Kallos, KJMN, Multivitamin, Hair Mask (Energizująca maska do włosów)

Bardzo lubię używać masek do włosów. Ich pielęgnacja jest dla mnie priorytetem. Ten produkt kupiłam kiedyś w Naturze, skuszona chyba promocją. Nie mogę się do niej w ogóle przyczepić. Ma ładne poręczne opakowanie w plastikowym słoiczku. Bardzo przyjemnie pachnie. Jest wydajna, bo któryś raz z kolei ją używałam, a zużycie jest średnio widoczne. Włosy są po niej lśniące I lejące. Ułatwia rozczesywanie oraz nie przetłuszcza skóry głowy ani włosów. Lubię ten produkt!

Uwielbiam tę maskę. Używam jej od lat, obecnie mam któreś z kolei opakowanie. Z góry zaznaczam, że nie jest najlepszą maską, jaką kiedykolwiek miałam - maski z Ziaji to mój top of the top. Ale jest najlepszą najtańszą opcją.

MOJE WŁOSY I PIELĘGNACJA
Mam włosy z natury wysokoporowate, które umiejętną pielęgnacją udaje mi się wyciągać do średnioporów. Uwielbiają się falować, puszyć, tworzyć szopę, przesuszać na końcach i przetłuszczać u nasady. Do tego kilka razy przechodziłam Covid i potem za każdym razem włosy leciały mi z głowy garściami, a odrastały cieńsze.

Kompletnie nie sprawdzają mi się popularne, sklepowe kosmetyki do włosów z Kerastase, L'Oreal, Garniera, Schwarzkopf, Pantene ProV itp. Ani tanie bubelki z Joanny. Moje włosy po nich nie rosną, są przesuszone, spuszone i szybko się niszczą.
Jedyne drogeryjne maski, które akceptuję, to litrowe słoje z Kallosa i malutkie słoiczki z Ziaji. Do tego pasują mi niemal wszystkie typowe odżywki i maski włosomaniaczek, czyli te bardziej eko, naturalne, rosyjskie, estońskie itp.

DZIAŁANIE JAKO MASKA DO SPŁUKIWANIA
Włosy po masce "Multivitamin" są wygładzone, dociążone i nawilżone. Są też odżywione - nie jest to jakaś rewelacja, ale w zupełności wystarcza na co dzień. Co ważne, maska nie przeciąża, nie powoduje szybszego przetłuszczania włosów, włosy po niej nie zbierają się w strąki.

Używam jej po każdym myciu włosów zamiast odżywki. Nakładam ją na włosy zaraz po umyciu włosów szamponem, a zmywam dopiero kiedy kończę się kąpać, czyli po kilkunastu-kilkudziesięciu minutach. Oczywiście po wysuszeniu włosów nakładam inne kosmetyki bez spłukiwania (balsam, odżywkę w sprayu, olejek).

DZIAŁANIE JAKO BALSAM BEZ SPŁUKIWANIA
Maska sprawdza się też jako produkt bez spłukiwania.
Nieraz zdarzyło się, że kiedy skończył mi się ulubiony balsam wygładzający bez spłukiwania, używałam zamiast niego tej maski. Po wysuszeniu włosów po prostu wcierałam w końcówki odrobinę Kallosa.
Robiłam tak samo, kiedy po wysuszeniu suszarką tworzyła mi się wokół głowy aureola odstających włosków. Przygładzałam je wtedy odrobiną maski, uprzednio rozcierając ją w dłoniach.

NIE NISZCZY WŁOSÓW
Wiele drogeryjnych masek działa u mnie świetnie przez parę tygodni, ale po dłuższym czasie wysusza i niszczy włosy. Ta maska tego nie robi. Używam jej od lat i nigdy nie zdarzyło się, żeby po pewnym czasie moje włosy były w gorszym stanie.

SKŁAD
Jestem fanką prostych składów Kallosów. Ta wersja jest emolientowa, czyli wygładza, nabłyszcza i chroni przed uszkodzeniami włosy puszące się i łamliwe. Zawiera m.in. olej z awokado, ekstrakty ze słodkich pomarańczy, limonki i żeń-szenia. Do tego związki witaminy B3 i wapnia. Plus parę typowych, kosmetycznych składników. Nie za dużo, nie za mało - w sam raz, żeby naprawdę zadbać o włosy.

