Lioele, Glittering Jewel Eyeliner ( (Eyeliner w kredce)

Używam tych kredek już dość długo i mogę co nieco o nich powiedzieć, zebrało się dużo plusów, ale też kilka minusów...

PLUSY
-rewelacyjne kolory, jeden ładniejszy od drugiego, takie ładne, że skusiłam się na całą kolekcję:/
-piękny połysk, taki perłowo metaliczny, śliczny, naprawdę to bardzo oryginalna kontórówka dająca niespotykany efekt
-kredka jest naprawdę odporna na działanie wody i innych czynników, używam jej na codzień, ale też na cało nocne wypady i ekscesy, wogule nie rozmazuje się i zawsze wygląda idealnie
-jest wielofunkcyjna, zastępuje cienie, co może być bardzo wygodne gdy ma się mało czasu lub miejsca w kosmetyczce. Osobiście kocham moją kolekcję cieni, ale z ciekawości sprawdzałam kredkę w tym zakresie i działa, ale trzeba ją rozetrzeć od razu po nałożeniu, a powieka musi mieć jakiś podkład, bo inaczej ciężko to idzie. Ten efekt tak samo dobrze się utrzymuje.
-jest neutralna dla oka, używam jej długo i nie zauważyłam żadnych podrażnień, ani szczypania

MINUSY
-opakowanie... Zaskakujący minus jak dla marki Lioele. Jest bardzo ładne i eleganckie, ale niestety, problematyczne w użytkowaniu. Chodzi mi o to, że nakrętki utykają na końcówce i za Chiny nie da się ich zdjąć, albo zchodzą z całą końcówką, która zostaje w środku, więc trzeba wynajdować zastępcze nakrętki, żeby kredka nie zaschła. Widoczne na zdjęciu kredki są w wersji "temperowanej", ale są też automatyczne z serii "Prestige" (srebrna i złota). Problem z nakrętką pojawia się w obu przypadkach. No chyba, że to ja nie kontroluje swojej mocy:)
-jeżeli się zostawi otwartą kredkę, to wystającą część napewno będzie trzeba ztemperować, gdyż twardnieje w kamień
-wydajność jest mniejsza niż typowych konturówek
- ten minus mnie osobiście nie dotyka, bo do mojego makijażu, te kredki są doskonałe, jednak wspomnę to, co oczywiste, nie zastąpią one precyzyjnych eyelinerów z pędzelkiem

Używam tego produktu od: Ponad rokuI

lość zużytych opakowań: Całe dwa, reszta w trakcie