Victoria's Secret, Beauty Rush Lip Gloss

Lepidełka...

Kupiłam 2 za 15 Eur, skusiły mnie kolorami i opakowaniem: takie słodkie, jak błyszczyki z dzieciństwa. Aplikator tez fajny, żadnych patyków z gąbką tylko dziurka i już można maziać :-)
No i w sumie na opakowaniach i formie aplikacji mój zachwy by się kończył, reszta jest już przeciętna.
Kolor: mam jasno różowy Candied oraz czerwony, mocno połyskujący Punchy. Te ładne kolory wyglądają tak niestety tylko w opakowaniach - na ustach są dużych mocno przejrzyste, tylko drobinki nadają jakiś opalizujący efekt. No i właśnie...drobinki...To raczej wielki brokat, który aż trzeszczy w zębach...dla mnie nie do przyjęcia.
Smak, zapach : bardzo chemiczny, słodki, ale nie jestem w stanie rozpoznać jakie są to smaki.
Konsystencja : bardzo gesty, lepiący. Idealny wykrywacz rozpuszczonych włosów ;-) Mi osobiście przeszkadza kiedy mam go na ustach, czuje się jakbym miała na ustach klej.
Trwałość : przy takiej konsystencji, trwałość oceniam na 5, w zasadzie nie do starcia - No chyba, że się do kogoś lub czegoś przykleimy ;-)
Generalnie, miły oku gadżecik ale jako kosmetyk zdecydowanie poniżej średniej.

Podoba mi się efekt na ustach.Błyszczyk długo utrzymuje się na ustach,tworzy błyszczącą warstwę.Kolory błyszczyków są opalizujące,przez co zauważyłam lekkie uwydatnienie ust.Ma gęstą konsystencję i wygodny aplikator.Używałam kilku kolorów.Zapach jest naprawdę smakowity.Błyszczyki mam z USA, w Polsce są raczej słabo dostępne.

Przyjemny w stosowaniu.

Kupiłam cały zestaw 6-ciu różnych i jestem bardzo zadowolona. Przede wszystkim bardzo przyjemnie sie ich używa. Wolę takie aplikatory "prosto z tubki" niż jakieś kijki z gąbeczką ;)
Plusy:
-obłędne zapachy i przyjemny słodki smak,
-nie dają uczucia wysuszenia jak to miało miejsce przy innych błyszczykach,
-pięknie opalizują powiększając usta,
-w zestawie nie płacimy jakoś bardzo dużo.
Minusy:
-słaba dostępność,
-kleją się (nie polecam w połączeniu z wiatrem i rozpuszczonymi włosami ;) ) jak to błyszczyk.
Ogólnie produkt wart przetestowania, choćby dla chwilowego poczucia się jak "Aniołek" :D Polecam.

Posiadam trzy odcienie, ale z uwagi na to, że nazwa jest przylepiana w tym błyszczyku w formie papierowej naklejki, nie jest w stanie podać nazw- błyszczyków jest chyba kilkanaście. Wszystkie cudownie pachną. Choć niektóre kolory są intensywne w opakowaniu to na ustach wszystkie są raczej przezroczyste z lekką poświatą koloru. Dają efekt wilgotnej skóry. Długo się utrzymuje - na pewno najdłużej ze wszystkich błyszczyków, których używałam. Myślę, ze to dzięki konsystencji- bardzo gęsty produkt. Gdy schodzą to pozostawiają taką rozświetlającą poświatę. Są słodkie w smaku :) Bardzo żałuje , że są tak słabo dostępne w Polsce- na allegro i w złotych tarasach - tylko niektóre kolory i smaki. Ja swoje przywiozłam z USA. Gdy nakładam na usta to zapach przypomina mi Stany.

Miałam dwa kolory, jeden bardzo jasny róż, drugi ciemniejszy.
Oczywiście smaki i zapachy cudo.
Dawał ładny połysk na ustach.
Trwałość jak na błyszczyk ok, ale na pewno mimo wszystko - błyszczykowa i co godzinkę trzeba poprawiać.
Mi jednak troszkę przesuszał usta.
W konsystencji był lepki, nawet nie tyle na ustach, co kiedy wylądował na palcu, itd.
Nie wiem czy jak go używałam miałam wyjątkowo niesforne włosy, czy te błyszczyki mają jakąś wyjątkową siłę grawitacji, ale dosłownie co chwila jakiś mój kosmyk w nich lądował. No i wiadomo - sklejone włosy, błyszczyk rozmaślony na całej twarzy i tak non stop. Dlatego kompletnie zrezygnowałam z używania ich, wręcz na długie lata zniechęciły mnie do używania błyszczyków w ogóle.
Poza tym cena... ech. W Polsce z firmami z Ameryki jest straszny problem. Są hot i każdy chce je spróbować (VS, MAC, Apple, itd), tyle, że tam te ceny są przystosowane na kieszeń niemal każdego pracującego obywatela. W Europie, zwłaszcza w, co by nie było, biedniejszej Polsce - te ceny nie tyle są zawyżone, co są wręcz z kosmosu. I przeciętna markowo VS, która w Ameryce słynie przede wszystkim z bogatego, pstrokatego asortymentu i świetnych dealów, w Polsce ma ceny przewyższające te naprawdę solidne sklepy z bielizną wysokiej jakości. To samo z pomadkami z Maca, które w samej Ameryce kupowałam w przeliczeniu na złotówki taniej np. o 25 zł każda. No jakiś absurd.
Kurczę, trochę się rozpisałam nie na temat. Dążę do tego, że moim zdaniem nie warto wariować na punkcie błyszczyków z VS tylko dlatego, że są z VS, więc pewnie są nie wiadomo jakie. Nie są. To zwykłe błyszczyki.