KONSYSTENCJA
Jest dość gęsta, w konsystencji przypomina gęstą śmietanę lub jogurt grecki. Łatwo ją nałożyć i rozprowadzić na włosach. Nie ścieka, nie spływa, ładnie się trzyma, dopóki jej nie zmyjemy.

KOLOR
Biały.

ZAPACH
Pachnie świeżo, kwiatowo-cytrusowo. Faktycznie czuć tu słodkie pomarańcze. Mimo że jest to zapach kosmetyczny, niesamowicie mi się podoba. Równie pięknie pachnie tylko Kallos Cherry (wiśniowy).

OPAKOWANIE, CENA
Maska mieści się w wielkim, plastikowym słoju o pojemności 1 litra. Staram się ją kupować na promocjach. Obecnie kosztuje ok. 13 zł, co bez względu na inflację czyni ją najbardziej opłacalną odżywką/maską do włosów, która naprawdę działa.
Podoba mi się też wygląd opakowania. Jest skromne i eleganckie. Zakrętka super wygodnie się otwiera, a w słoiku nie ma żadnych ukrytych miejsc, z których trudno byłoby wydobyć resztki kosmetyku.

WYDAJNOŚĆ
Jest niesamowicie wydajna. Jedno litrowe opakowanie wystarcza mi na ok. 2-3 lata używania.

PORÓWNANIE Z INNYMI KALLOSAMI
Multivitamin to moja ulubiona wersja masek Kallos. Na drugim miejscu stawiam wersję Cherry, która pachnie świeżymi, kwaśnymi wiśniami :) Wydaje mi się, że obie te maski działają podobnie i są idealne dla niesfornych włosów.
Innych Kallosów nie polecam, bo Multivitamin i Cherry to moi ulubieńcy. Potem jest długo, długo nic.

PODSUMOWANIE
Ogromnie polecam, to idealna podstawa pielęgnacji włosów na co dzień.

Marka charakteryzuje się bardzo niską cenę i dużą pojemności na dodatek robi robotę.

Maska charakteryzuje się bardzo przyjemnym zapachem oraz konkretną konsystencją, która bardzo dobrze się rozprowadza po włosach oraz bez problemu spłukuje.

Masła odżywia włosy, zmiękcza, wygładza oraz ułatwia rozczesywanie.

Maska dociąża moje włosy, nie obciąża.

Duża wydajność produktu.

Maska do włosów jest bardzo fajna przyjemna w stosowaniu. Włosy są nawilżone i miękkie lecz nie aż tak jak powinny bo efekt długo się nie trzyma. Cena jest niska. Opakowanie jest duże praktyczne. Zapach ma piękny przyjemny

Kiedy odkryłam świat włosomaniactwa - ta maska była moim obowiązkowym celem. Miała być na tyle neutralna, że idealnie wpisywała się w proces mycia OMO. I tak też właśnie było. Maski nie używałam typowo po myciu i już tylko była ona niczym pośrednik. Stosowana była przeze mnie w różny sposób. Moim ulubionym było mieszanie w niej olejków a szczególnie kokosowego i bezpośrednie nakładanie na włosy. Używałam jej również do emulgowania samego oleju. W każdej konfiguracji sprawdziła się świetnie- pielęgnacja z nią była łatwiejsza i efektywniejsza niż bez .
Pojemność jest bardzo duża a cena śmiesznie niska. Uwielbiam! Do tego zapach niczym multivitamina:D polecam!

Z wszystkich masek od Kallosa ta wypadła u mnie najgorzej! O wiele lepiej sprawdziła się ta z Biotyną.
Maska energizująca ma na prawdę bogaty, dobry skład jednak moje proste, gładkie włosy tylko obciążała. Została użyta parokrotnie, musiałam odstawić, gdyż nie mogłam już patrzeć na oklapnięte włosy....

Maski Kallosa zawsze mam w szafce bo używam ich do emulgowania oleju - są do tego stworzone, wielkie opakowanie i niska cena więc nie żal nakładać w dużej ilości. Ta jednak jest fajna nie tylko do tego. Jak na Kallosy, które z reguły nie mają powalających składów tutaj jest dosyć bogata formuła - witaminy B3, B5, B6, C i E oraz ekstrakty gisenga, pomarańczy, cytryny i olej awokado. Zapach bardzo ładny - słodki i owocowy. Konsystencja dosyć gęsta, kremowa.

