bardzo chętnie po niego sięgałam.
A zużyłam już kilka sztuk! Chętnie właśnie po niego sięgałam (a zawsze mam na podorędziu co najmniej dwa różne pudry do użytku :). Ze względu na efekty i nie ukrywam, przyjemność stosowania. To przyzwoity puder, który sprawdzi się nawet w przypadku wymagających cer- zaręczam, sama taką posiadam (tłusta, skłonna do szybkiego wyświecania).
Jego opakowanie jest i funkcjonalne, i wizualnie atrakcyjne. To solidny, mocny, przezroczysty plastik. Przystępnie się zamykające i otwierające. Ale bez obaw, raczej nie otworzy się samo w torebce. Minimalistyczne w kwestii zawartych na nim informacji. Jako, że przezroczyste- widzimy zawartość- sam puder i kontrolujemy zużycie (choć to można przecież kontrolować otwierając opakowanie :)
Używałam numeru 01, de facto transparentnego. Aplikowałam zawsze pędzlem. I być może zostanę skrytykowana przez niektórych, że pędzle są zarezerwowane dla pudrów sypkich, to ja zdecydowanie lubię taką formę nakładania również w przypadku kompaktów. Puder jest świetnie zmielony i odpowiednio zbity, nie pyli podczas nakładania na pędzel a potem na skórę. Wspomnę tu, że nie ma również konkretnego zapachu, nie pachnie niczym.
Przepięknie wykańcza makijaż. Co oznacza to `przepięknie`? :) Nieużywane przeze mnie zbyt często przecież :) Bezpośrednio po aplikacji cera wydaje się nieskazitelna, doprowadzona do perfekcji. I choć to puder z nazwy matujący, to nie daje efektu płaskiego matu. W moim przypadku to wykończenie nazwałabym satynowym. Opóźnia wyświecanie skóry- to się oczywiście pojawia po kilku godzinach, ale makijaż bez problemu da się jeszcze odratować delikatnym przypudrowaniem.
Także utrwala. Nie jest to trwałość poziomu pewnych produktów od Estee Lauder, ale swoje na tym polu robi.
Cera z nim prezentuje się naturalnie i świeżo. Choć zaznaczę tu, że już od dawna nie używam ciężkich podkładów, raczej te lekkie, subtelnie ujednolicające cerę. Delikatny podkład lub krem BB+puder od Bell =lekki, satysfakcjonujący, niezobowiązujący efekt.
Za co straci jedną gwiazdkę ? No cóż, za skład. Ale tylko dlatego, że coraz chętniej podążam w naturalnym kierunku, również w przypadku makijażu. Puder bazuje na talku, aluminum, Nylonie-12, PEGach i fenoksyetanolu. I choć może nie są to składniki stricte niebezpieczne, wolę na swojej skórze produkty bardziej naturalne- nieraz już się przekonałam, że wtedy obok efektu makijażowego dostarczam jej również pielęgnacji. Tak wolę.
Szczegóły:
- Wydajność:
- Zgodność z opisem producenta:
- Trwałość:
- Stosunek jakości do ceny:
- Opakowanie:
Recenzent/ka:
Używa produktu od:rok lub dłużej
Wykorzystał/a:kilka opakowań
Kupił/a w:Drogeria Rossmann