JLO Jennifer Lopez, Live EDP

Znając zapachy Jl, zaryzykowałam i kupiłam "w ciemno"- trochę pudrowy, ale na jesien bedzie w sam raz oby rozswietlić i ocieplić chłodne dni. Zobacze jak bede się w nich czuł jutro. Na razie .. fajne- nie bedą stać półce.

Po pierwsze buteleczka. Jak z baśni 1001 nocy. Czyż nie. Są bardzo wydajne. Służyły mi 5 miesięcy! Praktycznie codziennie. Ja czuję w nich bardziej owocowe niż kwiatowe nuty. W najwiekszym stopniu ananas ale z odrobiną porzeczki. Są delikatne i taki sam jest ich zapach. Delikatnie owocowy, krótkotrwały. Mało wyraźny, bez spektakularnych zmian. Fajny produkt na lato ale trzeba go dokładać bo bardzo szybko sie ulatnia.

ladybeatrycze.blogspot.com

Zapach kwiatowo - owocowy. Perfumy są intensywne, zadziorne, pikantne. Mają w sobie coś intrygującego. Są trwałe. Ciekawa propozycja. Perfumy posiadają ładny flakon. Plusem jest korzystna cena i dostępność w drogeriach.

Perfumy od J.Lo to chyba jedyne celebryckie perfumy , które wypróbowuję z przyjemnością i lekkim zaciekawieniem. Nie są to co prawda nadzwyczaj oryginalne perfumy, ale są ładne i świeże. Pierwsze psiknięcie sprawia , że myślę o tym zapachu jako trochę sztucznym, ale potem gdy go czuję w ciągu dnia na sobie jestem zadowolona. Na pierwszy plan po kilku minutach wychodzą te świeższe nuty. Jest na tyle wyrazisty, żeby nosić go nawet zimą - na szaliku czuje delikatny zapach przez kilka dni.

Zapach sztuczny i bez wyrazu: jak guma w majtkach pachnąca spoconym ciałem., którą właściciel popsikał tanią perfumą. To prawda puszka po ananasach. Perfumy chemiczne, sztuczne, bez wyrazu.

nie, nie i jeszcze raz nie. czasem z ciekawości testuję celebryckie perfumy i w przypadku Lopez nie mam do powiedzenia za wiele. butelka rzuca się w oczy tym morskim korkiem, zapach zaś dla mnie jest nie do przyjęcia. pierwsze uderzenie to gęsty ulep owocowej słodyczy, nazwałabym to ponczem, jaki króluje na szkolnych imprezach w amerykańskich serialach. jest on umieszczany w ogromnych wazach na szwedzkich stołach i każdy może uraczyć się nim za pomocą wazowej łyżki. w środku zaś pływają cząstki owoców. cóż, Live to taki poncz z cząstkami ananasów rozciapanych w owocowym płynie na bazie h2o. mamy tam sok z porzeczek, winogron, cząstki truskawek i brzoskwiń. nie wyobrażam sobie pachnieć czymś takim, nie wyobrażam sobie publicznie zaprezentować się w takich perfumach. dramat. niestety, na koniec dostajemy po nosie jakimś gorzkim, gryzącym liściem. kojarzy mi się to z gałęzią czarnej porzeczki. przykre doświadczenie. trwałość nikła.

Czuję bardziej kwiatowy niż owocowy, ale nadal mi się podoba. Mogę zdecydowanie wyczuć karmel i dlatego wolę go nosić jesienią niż zimą, ze względu na słodkie nuty. Wydaje mi się, że latem nadleciałabym, bo w duszącym upale byłoby zbyt wiele.

Nie lubię zapachów Jennifer Lopez i ten też mi nie przypadł do gustu tak jak bym chciała, ale uważam, że jest najlepszy z całej gamy jej perfum. Zapach jest owocowo- kwiatowy, słodki, kwaśny, taki wakacyjny, idealny na wyjazd latem nad morze, wtórny- podobny do wielu innych, nie mający nic szczególnego co by urzekało i długo się pamiętało o nim jak pachnie. Początek zapachu jest kwaskowo- owocowy, później zmienia się w ciepłe nuty i pachnie nie świeżo po rozwinięciu i zaczyna mnie męczyć, gdy mam go cały dzień na sobie. Live pachnie z początku jak kwaśne wino, a z korka gdy wącham jak owocowe żelki lub cukierki. Trwałość- idealna, kilka psiknięć i zapach czuć do następnego dnia. Buteleczka bardzo mi się podoba taka kolorowa -przypomina wazon do kwiatów. Cena perfum według mnie zawyżona ok 70 zł za 50 ml. Perfumy kupiłam w ciemno i stwierdzam, że zapachy trzeba testować i dopiero kupić jak się nam spodoba, bo ciężko jest w ciemno trafić w swój idealny zapach, który by się spodobał.

tylko z braku laku :)

zapach delikatny, słodkawy, dobry na lato.
ale nie był ani trwały, ani powalający.

nie dość, że nie kupiłabym ich sobie, to i mamie bym ich nie chciała sprezentować. reprezentujemy dwa fronty zapachowe...a ten, choć miły, nie pasował do żadnej z nas i obie o nim szybko zapomniałyśmy.

Używam tego produktu od: podkradałam :)
Ilość zużytych opakowań: flakonik chyba 50 ml

Zapach jest bardzo lekki, delikatny, chyba musiałabym go używać w dużej ilości, nie jest zły, pachnie przyjemnie ale trudno mi rozszyfrować poszczególne nuty, na pewno jest trochę słodki i owocowy. Ananas jest słabo wyczuwalny, prędzej czuję porzeczkę z czymś słodkim, jakby wino. Butelka fantastyczna. Obydwa zapachy Live i Live lux mogłabym kupić na wyjazd wakacyjny, bo nie są zbyt eleganckie czy poważne, raczej radosne i na luzie.

Używam tego produktu od: wczoraj
Ilość zużytych opakowań: próbka

Pefumy te dostałam jakiś czas temu. Urzekł mnie przede wszystkim flakonik- chyba naładniejszy, jaki kiedykolwiek widziałam.
Sam zapach jest momentami zbyt intensywny. Słodycz pomieszana z cytrusami jest interesująca, jednak na dłuższą metę męcząca. Zdecydowanie nie mogłabym go używać dzień po dniu. Od czasu do czasu jednak, w ranach przełamania rutyny, gdy najdzie mnie nastrój, jak najbardziej.

Używam tego produktu od: 3 lat
Ilość zużytych opakowań: kończę pierwsze

Pierwszy raz nie jestem zadowolona ze swojego zakupu (myślałam,że jest przemyślany, bo je testowałam i na ręce, a na bloterku strasznie mnie zauroczył).
Niestety ale ja tych perfum nie czuje :(.. 30 minut unosi się wokół mnie zapach smacznego słodkiego wina a później ich nie zauważam i wydają mi się strasznie przeciętne i wtórne. Przez chwilę pomyślałam,że mam felerny flakon (bo kupiłam na szczęście używkę), lecz później jeszcze parę razy specjalnie testowałam je w perfumerii już bardziej dokładnie i taki sam efekt.

Używam tego produktu od: pół miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego