NYX Professional Makeup, Rouge Cream Blush (Róż w kremie)

Mam odcień w odcieniu Tea Rose - przepiękny, naturalny odcień rumieńca na policzku (mam jasną, chłodną karnację i bardzo jasne blond włosy). Kupiony na polskim portalu aukcyjnym za niecałe 30 zł.
Jeśli ktoś gustuje w kremowych różach, to ten produkt bardzo polecam.
Ja osobiście na lato wolę kosmetyki o kremowych konsystencjach. Podoba mi się taki naruraly "glow", który ten róż daje.
Używam go bardzo często, a mimo, poza naruszeniem wierzchniej warstwy, nie zauważam zużycia, więc jest bardzo wydajny.
Zawsze nakładam go za pomocą pędzla Zoeva 122 (wydaje mi się, że nałożenie tak mocno napigmentowanego produktu palcami byłoby trudne).
Nie wiem jak z innymi odcieniami, ale ten róż nakłada się bardzo łatwo i przyjemnie, równomiernie się rozprowadza, nie robi plam mimo mocnej pigmentacji.
Mam cerę mieszaną i u mnie trwałość jest bardzo dobra.
Bez zapachu.

PLUSY:
+ naturalny odcień
+wydajny
+ trwały
+ łatwy i przyjemny w aplikacji

MINUSY:
- trudnodostępny w Polsce


Używam tego produktu od: 6 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: wciąż w trakcie pierwszego

Posiadam odcień Natural, nakładam go opuszkami palców.

-> Jest bardzo wydajny- wystarczy naprawdę niewielka ilość by na twarzy pojawiły się delikatne rumieńce.
-> Ładnie stapia się z cerą i wygląda naturalnie.
-> Można śmiało używać przy cerze suchej bo nie podkreśla suchych skórek.
-> Świetny stosunek ceny do jakości.
-> Duża gama kolorystyczna- każdy znajdzie coś dla siebie.
-> Eleganckie opakowanie.

Minus: trochę nietrwały. :(

Używam tego produktu od: tygodnia
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1-go

EDIT: Uczulił mnie! :( Długo się zastanawiałam czemu moja cera tak się przesuszyła i swędzi... aż poparzyłam na skład i wszystko stało się jasne- ten kosmetyk zawiera wosk pszczeli, silny alergen, na który między innymi ja jestem uczulona. Po odstawieniu różu wszystko wróciło do normy. Róż oddałam Mamie a sama wróciłam do MAC-owego różu Mineralize.

Posiadam dwa odcienie: Glow i RedCheeks.
Oba świetnie napigmentowane i doskonale się rozprowadzają.
Róz wymaga odrobiny wprawy w nakładaniu (aplikuję palcami a granice rozcieram flat topem).
Przy obydwu dostaję mnóstwo komplementów typu: świetnie dziś wyglądasz, jesteś bardzo wypoczęta.
Wiem że działają odmładzająco- po użyciu Glow proszono mnie o dowód przy zakupie wina ;).
Daje on efekt naturalnie zaróżowionej, lekko błyszczącej skóry. Połysk nie pochodzi z drobinek, lecz z konsystencji, niby tłustawej, ale nie ciężkiej. Nie jest to oczywiście efekt smalcu na skórze.

Pół gwiazdki odejmuję za to iż trzeba nauczyć się z nim obchodzić.


Czy kupię ponownie?

Nie wiem....


Nie wiem czy kiedykolwiek je zużyję :D

Moje kolory to Natural (jasny róż, jednak nie tak naturalny jak wskazywała bym na to nazwa) oraz Glow (ciemniejszy róż). Te kremowe róże z nyx są całkiem niezłą alternatywą drogich róży kremowych z MAC. Widząc je po raz pierwszy, już zauważymy podobieństwo. Mianowicie łudząco podobne opakowanie. Czarny okrąg z przezroczystym okienkiem. Jednak w tym przypadku plastik jest bardziej tandetny, a czarny kolor błyszczący. Ale samemu produktowi w niczym to nie ujmuje. Ich konsystencja jest bardzo do siebie zbliżona. W gorące dni mam wrażenie, że produkt ten "poci się". Możemy na całej jego powieżchni ujrzec małe kropelki. Róż jest bardzo miękki i lekko tłusto-oleisty (jednak na całe szczęście na twarzy tego nie odczuwamy).
Przy jego aplikacji musimy uważac na:
a) to , iż lubi "łapac" każdy najdrobniejszy pyłek , mikro włosek itd, a wydobycie go z niego jest katorgą
b) to, iż jest mocno napigmentowany i łatwo z nim przesadzic (do jego aplikacji polecam to nad czym macie największą kontrolę, czyli paluszki. Jednak, gdy chcę uzyskac bardziej rozproszony efekt to sięgam po BB, który świetnie się do tego sprawdza)

To co uwielbiam w tym różu to jego trwałośc. Glównie używam go jako bazy pod róże prasowane, sypkie czy też wypiekane. Dzięki takiemu połączeniu, nie muszę poprawiac swojego makijażu przez wiele godzin. Oczywiście możemy używac go samodzielnie , daje efekt świeżych policzków(nie jest matowy, ale delikatnie "mokry"). Jest to produkt zupełnie bezzapachowy. Zapowiada się byc wydajny, choc jego data ważności to tylko 12 miesięcy. Jest oznakowany jako "cruelty free", co oczywiście przemawia za tym produktem. Często przy kremowych różach kobiety z tłustą cerą zastanawiają się czy będzie dla nich odpowiedni. Niestety nie mogę tego stwierdzic. Na policzkach mam skórę raczej mieszaną w stronę suchej i w tym przypadku sprawdza się całkiem nieźle.
Czy kupię go ponownie ? nie wiem ponieważ na rynku jest dużo innych produktów, które chciała bym spróbowac.
Dostępnośc:
- ostatnio widziałam go na stronie internetowej douglas, jednak tam jego cena była mocno zawyżona
- podobna sytuacja jest z allegro
- róż tej jest głównie produkowany na rynek amerykański, więc najkorzystniej można kupic go na ebay czy amerykańskich drogeriach internetowych (co nawet z przesyłką wychodzi taniej niż kupowanie go na polskich stronach)

Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 2 rozpoczęte