Yves Rocher, Fraicheur Homme [Men Fresh], Hair & Body Shower Gel Fresh Vetiver (Szampon - żel pod prysznic `Wetiwer`)

Z kosmetykami dla mężczyzn jest tak samo, jak z tymi dla dzieci - najlepiej, żeby jeden produkt służył do wszystkiego na raz, bo przy nadmiarze opakowań wszystko się zaraz facetowi pomiesza ;) ten żel służy do mycia ciała i włosów i w obu tych kwestiach sprawdza się wyśmienicie, a dodatkowo pozostawia baaardzo przyjemny, męski zapach.

Kupiłam ze względu na zapach. Do tej pory wąchałam kilka męskich wód YR i pomyślałam, że czemu by nie kupić sobie żelu. Taki już mam dylemat Hamleta, że lubię pachnące kosmetyki pod prysznic i do kąpieli, ale większość zapachów wieczorem mnie męczy - więc żel o zapachu jakże spokojnym, jakim jest wetiwer, wydał mi się dobrym wyborem.

No tak. Zapach męski jest faktycznie i dla mnie to atut, tylko, że nie jest to najpiękniejsza i najbardziej relaksująca woń wetiweru, jaką znam. Ostatecznie jednak ani mnie on ziębi ani grzeje. Strasznie jest niemrawy i płytki i chyba wolałabym kupić coś bez zapachu i dodać kilka kropli olejku wetiwerowego, gdyby nie to, że...

...fajny z niego szampon. Bo od większości szamponów faktycznie pachnie znaaaacznie lepiej, daje przyjemną piankę, dobrze myje, oczyszcza, zmywa oleje, i przynajmniej u mnie pozostawia włosy bez dodatkowych problemów z rozczesywaniem. I tylko w tym zastosowaniu wykazuje przyzwoitą wydajność.
Używanie do mycia ciała pod prysznicem opróżnia butelkę w zastraszającym tempie. Na włosach rozprowadza i pieni się pięknie, na skórze, bez gąbki - bardzo słabo.


Używam tego produktu od: 1 miesiąc
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Kupiłam ten żel z premedytacją. Uwielbiam zapach wetiweru, a niestety w Serii Jardins du Monde zapach pt. "Wetiwer z Haiti" został wycofany :( Stąd też cieszę się, że w męskiej linii Homme znalazł się ten zapach :)

Dodatkowo fisia na punkcie wetiweru mam od jakiś prawie 6 lat - od chwili gdy poznałam Gucciego PH - od tego momentu mam kompletnego hopla na punkcie tego składnika, który kocha moją skórę - pachnie na niej jak imbir. Daje delikatną męską nutkę, przez co takie perfumy jak Coco Mademoiselle EDT od Chanel są wyjątkowe.

Opakowanie jest bardzo wygodne i przypomina mi te z serii Jardins du Monde. Nie ma problemu, by móc połamać sobie na nim paznokcie. Łatwo wyciska się go pod koniec, więc żel może być zużyty aż po ostatnią kropelkę. Otwór jest odpowiedni - nie za mały, nie za duży.

Konsystencja:
Tu mam duże wymagania i ten żel od YR je spełnia. Nie jest ona glutowata, ani też nie ucieka przez palce. Jest w sam raz. Klasyczna, żelowa, lekko przeźroczysta o przyjemnym zimno zielonym kosmetyku - przypomina mi on swoim kolorem szmaragd.

Działanie:
Żel odświeża swoim drzewnym zapachem. Świetnie się pieni. Wysuszenie jest w normie - skóra wymaga balsamu, ale się nie łuszczy, ani nie jest podrażniona - znam żele pod prysznic, które w prost masakrują skórę - Senses od Avon czy "Delikatność" z Familijnej serii z marki Soraya. Zapach pozostaje w łazience. Dzięki potrzebie użycia małej ilości mimo nietypowej pojemności żelu - 200 ml, a nie typowe 250 lub 300 ml jest wydajny.

Skoro to jest żel 2 w 1 to używałam go też na włosy - tak jak napisał o nim producent :czytaj: Ładnie je myje, bez problemu usuwa tłuszcz, czy kurz. Nie wysusza ich nadmiernie - wystarczy lekka odżywka, by je rozczesać po użyciu. Nie zwiększa też przetłuszczania.

Zapach:
Drzewny, lekko przyprawowy. Bardzo przyjemny, bo dobrze odświeża - idealny na upał.

Cena jest dość spora - jak to w YR, ale go polecam serdecznie. Ładnie pachnie, jest wydajny. Bardzo dobry następca żelu "Wetiwer z Haiti" z serii Jardins du Monde. Polecam ten żel

Używam tego produktu od: 1 miesiąc
Ilość zużytych opakowań: 1 cała butelka 200 ml