Słodkie (i lepkie) pocałunki na zawołanie

Błyszczyki (kolory Mocktail Hour oraz Guava-Voom) dostałam w prezencie od przyjaciółek ze Stanów. Bardzo się ucieszyłam, ponieważ raczej nie miałabym okazji ich sobie sama kupić, a zawsze chciałam mieć jakiś kosmetyk VS. ;)

Przyznam, że obiecywałam sobie po nich bardzo wiele. O ile zapach Guava-Voom jest bardzo przyjemny, owocowy, o tyle Mocktail Hour jest mocno cukierkowy i nawet ja - fanka wszelkich zapachowych słodkości - ledwo go znoszę. Smak jest trochę sztuczny (facetowi się nie spodoba! :P), ale ujdzie.

Trwałość - tutaj nie mam zastrzeżeń; zresztą trudno mi to oceniać, ponieważ z przyzwyczajenia co godzinę czy dwie pociągam usta pomadką lub błyszczykiem. Jednak produkt jest dość lepki i łatwo mogą się przyczepić do niego włosy lub co innego. ;)

Brokatowość - mimo że jestem fanką brokatu, to moje odcienie Beauty Rush są tak mocno weń wyposażone, że to aż przeszkadza. Uważam, że na bardziej oficjalne okazje się po prostu nie nadają, bo usta rzeczywiście świecą się milionem drobinek. Na wyjście z koleżankami - jak najbardziej.

Nie wiem, czy po wypróbowaniu tych dwóch błyszczyków zdecydowałabym się sama kupić kolejny. Musiałby mnie zainteresować jakimś oryginalnym zapachem i odcieniem. Polecam jako odskocznię od matowych pomadek i coś na wypad do klubu z koleżankami.

Błyszczyki są super. Mają niesamowite zapachy i smaki, trzeba się mocno powstrzymywać przed zjedzeniem :) Kolory są unikatowe, błyszczyk długo utrzymuje się na ustach, nie tworzy lepkiej ciągnącej się mazi, super !

Używam tego produktu od: 3 miesiecy
Ilość zużytych opakowań: 3 sztuki

Błyszczyk nabyłam na allegro kolor 06. Cieżko mi powiedzieć czy to oryginał bo nigdy oryginału nie miałam. Nie mniej jednak jakiś czas czaiłam się na niego bo wiele czytałam o nim pozytywnych opinii. Pierwsze użycie hmm miałam nadzieję, że jest dużo bardziej gęsty o odżywczy. Jest rzadki-lejący się - nie przepadam za taką konsystencją. Po drugie spojrzałam w lusterko i efekt jaki ujrzałam w sumie zrekompensował mi ten brak odżywienia. fajny mieniący się kolor na ustach. Lekkie uwydatnienie. Jestem zadowolona! Jedyne co mnie w nim jeszcze trochę drażni to zapach. Kolor 06 pachnie jakoś tak kawowo?

Używam tego produktu od: msc
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Używam tych blyszczyków od około dwóch lat i mam stale na stanie kilka kolorów.
Mój ulubiony - Sugar&Spice - brudnoróżowy, dość ciemny, truskawkowy w smaku, bez drobinek.
Uwielbiam za smak i zapach, trwałość, efekt mokrej tafli na ustach.
Nie przeszkadza mi lepkość. Jak dotąd nie lepił mi się tylko Guerlain, poza tym wszystkie błyszczyki się lepią co do zasady :-) Nigdy mi się wlosy nie kleiły do ust, pomimo, że mam długie i często noszę rozpuszczone.
Mały minusik za sposób aplikacji, wolę jednak błyszczyki z aplikatorem zakończonym gąbeczką. No i kiepska dostępność w Polsce. Ja sprowadzam ze Stanów za pośrednictwem mieszkających tam przyjaciół. Dwa razy upolowałam też na Allegro.
Mój kosmetyczny niezbędnik!


Używam tego produktu od: 2 lat
Ilość zużytych opakowań: kilkanaście :-)

Świetne błyszczyki! Miałam bananowy, już nie pamiętam nazwy.

Plusy:
- ilość kolorów, smaków, zapachów
- długotrwały efekt na ustach
- przecudowny połysk
- wydajna i duża tubka
- nawilżenie ust

Minusy:
- dostępność
- zapachy choć ładne, są nieco chemiczne

Używam tego produktu od: 2 miesiące
Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Posiadam Tuffy go Lucky.

+przyjemny w uzytku
+ładnie pachnie bananem (chociaż troche chemicznie)
+ładnie się mieni
+trwałość dosyć dosyć

-dostępność


Używam tego produktu od: 6 miesięcy (z przerwami)
Ilość zużytych opakowań: podczas 1

Plusy:
\\n-doskonale nawilża
\\n-ładny kolor (mam odcień jasnoróżowy)
\\n-subtelny zapach
\\n-fajnie podkreśla usta, powiększa je
\\n-ładne opakowanie, nie niszczy się, napisy nie ścierają się pomimo, iż noszę go w kieszeni, torebce
\\n
\\nMinusy:
\\n-brak
\\n