Paese, Olej tamanu

Olej tamanu z Paese sprawdza się świetnie na niespodzianki pojawiające się na całym ciele :) w składzie ma naturalne składniki, oczywiście nie radzi sobie z każdym 'przyjacielem' ale zdecydowanie łagodzi stan zapalny. Polecam całym serduchem.

Zauważalne efekty - goi i niweluje podrażnienia, radzi sobie nawet z wirusem liszaju, który dopada mnie dwa razu do roku oraz z okresowymi niespodziankami.
Zapach nie taki straszny,jak go malują ;-)

Używałam olejku tamanu kilka lat temu. Albo nie widziałam efektu, bo tamten akurat się nie sprawdzał, albo coś robiłam źle.
Ten olejek mieszam na dłoni z kremem na noc i efekt jest jak dla mnie świetny. Koi podrażnienia, przyspiesza gojenie się niespodzianek, skóra wydaje się bardziej gładka, koloryt wyrównany. Nie ma cudów- z poważnymi przebarwieniami sobie nie poradzi, ale mam wrażenie, że cera jest bardziej 'jednolita'. Z wydajnością różnie- zależy ile potrzebuję dodać do kremu. Im większy bałagan na buzi- szczególnie podczas okresu- tym więcej kropli aplikuję.
Działą dobrze na podrażnienia po depilacji i jakieś małe ranki na całym ciele.
Mój KWC, I law ju i HIT.

Zdecydowana większość opinii jest zachwalająca ten produkt. Niestety ja nie zauważyłam zbawiennego działania olejku. Byłam pełna nadziei ale niestety. Opakowanie jest wygodne, łatwo się aplikuje, do zapachu mogłam się przyzwyczaić. Szkoda tylko że efektów działania u mnie brak. Może jeszcze kiedyś dam mu szansę.

Olej tamanu jest stworzony dla cery problematycznej czy przetłuszczającej się: delikatnie i skutecznie rozprawia się z regulacją gruczołów łojowych, wypryskami, przebarwieniami, bliznami. Dodaję parę kropel do kremu rano i wieczorem, zamieniając w ten sposób nawet te mniej udane zakupy w strzał w 10.
Oprócz tego odżywia skórę, nie podrażnia i nie uczula.
Polecam go jako stały element pielęgnacji wszystkim borykającym się z problematyczną cerą :)

Zapach jest faktycznie dość specyficzny, ale można się do niego przyzwyczaić :)

Mam tendencję do wyciskania wszystkiego, co pojawi się na mojej twarzy :D czasem po napastowaniu takiego delikwenta, następnego dnia wzywa on wsparcie w postaci podskórnego nieprzyjaciela, przez co wyglądam, jakby mi ktoś patelnią w czoło przyłożył :p Olej Tamanu kupiłam w zeszłym roku, żeby walczyć jakoś z tymi paskudnikami :p No i się nie zawiodłam. 2 dni i taki podskórniak znika, nie robiąc spustoszenia na mojej twarzy :) z resztą, ogólnie szybko goją się dzięki niemu wszelkie wypryski. Trzeba jednak stosować równolegle z nim jakiś krem nawilżającym bo niestety odnoszę wrażenie że trochę wysusza ;) ale, -olej na noc, -krem nawilżający na dzień i jest git :) Oczywiście dobrze jest stosować go od czasu do czasu lub przez kilka dni z rzędu, a potem kilka dni przerwy :) wtedy działa moim zdaniem najlepiej :) Nawet zapach po jakimś czasie przestaje przeszkadzać :) Także ogólnie na wielki plus ;)

Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: jedno

Pierwszą buteleczkę zakupiłam z czystej ciekawosci,ponieważ mial bardzo dobre opinie.Mam cerę mieszaną z tendencją do wyprysków.Stosowałam na noc razem z kremem Iwostin.Moja cera była nawilzona,miła i niesamowicie przyjemna w dotyku.Leczy stane zapalne,nie zapycha.
Zapach jak maggi,ale jest do wytrzymania.
Aplikacja wygodna,ponieważ posiada pipetkę.

Gdy stosuje się go długo to skóra jest przyzwyczajona i olejek przestaje reagować.
Jestem zmuszona odstawić olejek na kilka miesięcy do apteczki,ale na pewno wykorzystam buteleczkę do końca.


