L'Oreal Paris, Recital Preference, Farba w żelu do włosów

Wcale nie taka piękna sztuka... Pod względem wizualnym jest dobrze, tak: kolor bardzo ładny, intensywny (przynajmniej na początku...), włosy również w dobrej kondycji; zapach - jak na farbę przyjemny, nieduszący; trwałość niestety dość nędzna, kolor szybko się spłukuje i pozostawia włosy wypłowiałe, matowe, pozbawione blasku - zupełne przeciwieństwo tego, co zostało zaaplikowane jakieś dwa miesiące temu. Ponadto aplikacja to chyba jakiś żart! Ta farba spływa z włosów, nie da się jej nałożyć - tak jest wodnista! Myślę, że przez to właśnie pokrycie pozostawia bardzo wiele do życzenia... Cena kosmiczna! Farba odznaczająca się taką jakością powinna kosztować max. 20 zł.

Możecie wierzyć lub nie, ale przestałam jakkolwiek farbować swoje włosy od... lipca lub sierpnia 2022 i problem farb już mnie nie dotyczy, ale nawet jeśli bym wróciła do farbowania, to "Recital Preference" od L'Oreal raczej bym omijała. :(

Kupiłam tę farbę, ponieważ myślałam, że będzie lepsza niż inne tańsze. Niestety u mnie na włosach ciemnych z pierwszymi siwymi nie sprawdziła się. Owszem kolor był ładny, jednak wypłukiwał się szybko z odrostów, a sama aplikacja była łatwa, jednak spowodowała u mnie masakryczne łzawienie oczu i paliła wręcz w nosie. Dla mnie coś takiego eliminuje farbę. Sporo ich testowałam, ale ta sprawdziła się najgorzej.

Kupiłam, skuszona promocją. Jakiś czas temu farbowałam tą farbą włosy, ale było to na tyle dawno, że ciężko mi stwierdzić, czy byłam wtedy już tak potrzebująca farby, czy po prostu było inaczej.
Ale tym razem farbowanie wyszło słabo. Tzn.: punktem wyjścia były włosy lekko rozjaśnione, w odcieniu ciepłego, ciemniejszego blondu. Z odrostem. Z natury jestem szatynką o raczej chłodnym/neutralnym odcieniu włosów, ale już siwieję - może nie jakoś dramatycznie, ale siwe włosy można zauważyć w odrostach. Oczekiwałam, żeby farba spowodowała dojście do naturalnego odcienia i przykryła "siwki".
Podczas farbowania niemożliwie śmierdziała, osoba farbująca ledwo to przeżyła ;)
Na plus można zaliczyć nieinwazyjny charakter farby, dość łatwo się domywa z czoła i uszu. Efekt końcowy był mieszany, tj. z jednej strony farba rzeczywiście złapała rozjaśniane włosy i odrosty, ale w tych drugich mimo wszystko przeświecał jakiś taki srebrzysty odcień. Same włosy były trochę sztucznawe, tzn. miały fioletowawy odcień. Ten zszedł po jakimś tygodniu, ale teraz te siwe włosy są już dość widoczne, tj. niemiłosiernie się srebrzą. I to mnie jednak trochę denerwuje. Muszę dodać, że najczęściej używam Gliss i ten też nie daje jakiegoś mega drastycznego pokrycia, ale mam wrażenie, że nie wypłukuje się z siwych tak szybko. Jest jakby trwalszy, a też lepiej pachnie.
Więc bye, bye, L'Oreal, nie jesteś tego wart.

Dlaczego : nie ? Już, od tak, od zaraz ?
Po 1. Żelowa konsystencja zaczyna po pewnym czasie spływać na twarz , na szyję, za uszy- coś okropnego.
Po 2. Pokrycie siwych włosów- siwe włosy pokryte w taki sposób, że są zafarbowane hahaha owszem, ale widać na dzień dobry, że są to siwe włosy . Także pokrycie słabe, słabiutki.
Po 3. Zapach może i ok, lekki ALE opary szczypią w oczy.

Spróbowałam raz, jako że szukam nowej farby gdyż te które do tej pory używałam, zostały wycofane . Także już wiem, że muszę szukać zdecydowanie dalej .

