Britney Spears, VIP Private Show EDP

Cześć. Kilka słów o Britney Spears VIP Private Show. Jest to kwiatowo-owocowa woda perfumowana.

Nuty głowy:
❣mango
❣czerwona pomarańcza
❣czerwone jabłko

Nuty serca:
❣fiołek
❣kwiat pomarańczy
❣magnolia

Nuty bazy:
❣malina
❣bursztyn
❣piżmo
❣nuty drzewne.

Zapach sam w sobie jest bardzo ciepły, otulajacy. Słodki, ale nie jest przesłodzony. Po pierwszym pryśnięciu bardzo przypomina mi Beyonce Heat Rush. Taka słodka świeżość. Podobieństwo dostrzegam jedynie na początku.

Britney Spears VIP Private Show jest lżejszy i trochę mniej słodki niż Private Show. Mango i malina są przełamane orzeźwiającym, czerwonym pomarańczem. Jest to idealny zapach na wiosnę, czy lato na osłodę codzienności. Utrzymuje się kilka godzin, jest bardzo wyraźny. Polecam

Zamówiłam flakonik 50ml w ciemno sugerując się nutami zapachowymi.
Lubię Britney, mam do niej sentyment, była moja idolka :) mam już jeden jej zapach Believe i teraz chciałam wypróbować inny. Padło właśnie na Vip-a.

Perfumy są słodkie, są bardzo podobne do Attraction oraz Eve Confidence z Avonu mimo że ich nuty nieco się różnią. Miałam oba zapachy z Avonu i naprawdę ten Britney jest do nich bardzo ale to bardzo podobny z tą różnicą że jest bardziej subtelny i wyrazisty.

Jest to zapaszek oczywiście moim zdaniem bardziej na jesień i lato, fajnie otula, jest taki cieplutki.
Zapach u mnie jest bliskoskórny i średnio trwały ale za te pieniądze można dopsikac się.
Za 50 ml dałam w internecie tylko 35zl.
Dodam że jest to zapach taki uniwersalny, pasuje do szkoły do pracy ale i na większe wyjścia.
Na pewno nie zmęczy otoczenia, nie dusi, nie przytłacza.

Flakonik podoba mi się oraz korek brokatowy.
Kształtem nawet przypomina wspomniane Eve Confidence.
Dla niektórych moze to kicz ale mnie się podoba.
Czy kupię ponownie? Nie wiem bo lubię testować zapachy i przeważnie po skończeniu flakonu kupuje inny zapach.
Nie wiem dlaczego ale mój nos wyczuwa wanilię której oczywiście w składzie nie ma :) dlatego zapach przypomina mi bardzo Avonowskie perfumy.

Kupiłam dla odmiany bo nie jestem fanką słodkich ,ulepnych zapachów, ale czasem coś mnie najdzie..;)
Początek mnie powalił..wydał mi się dusząco słodki..niekoniecznie w sposób przyjemny, przez chwilę pomyślałm "coś ty babo kupiła..:) przecież to nie twoje klimaty.." ( od zawsze wolałam zapachy z kategorii tych świeżych w dodatku tych mniej oczywistych) Od pewnego czasu jednak moje preferencje zapachowe się zmieniają i właśnie czasem potrezbuję jakiejś odmiany w postaci czegoś zupełnie innego..Padło na ten flakon . Spodobała mi się recenzja koleżanki;), a drugi był taki,że to były perfumy , które były dostepne w jednym sklepie inetrnetowym i jeszcze musiałąm na nie poczekać więc padło na nie gdyz pomyślałam,że przynajmniej pół miasta nie będzie pachnieć jak ja...:) choć bym zionęła na kilometr wata cukrową czy innymi mrozonymi owocami:)
Zapach najbardziej mi się podoba po kilku godzinach trwania na mojej skórze...Leko słodko, owocowo -kremowy ...Zadziwiająco trwały...choć nie mam doświadczenia z celebryckimi perfumami..Na okres letni, wiosenny w sam raz ..tak jakoś po prostu kojarzy się ze słońcem..;) choc na jakis elegancki raut też by pasował...;)

Po roku od premiery VIP zawitał do Polski :) W końcu można się nim cieszyć :) Ja jako fanka zapachów od Bryty śpiesze z (mam nadzieje pomocną ) recką , gdyż z VIPem kumplujemy się już dobre pół roku. Na noszenie zapachów od Britney przeznaczam 3 dni w tygodniu , więc zapach wybrzmiał na mojej skórze całkowicie i mogę go przybliżyć

Na kartoniku jest podobizna artystki , co moja mamcie skwiotowała słowami ''O jaka Bryta , chyba rok to poprawiali '' :D Jest w tym sporo racji- na pierwszych zapachu Private Show- Brit na pudełku wygląda starzej niż na Vipie a dzieli je półtora roku :P Poza tym flakon cięty do gwiazdy , troszkę ciężki ale wygodnie leży w dłoni. W zatyczce jest zatopiony brokat( obym tej zatyczki nie przepiła , bo potrafie :D) Atomizer działa bez zarzutu

Zapach jak w tytule- Pomarańcza przygotowała dla swoich przyjaciół słodką wixe :D Jest gwiazdą tego zapachu. Akord słodkiego ale delikatnie musującego soku z czerwonej pomarańczy jest obecny przez cały okres projekcji

Na powitanie gości Pomarańcz zaprosił mango- słodkie ale przy tym kremowe i dość zbite dzięki czemu kompozycja jest słodka ale od niej nie mdli ( no przynajmniej mnie )

Gdy imprezka już się rozkręci pomarańcza odstawia dzikie pogo biorąc w obroty kremową lekko wyniosłą magnolię i cudnie słodki świeży fiołek- kwiatowy rys nadaje zwiewnej lekkości , zapach jest szalenie pozytywny i miły dla nosa

No ale jakiś porządkowy znaleźć sie musi i po tych wszystkich szaleństwach posprzątać , w bazie mamy więc parujące kremowe piżmo po którym skacze sobie świeża malina prosto z krzaczka- widać , że jeszcze by się pobawiła a tu już jej mówią coby w te pędy zawijała się do domu

Bardzo przyjemny , wiosenny zapach. Stworzony dla czystej przyjemności i po to by poprawić nastrój noszącej. Ja używam na co dzień a czasem i na wyjścia- tak tak nosze Bryte w celach galowych i jeszcze czerpie z tego przyjemność :D

Udana VIP'owska imprezka- można śmiało wpadać