Jest to maska emolientowa z witaminami. Sprawdza się zarówno solo do pielęgnacji włosów - nałożona na chwilę po umyciu ułatwia rozczesywanie włosów i wygładza. Można też dodać do niej dodać swoje ulubione oleje aby ją wzbogacić. Zostawiam ją na włosach po olejowaniu na ok 15 min i dobrze zmywa oleje. Włosy są po niej gładkie, dociążone i miękkie. Przy tak wielkim słoiku w jakim można ją kupić nie sposób nie nadmienić o wielkiej zalecie jaką jest wydajność, do tego kupić ją można w okolicy 10 zł. Jeden z bogatszych składowo Kallosów, dla mnie super :)

Jestem zadowolona

Kallos to na pewno firma na każda kieszeń, za niewielką kwotę dostajemy olbrzymie ilości produktu. Zdecydowałam się na tę ze względu na to ze jest ona emolientowa, a ja właśnie tego szukałam w mojej pielęgnacji.

Moje włosy są srednioporowate w stronę wysoko, burza bujnych loków. Mają tendencje do puszenia dlatego dbam o to żeby dostawały naprawdę solidną dawkę emolientów podczas pielęgnacji.

Maska zamknięta jest w dużym plastikowym opakowaniu. Normalnie uważam to za nie ekologiczne, ale plus za tak duże opakowanie, to zawsze lepsze dla środowiska. Ma delikatny, nieco słodki zapach. Konsystencja gęsta, jednak łatwo da się rozprowadzić ją po włosach.

Maska świetnie nadaje się do wykorzystania po umyciu głowy. Nałożona na włosy, a następnie wczesna w nie i zostawiona na 15 min naprawdę robi robotę. Włosy są po niej gładkie i nie puszą się tak mocno. Maska je odżywia i sprawia że są miękkie.

Nie spodziewam się cudów po masce za 10zł
Moim zdaniem sprawdza się jedynie jako baza pod maskę DIY - wzbogacona np. miodem, aloesem, wodą różaną, czy też olejem, sprawdzi się super, jednak nie widzę sensu w stosowaniu jej samodzielnie.
Wszystkie maski Kallosa oprócz Kallos COLOR zawierają silikony i to w całkiem sporej ilości - tak jak zwykle silikon nie przeszkadza mi jakoś wybitnie, tak w maskach Kallosa, zawsze obciąża mi włosy i kończę z okropnym przyklapem;(

Maskę kupiłam przy okazji innych zakupów. Duże opakowanie i cena sprawiają że bez obaw możemy sobie pozwolić na zakup w ciemno. Zdecydowałam się na multiwitaminę ponieważ już kiedyś stosowałam inne wersje dlatego chciałam wypróbować czegoś nowego. Maska pięknie pachnie, lekko owocowo. Konsystencja jest taka sama jak w przypadku wszystkich masek kallos. Trzymałam ją na włosach zarówno kilka minut jak i dłuższą chwilę i efekty są raczej takie same. Według mnie są produkty, które dają lepsze efekty, natomiast za taką cenę i tak uzyskujemy wiele. Kosmyki łatwo się rozczesują, nie plączące się i utrzymują kształt po stylizacji bez puszenia czy elektryzowania. Może włosy nie są tak miękkie jak bym chciała ale nie ma też na co narzekać. Za cenę ok. 10zł uzyskujemy ochronę na długi czas, ponieważ maska jest wydajna. Forma słoika pozwala na łatwe wyciągnięcie produktu do końca. Dla mnie produkt zasługuje na uwagę i chętnie sięgnę po niego jeszcze raz.

Cena za taką ilość jest bardzo przystępna. Zapach jest bardzo ładny, ale kazda maska z kallosa ma cudowny zapach. Maska nie robi cudownej metamorfozy na włosach, ale do stosowania codziennie nadaje się. Włosy po niej dobrze się rozczesują, a zapach maski utrzymuje się na włosach.

Produkt zakupiłam jakiś czas temu na promocji w Naturze. Jako typowa maska emolientowa, ma za zadanie min. nawilżyć nasze włosy.
Maska posiada dość gęstą konsystencję a jej zapach jest cudowny- pachnie słodką multiwitaminą. Produkt nakładam już na umyte włosy i zostawiam na około 10 minut. Po tym czasie włosy są wygładzone, miękkie w domu i łatwo się rozczesują.