Yves Rocher, Jardins de Noël, Creme Hydratante pour les Mains (Nawilżający krem do rąk)

Spodziewałam się pierniczka, imbiru, cynamonu i goździków. Dostałam zapach ziół, o całkiem pzyjaznym działaniu - nieco tylko zbyt słabym jak na bieżącą porę roku... Szybko się wchłania i krzywdy nie robi, ale też nie regeneruje i nie pomaga, gdy dłonie wołają o pomoc... Taki sobie. Nie wiem tylko na czym polega jego "noelowatość". Nie ma w nim nic z tych klimatów.

Używam tego produktu od: grudnia
Ilość zużytych opakowań: jedno całe

Dostałam w prezencie razem z żelami pod prysznic. Zdecydowanie ten krem nie przypadł mi do gustu. Jak posmaruję nim dłonie to nie czuje żadnej różnicy. Skóra jest nadal wysuszona i szorstka. Zapach... przejdzie, nie wiem gdzie ten zachwyt nad tym kremem. Dałam 2 gwiazdkę za ładne opakowanie.

Używam tego produktu od:2 miesiące
Ilość zużytych opakowań:1

Spodziewalam się średnieo kremu o obłędnym zapachu. A dostalam naprawdę porzadny krem o średnim zapachu. Tzn. pachnie ładnie, delikatnie ale za nic nie wyczuwam tam piernika. Szkoda. Ma fajne opakowanie-właścwie na całą zime nie tylko na święta;)
Ma gęstą konsystencje, dobrze nawilża, w miare szybko się wchłania. Bardzo wydajny.
Polecam

Używam tego produktu od: kilka tyg.
Ilość zużytych opakowań: 1

Skuszona ceną produktu, kupiłam ten krem. Zapachu piernika nie czuję. Woń jest delikatna, więc w niczym nie przeszkadza. Nawet szybko się wchłania, ale myślałam, że będzie lepiej nawilżać. Można spróbować. :)

Używam tego produktu od: 2 miesiące
Ilość zużytych opakowań: 1

Zimą nie rozstaję się z klasyczną Niveą, no ale... jak to baba, musiałam wypróbować coś nowego, skuszona promocją w YR.

Krem ma wygodną i estetyczną tubkę, chociaż od noszenia w torebce szybko wycierają się napisy. No wiem, niby nic ważnego, ale skoro robią ten krem w takich ślicznych, świątecznych tubeczkach, to powinni zadbać o to, żeby wyglądało to ładnie...

Konsystencja - bardzo dobra. Krem nie leje się, ale nie trzeba też używać imadła do wydobycia go z tubki (co doprowadza mnie do szału w słynnej Neutrogenie).

Zapach - delikatny (aha, od razu dodam, że krem ten nie ma mieć zapachu pierników - jest to "nowsza wersja" tradycyjnego Arnica Essentiel), taki kremowy.

Łatwo się rozsmarowuje, szybko wchłania. Wystarczy ziarno fasolki na średnio wysuszone dłonie. Nawilża, wygładza, odpręża ściągniętą skórę.

Zużyję z przyjemnością.

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie tegorocznej tubki, plus tubka wersji z zeszłego roku (żółta nakrętka)

kolejny produkt z kolekcji świątecznej YR. Krem ma ładne, świąteczne opakowanie... i na tym się świąteczność kończy, bo zapach... Jeśli to jest wariacja na temat piernikowo- cynamonowych swiątecznych zapachów, to nie zazdroszczę Francuzom, bo mi ten zapach przypomina... OFFa na komary w kremie. Moze w tej roli krem też sie sprawdza, ale raczej nie doczeka u mnie do lata.
Krem jest dośc wydajny, ma fajną nie za lekką nie za gęstą konsystencję, nawilżenie na ***/**** gwiazdki

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: pierwsze jeszcze nie skończone