Używam tego produktu od: kilka miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1,5 buteleczki

Wiązałam z nim wiele nadziei - mam skórę problematyczną, mieszaną i dla takiego typu skóry olejek ma ponoć zastosowanie. Niestety nie zauważyłam żadnych pożądanych efektów. Nakładałam go na skórę twarzy. Może lekko ją nawilżył, ale nic oprócz tego. Zapach olejku też nie należy do najprzyjemniejszych. Kupiłam inny olejek marki Paese - zobaczymy jak on wpłynie na kondycję mojej cery.

Używam tego produktu od: 2 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Pierwsze opakowanie tego olejku zakupiłam bez większego entuzjazmu.Nie dowierzałam za bardzo obietnicom producenta.Jednak produkt ten okazał się ideałem dla mojej problematycznej skóry(wypryski,blizny po tradzikowe,przebarwienia,popękane naczynka).Działa wręcz fenomenalnie.Pięknie goi wszystkie świeże zmiany(lekko je stopniowo podsusza).Działa o wiele lepiej niż antybiotyki,których niestety już dużo miałam.Używam go na noc i rano moja skóra jest wyciszona,gładsza i promienna.Przebarwienia i wszelkie ślady po tradziku są dużo jasniejsze.Z każdym dniem widać ,jak skóra pięknie się leczy.Czasami stosuje go tylko punktowo na nowe zmiany i też super się sprawdza.Pachnie maggi i ma lekko zielonkawo-żółty kolor,dlatego zawsze śpię na ręczniku,bo pobrudzenie pościeli gwarantowane i powstałe plamy ciężko usunąć w praniu.
Zdecydowanie polecam.Geniusz wśród olejków.

Używam tego produktu od: od 6 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiego

Zapomniałam o Wizażu na dobre 2 lata, może więcej... To ten olejek jest powodem powrotu :) MUSIAŁAM dodać recencję, nie mogłam sobie odmówić :D

Od jakiegoś czasu moda na pielęgnację nie tylko skóry twarzy, ale i całego ciała diametralnie się zmienia. Zamiast tradycyjnych balsamów, musów, maseł, mleczek nastał prawdziwy BOOM na olejki i wszystko co olejki zawiera jest trendy. Bo naturalne, bo nawilżają, nie zawierają sztucznych składników ani tzw. ulepszaczy, no sama natura w dziewicznej postaci. Niestety, producenci często w kosmetykach stosują bardzo znikome stężenia olejków, natomiast na opakowaniu umieszczają aż nadto czytelną informację o oszałamiającej ich zawartości w produkcie, podczas gdy tak naprawdę receptura kosmetyku jest niemalże ta sama.

No ale do rzeczy. Recenzowany olejek tamanu to czysty olejek powstały z wyniku tłoczenia na zimno pestek z owoców drzewa tamanu pochodzącego z ekologicznych upraw tropikalnych rejonów południowej Azji, Afryki oraz wysp Pacyfiku. Jest bogatym źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT), co przedkłada się bezpośrednio na działanie anti-age.

Krótko opiszę typ skóry, bo jak wiadomo to co jednemu służy, innemu może zaszkodzić... Mam 26 lat, skórę regularnie katuję kwasami, zmarszczek brak. Typ: mieszana, łojotokowa, z ogromną tendencją do pryszczy, zaskórników i innego dziadostwa. Ledwo zaleczę jeden stan zapalny, za chwilę w kilku miejscach mam kilka innych niespodzianek.

ZAPACH:
Przypomina mi przyprawę Maggi. Jest intensywny i uwaga - nie "ulatnia się", przynajmniej nie w takim stopniu że zdecydowałabym się zastosować ten sympatyczny olejek pod makijaż. Stosowałam tylko na noc, a i tak pościel przeszła tym zapachem, tak że poduszka nawet po kilku praniach nadal pachnie Maggi. Radzę spać na ręczniku, a i to tym najmniej ulubionym.

OPAKOWANIE:
To nie recenzja opakowania więc będzie krótko i rzeczowo - szklane, z pipetką, należy uważać żeby się nie zbiło. Etykietka lubi odchodzić gdy ją zbytnio "zatłuścimy". Słoiczek dodatkowo zabezpieczony klasycznym tekturowym opakowaniem, wszystkie info podane.

