Natura Estonica Bio, Orange Cloudberry, Body Cream Moisturizing (Krem do ciała nawilżający `Pomarańczowa malina`)

Kupiłam ze względu na opis. A potem już było tylko gorzej.
Minusy:
- Okropny zapach cuksów pomarańczowych.
- Konsystencja - wbrew nazwie 'krem', konsystencja jest praktycznie płynna, to nawet nie balsam, raczej leciutki lotion, przecieka przez palce.
- Opakowanie - kompletnie nietrafione, ze względu na konsystencję 'krem' ma tendencję do wylewania się.
- Wchłania się wprawdzie natychmiast, ale bez nawilżenia lub natłuszczenia skóry.
- Wysusza skórę. Po dwóch tygodniach smarowania (mimo powyższych minusów), zauważyłam, że skóra jest w gorszej kondycji niż przed jego zastosowaniem. A moja skóra (oprócz cery) nie wymaga jakiegoś specjalnego traktowania i zwykłe balsamy wystarczają.
Tak więc, nigdy więcej.

Krem kupiłam w promocji, za 8 zł. Ostatnio stawiam na naturalną pielęgnację, a tu jeszcze taka ilość, w takiej cenie- aż żal nie kupić ;).
Krem w opakowaniu ładnie pachnie, taką kremową pomarańczą, ma blado pomarańczowy kolor i lekką, raczej rzadką konsystencję. Niestety na skórze to wszystko się zmienia: zapach staje się ciężki i tłusty, w trakcie rozsmarowywania krem staje się biały i gęsty. Trudno go wmasować w skórę, strasznie się po niej marze. Kiedy w końcu to się uda krem wchłania się natychmiast, czasem miałam wrażenie niedostatecznego nawilżenia. Jednak po zużyciu całego opakowania mogę z całą pewnością stwierdzić, że daje skórze odpowiednie nawilżenie i odżywienie tak, że staje się bardziej jędrna i napięta. Więc jeśli ktoś jest na tyle zdeterminowany, że przetrwa oporne wcieranie i przykry zapach to warto spróbować.
Jednak najgorszy ze wszystkiego jest słój, w którym zamknięty jest krem. Jest on wykonany z cienkiego giętkiego plastiku i odkształca się przy każdym mocniejszym chwycie, a więc kiedy go zakręcamy też. Kiedy zaczynamy krem i jest go dużo w opakowaniu wystarczy to żeby się przelał przez brzegi przy zakręcaniu. Jakby tego było mało przy zakręcaniu pokrywka jakby zasysa krem do góry więc przelewa się nawet jak jest go mniej i wycieka spod pokrywki, przez co cały czas brzegi opakowania są upaćkane. Co gorsza ten zassany krem siedzi cały pod pokrywką więc musimy pamiętać żeby otwierając trzymać opakowanie pionowo, inaczej porcja kremu spod pokrywy wyląduje na podłodze. Nigdy do tej pory nie odejmowałam gwiazdki za opakowanie, ale to mnie pokonało, w dodatku dużo kosmetyku się przez nie marnuje.
Reasumując to nie jest zły kosmetyk, ale ze względu na słabą aplikację i jeszcze gorsze opakowanie nie kupię go więcej.

Balsam jest świetny! Ma wodnistą konsystencję, ale jest dość wydajny. Dobrze nawilża i odżywia skórę. Po zastosowaniu nie pozostawia tłustego filmu, bardzo szybko się wchłania. Zapach nie jest intensywny, co dla mnie jest ogromnym atutem.

W tym przedziale cenowym jest naprawdę hitem!