Treaclemoon, White Chocolate Fantasy, Body Lotion (Balsam do ciała)

Produkt w wygodnym opakowaniu z pompką. Ma.cudowny słodki zapach, który mnie osobiście od razu dobrze nastraja. Bardzo dobrze nawilża skórę zwłaszcza na kolanach i łokciach. Szybko się wchłania. Przystępna cena. Polecam

Kupiłam produkt podczas zakupów kosmetycznych i to był strzał w dziesiątkę zdecydowanie
Pięknie pachnie i sprawia ,że skóra staje się dobrze nawilżona i odżywiona

Balsam ma bardzo praktyczne opakowanie, pompka ułatwia aplikacje. Zapach jest bardzo przyjemny, ale zdecydowanie za słodki. Podczas codziennego stosowania zaczyna nam przeszkadzać. Konsystencja jest dość bogata, wchłania się mozolnie. Uczucie nawilżenie jest, ale tylko chwilowe. Odniosłam wrażenie, że nie odżywia i właściwie to nie nie ma żadnych właściwości pielęgnacyjnych.

Miałam już kilka balsamów Treaclemoon, m.in. o zapachu imbiru, maliny, liczi i mięty. Wszystkie miały jedną wspólną cechę - świetnie nawilżały. Konsystencja balsamów jest dosyć gęsta, ciężko się je nakłada, trzeba je mocno rozsmarować i zostawić do wchłonięcia. To może trochę zniechęcać, ja nie lubię czekać zawinięta w ręcznik aż balsam się wchłonie. Ale dla efektu warto poczekać, balsam świetnie nawilża i odżywia skórę. Najlepsze efekty przynosi oczywiście regularne stosowanie.
Zapach w większości przypadków mi się podobał, był delikatny, nie był przytłaczający ani duszący.

Czekoladowa rozkosz, ale może zemdlić. :D

Jako pierwsze w oczy rzuca się śliczne, graficzne opakowanie - marka zawsze stawia na sporo napisów i różnych obrazków z przodu opakowania.
Podoba mi się to, że butelka o dość sporej pojemności, bo aż 350ml posiada pompkę - gwarantuje to mi łatwiejszą aplikację + wydajność, bo starcza naprawdę na bardzo długo - ja używam od kilku miesięcy i wciąż go nie ubywa! :D
W środku znajduje się balsam o konsystencji delikatnej, niczym krem z białej czekolady.
Cudownie pachnie- słodko i wyczuwa się tu mocne zapachy białej czekolady.
Zapach dla osób, które "słodyczowych" zapachów nie lubią może okazać sie ten produkt prawdziwym koszmarem.
Dla mnie jest idealny, bo jako fanka czekoladowych łakoci- zachwycam się tymi nutami zapachowymi.
Wyczuwa się też w tym balsamie nutki waniliowe - także uwierzcie mi na słowo- eksplozja słodyczy.
Co do właściwości balsamu to świetnie rozprowadza się go na skórze ciała.
Dobrze wchłania się w ciało pozostawiając długo, wręcz bardzo długo (szłam spać pachnąca balsamem i obudziłam się z tym samym słodkim zapachem na sobie) cudowny zapach!
Zmiękcza skórę, nawilża ją i mocno regeneruje.
Zauważyłam, że suchość moich łokci, czy kolan zdecydowanie się zmniejszyła.
Nadaje jej aksamitnej miękkości i delikatności niczym piórko.
Nie uczula, nie wywołuje wysypki i innego typu nieproszonych gości.
Także nie podrażnia i po depilacji ciała bez problemu możemy się smarować tym produktem.
Jest też wydajny - wystarczy jedna/dwie pompki dla wysmarowania sporej części ciała.
Ja jestem oczarowana tym cudeńkiem i szkoda, ze to edycja limitowana. :c

Do tej pory miałam tylko kremy do rąk. Postanowiłam że tym razem zakupię balsam. Ogólnie wolę oleje, ale czasem nie mam czasu czekać więc trzeba użyć balsamu. Ten z pompką nadaje się idealnie.
Plus wsmarowuje codziennie wieczor w stopy i po około dwóch miesiącach zauważyłam że są gładkie.

Kocham <3

W swojej kolekcji mam już kilka zapachów, jak na razie są to miniaturki, ale wszystkie pachną obłędnie. Maja lekką formułę, Nadają się zarówno jako balsam jak i jako krem do rąk . Szybko się wchłaniają, zapach na skórze utrzymuje się dosyć długo. A te miniaturki z pompkami to totalny hit i na pewno opakowania nie powędrują do kosza, a przydadzą się na inne produkty, których opakowań nie znoszę. :)