Krem spisuje się świetnie. Przetestowałam go w tegorocznych, styczniowych mrozach, gdzie temperatury przez wiele dni dochodziły nawet do -30*C i nie zawiódł, wręcz załatwiał wszelkie problemy skórne dłoni, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Chyba dzięki niemu nie doczekałam się żadnych przesuszeń, a jeśli tylko coś zaczynało się dziać z dłońmi, to wystarczyło raz posmarować i wszystko, jak ręką odjął. Dodatkowym atutem kremu jest to, że błyskawicznie regeneruje zniszczone paznokcie i skórki wokół nich, dłonie i paznokcie prezentują się naprawdę elegancko, są bardzo zadbane z tym kremem, nawilżone głęboko, aksamitnie gładkie, a skórki mięciutkie i bez zadziorków. Hasło przewodnie dla tego produktu powinno brzmieć "natychmiastowe ukojenie i regeneracja". Ten krem naprawdę to robi tak, jak obiecuje producent.
Kolejnym atutem produktu jest jego cudowny, różany zapach. Pachnie, jak świeże płatki róż, z ręką na sercu mogę powiedzieć, że głównie dla tego zapachu używam tego kremu, nawet jeśli nie muszę, to smaruję.
Mam raczej bezproblemowe dłonie, ale w ostrzejsze Zimy, czy po długotrwałym kontakcie z detergentami i wodą potrafią się buntować, ponadto są wybredne i użycie pierwszego z brzegu kremu, to po prostu ryzyko podrażnienia, albo jeszcze większego wysuszenia. Do takich dłoni zdecydowanie polecam ten krem, sprawdził mi się z nawiązką. Kupiłam go w promocji za cenę drogeryjnych bubli. Do tego jest bardzo wydajny i co istotne, bardzo dobrze się wchłania, dłonie się nie kleją po nim. Formuła jest gęsta i treściwa, ale nietłusta, ani lepka.
Szczegóły:
- Wydajność:
- Zgodność z opisem producenta:
- Zapach:
- Stosunek jakości do ceny:
- Opakowanie:
Recenzent/ka:
Używa produktu od:kilka miesięcy
Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
Kupił/a w:Drogeria internetowa