Lush, North Pole Soap Pink (Mydło w kostce)

W tym roku zakupiłam wszystkie rodzaje mydeł z bożonarodzeniowej edycji LUSH. Przed dokonaniem zamówienia czytałam recenzje, oraz opisy, by móc jak najtrafniej ocenić \'\'na odległość\'\' co mi przypadnie do gustu, a co nie. W tym wypadku nastąpiła ogromna pomyłka.
Z opisów wynikało, że różowa część mydła ma zapach czekoladowo-miętowy, a biała drzewa sandałowego - nie przepadam za zapachem mięty, toteż zamówiłam jedynie 100g mydła i teraz żałuję.
Mydło nie pachnie jak mięta, ani jak czekolada - zapach kojarzy mi się ze sklepem pełnym słodyczy, przez słodycz przebija faktycznie zapach świeżości i to czyni mydło wyjątkowym. Jest ono również bardziej nawilżające niż glicerynowe mydła, przez co niestety jest mniej wydajne. Obok Angel\'s Delight oraz Snow Globe jest to moje ulubione mydło bożonarodzeniowe.
Gdybym wiedziała jak bardzo zapach przypadnie mi do gustu zamówiłabym zapewne 500g. Pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłym roku mydło znów pojawi się w sklepach LUSH.

Używam tego produktu od: dwóch tygodni
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 100g

+ piękny zapach, jakby drzewno-leśno-kadzidlany, ale jednocześnie lekko słodyczowy, długo po umyciu pozostaje na ciele/dłoniach
+ jak większość mydełek Lusha, dobrze myje dłonie i ciało i nie przesusza skóry

- prodkt sezonowy

- cena

- gdy na mydelniczce zostaje nieduży kawałek mydła i nie jest wystarczająco "odsączony"\\\' z wody, przejawia tendencję do rozpadania się na małe kawałki, którymi trudno umyć ręce (większość mydeł Lusha tak ma, szczególnie te, które składają się z jakby mniejszych kawałków różnych kolorów, zatopionych w dużym kawałku)