Guerlain, La Petite Robe Noire Eau Fraiche EDT

Zwiewna i to jak!

otwarcie tego zapachu: ostre, kwaskowe z typową cytrusową nutą, która potrafi wywołać na samym początku lekkie skrzywienie.. Po ostrym otwarciu zapachu można spodziewać się wielu rzeczy ale nie tego, że płynnie przejdzie w kwiatowe nuty!. Nuty, które są niespodzianką, które wywołują konsternację ale wprawiają w wir miłych doznań. Są dni gdzie jest zwyczajnie dla mnie ostry, nie usłany kwiatami czy słodyczą. Są też takie momenty gdzie pozwala mi się rozkoszować słodkim , piankowym uniesiem bez obaw, że zaszkodzi mojemu zdrowiu - taki właśnie jest zapach Guerlain. I właśnie tak działa zapach Guerlain: po całej kwaskowatości czy ostrości przechodząc płynnie na kwiatowe nuty daje mi chwile radości, otulenia i osiada na migdałowym wzgórzu. Nie ma pistacji, jest dużo słodko - gorzekiego migdała, który niczym wata pociąga mnie do siebie i chwyta za serce. Gdzieś w tle pobrzmiewa paczula kołysząc ten migdał no aleee...

Porywa, nęci, kusi czasem drażni, irytuje ale i tak pałam do niego wielką miłością ♥ trwałość 5 h

Czekałam na ten zapach bardzo długo- byłam ciekawa, czy uda mi się znaleźć w tym zapachu obiecane pistacje i migdały.

No i guzik. Ani pistacji, ani migdałów, ani cytrusów. Jest tylko mydło i to tak mdlące i walące po nozdrzach, że nie da się tego nosić. Zapach na szczęście szybko się ulatnia, ja nie czuję go po godzinie.

Szkoda na niego pieniędzy.

Używam tego produktu od: 2 tygodnie
Ilość zużytych opakowań: 5 ml

Całe szczęście, że najpierw kupiłam próbki. bo wywaliłabym prawie 200zł w błoto. No może nie do końca w błoto, ale od zawsze sobie powtarzam, że lepsze jest wrogiem dobrego i raczej omijam zapachowe "wariacje na temat", zwłaszcza, że do klasyka się dość długo przekonywałam.

Skusiłam się na testy tylko dlatego, że producent kusił pistacją, którą kocham, a która jest tu ledwo wyczuwalna, w zasadzie tylko lekko majaczy gdzieś na szarym końcu, a pistacja miała być tu nutą bazową.

Ogólnie jest to bardzo bezpieczny, kwiatowy zapach, mocno popularny, pod różnymi nazwami. EDP jest mocno charakterystyczna, wyczuję ją zawsze i wszędzie, tutaj jest tak mydlanie i nietrwale, że trudno cokolwiek wyczuć.

Gdybym miała jednak pokusić się o opis tego, co czuję, to początkowo jest to zdecydowanie jaśmin, którego nie lubię, ale w tym zapachu nie drażni mnie aż tak dotkliwie. Potem jaśmin ustępuje miejsca bergamotce i cytrynie, jest lekko i niezobowiązująco. Gdzieś tam w tle pobrzmiewa i pulsuje lekko piżmo, jak się mocno wwąchać, to może i odrobina poszukiwanej przeze mnie pistacji. I to wszystko. Potem nic się już u mnie nie rozwija, a po dwóch, trzech godzinach, nie ma już po nim śladu.

Ogólnie nie przepadam za wersjami eau fraiche, bo zwykle trwałością nie grzeszą. Tak, wiem, że EF ma być lekka. ale tutaj zapach ulatnia się zaskakująco szybko.

Spodziewałam się wielkiego wow, a dostałam zwyklaka z naprawdę słabą trwałością.

Buteleczka piękna, jak zwykle. Poza tym nic odkrywczego.

Używam tego produktu od: tydzień
Ilość zużytych opakowań: 3ml

No dobrze bede pierwsza.Flakon dostalam jako nagrode w konkursie. Wiec nie kierowalam sie moimi preferencjami przy wyborze.
Zapach jest kwestia gustu, moja ocena jest w takim razie subiektywna. Jak dla mnie moze byc, ale bez zachwytow. W kategorii- ale to juz bylo. Pobrzmiewaja tu nutki Coco Mademoiselle, Chance, Lolity, i jakby meskiej wody kolonskiej, troche kadzidlane, w sumie przyjemne, niezbyt mocne ,nienachalne, bez ogona, na codzien. Moze z lekkim pazurkiem- to chyba ta woda kolonska. Chyba raczej nie do malej czarnej , a predzej do biura , na zakupy, przyjemne dla otoczenia.
Kiedys 5-7 lat temu lubilam te zapachy, ale teraz wydaja mi sie zbyt banalne i popularne. Nie chyba raczej nie, mysle ze sprezentuje je komus komu sie one podobaja.
Trwalosc . slaba 3-4 godziny , bez ogonka. Ale to eau de fraiche wiec moze byc, trzeba dopsikac w ciagu dnia.
Cena- bardzo wygorowana , nieadekwatna do jakosci
Dostepnosc- mozna trafic w Internecie , i w drogeriach.
Flakon - nie to przeciez nie jest wazne, ale dobrze napisze. nawet ladny ciekawy, jak to sie pisze- jest ozdoba mojej lazienki.
Moj malzonek byl zdziwiony ze to dla mnie, a myslal po psiknieciu ze ta woda jest dla niego, no wiec mozna by rzec zapach unisex.


Używam tego produktu od: 2 miesiecy ale rzadko
Ilość zużytych opakowań: 1 niecale