DOSTĘPNOŚĆ:
Może być ciężko, chociaż marka Paese zyskuje na popularności i coraz częściej można spotkać jej kosmetyki w zwykłych drogeriach. Jednak żeby oszczędzić sobie zachodu proponuję Allegro bądź też sklepy zielarskie.

CENA:
Od 20 do 25 zł.

WYDAJNOŚĆ:
Stosując codziennie na noc niewielką ilość na twarz, szyję i dekolt wystarcza na ok. 4 miesiące. Biorąc pod uwagę stosunek jakość - cena naprawdę warto, choć to moja subiektywna ocena.

KONSYSTENCJA:
Jak to olejek, wiadomo, tłuści, brudzi, a i do tego śmierdzi. Ale dosyć szybko się wchłania, oczywiście skóra nadal jest tłusta, jednak jest to ten typ "tłustości" do zaakceptowania.

No i w końcu DZIAŁANIE:
Celowo zostawiłam na koniec :)
Działanie fenomenalne!
Genialnie leczy wszelkie stany zapalne skóry, rozjaśnia przebarwienia po trądziku, no i co najważniejsze - nie zapycha! Świetnie nawilża, chociaż nie polecam stosowania na skórę pod oczami - moje reagują pieczeniem i łzawieniem.
Śmiało mogę powiedzieć, że to jeden z kosmetyków, które uratowały mi skórę. Do tej pory na mój wysyp zbawieniem był jedynie Sudocrem i Benzacne, jednak te produkty wysuszały mi skórę. Tutaj mamy 2 w 1 - nawilża i naprawdę leczy :)

Ma jednak jeden, ale dość znaczący minus - skóra się do niego przyzwyczaja. Gdy stosujemy regularnie te kilka tygodni, skóra po prostu... przestaje reagować. Dlatego polecam 2-3 razy w tygodniu, nie częściej. Na mnie zadziałał ponownie dopiero po całkowitym odstawieniu na 2 miesiące.

Oczywiście olejek nie oczyścił mojej twarzy z zaskórników, nie wyeliminował też całkowicie pojawiania się pryszczy. Ale biorąc pod uwagę, ile wydawałam na inne, droższe i tańsze specyfiki, chyba żaden na tyle mi nie pomógł, nie rujnując przy okazji domowego budżetu ;)

Polecam wszystkim posiadaczkom cer problematycznych, ale także dla wrażliwców. Ten olejek obala mit, że olejki nawilżają kosztem zapychania. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, ze to fenomen, biorąc pod uwagę działanie gojące/zabliźniające. Działa praktycznie tak samo jak olejek laurowy, za to lepiej nawilża. Nie jest jednocześnie tak agresywny jak olejek z drzewa herbacianego - na pewno nie wysuszy nam skóry na wiór.

Pisałam już że olejek świetnie nawilża, natomiast jeżeli szukamy produktu typowo ani-age, proponowałabym sięgnąć po coś bardziej skoncentrowanego, np. połączenie olejku arganowego z olejkiem awokado/jojoba, plus kwas hialuronowy. Sam tamanu nie odbuduje nam mocno odwodnionej cery, zmarszczek również nie ruszy.

EFEKTY:
Widoczne są w sumie już po kilku zastosowaniach, jedynie na działanie rozjaśniające przyszło mi trochę poczekać - widoczność blizn potrądzikowych znacząco zmalała ok. 1,5 msc codziennego stosowania. Mimo wszystko WARTO :)

Używam tego produktu od: prawie 7 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1 całe, obecnie w trakcie 2

Produkt jest genialny. To drugi fenomenalny produkt od PAESE.

Zmagałam się z podrażnieniami nóg, po depilacji, drapałam się wręcz do krwi. Nic nie pomagało. Polecono mi ten olejek, cudoooo. Po tygodniu zagoiłam wszelkie rany jakie miałam na nogach.

Zaczęłam stosować także na twarz, przyspiesza gojenie.
Lepszy jak Cicalfate, jak wszystko!

Must have każdej kobiety!

Używam tego produktu od: 3 miesiecy
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Genialny olejek na wszelkie niedoskonołości i inne "miłe" niespodzianki. Używam go regularnie i dawno nie miałam tak spokojnej cery. Jedynie zapach i kolor bardzo specyficzne, ale w zestawieniu z wszystkimi plusami bez problemu można się do nich przyzwyczaić. Zdecydowanie polecam :)

Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: dwa