Kilkakrotnie farbowałam włosy odcieniem 10.21. Odcień wyszedł piękny, chłodny, perłowy. Pozostaje taki niestety maksymalnie do 6 myć, potem żółknie.
Dzieje się tak dlatego, że farba jest z oksydantem 12%. Dzięki temu rozjaśni włosy i brunetce i blondynce. Nie szczypie w głowę. Włosy po farbowaniu są miękkie, błyszczące.

Fajnie, że w domu i w ciągu godziny można uzyskać ładny efekt. Ja pozostałam jednak fanką farb profesjonalnych.

Mam włosy średnioporowate+, cienkie i proste, ale czasem lubią się falować. Staram się nie farbować ich zbyt często, bo mam suchą skórę głowy, która jest właśnie spowodowana farbowaniem.

Wybrałam odcień 1 Napoli, Czerń. Konsystencja farby jest dość lekka, więc trzeba uważać by się nie ubrudzić. Bardzo podoba mi się pomysł buteleczki, którą aplikuje się farbe, bo jest to bardziej wygodne.

Podczas czekania swędziała mnie głowa, ale nie aż tak mocno. Niestety bardzo trudno było ją spłukać i dużo wody zmarnowałam na same spłukiwanie farby. Po spłukaniu włosy były szorstkie w dotyku bardziej w porównaniu do innych farb.

Po koloryzacji i wysuszeniu było widać, że bardzo dobrze pokryła odrosty, ale niestety włosy były bardzo zestrączkowane i szorstkie mimo tego, że użyłam odżywkę. Farba nie trzymała się zbyt długo i bardzo łatwo się wypłukiwała i po miesiącu trzeba było znowu farbować.

Podsumowując, rozczarowałam się, bo ta farba nie należy do najtańszych, a jej jakość jest bardzo słaba.

Kupiłam tę farbę, kiedy to po wielu kolorystycznych eksperymentach zapragnęłam powrócić do mojego naturalnego koloru... Tak prawie, bo naturalnie mam włosy w odcieniu chłodnego, bardzo ciemnego brązu, a wybierając spośród palety L'Oreal skusił mnie kolor 4.15 Caracas - intensywny, głęboki brąz. Ciepły. Na moich włosach wygląda na kolor czekolady, co ucieszyło mnie do tego stopnia, że używam go już od kilku dobrych lat :)

Podoba mi się praktyczne podejście producenta ułatwiające cały proces farbowania: żel koloryzujący można przelać do butelki z kremem utleniającym, wymieszać i bezpośrednio z butelki nakładać na włosy. Do zestawu dołączona jest także odżywka, która nie tylko chroni kolor, ale i nabłyszcza oraz rękawiczki.
Akurat do mnie najbardziej przemawia "tradycyjny" sposób aplikacji farby - przelewam do miseczki, mieszam i pędzlem nakładam na włosy. No tak mi jakoś najwygodniej ;)

Aplikacja jest szybka i łatwa, a farba świetnie "chwyta" włosy. Jedyny minus to fakt, że śmierdzi, bo zawiera amoniak :D Z własnego doświadczenia jednak wiem, że farby bez amoniaku nie wyglądają zbyt długo ładnie na włosach, więc nie narzekam na zapaszek, bo gra jest naprawdę warta świeczki.

Uwielbiam efekt po farbowaniu. Włosy są gładkie, miękkie i pełne blasku. Aktywator połysku naprawdę robi robotę.
Kolor utrzymuje się przez te 8 tygodni, jak obiecuje producent. Kiedyś nie farbowałam włosów przez rok i muszę powiedzieć, że wypłukuje się też ładnie. Wyglądałam jakbym miała zrobione ombre - od góry mój naturalny, ciemny odrost, a część farbowana wypłukała się do odcienia karmelu :D

Dla mnie farba sztos! Nie prędko skuszę się na eksperyment z czymś nowym, bo L'Oreal Preference daje mi wszystko, czego potrzebuję. Polecam!

Jestem zadowolona z farby. Zdecydowanie jedna z lepszych, które miałam. Nieraz z pewnością do niej powrócę.

ZALETY:
Aplikacja
Dołączona odżywka, która pielęgnuje włosy po farbowaniu
Super nawilżenie
Zawartość olejków
Zgodność z opisem producenta
Bardzo wydajna
Często w promocji
Odcień bardzo długo się trzyma

L'OREAL Preferance kolor 3.12 Toronto

Na farbę skusiłam się ponieważ chciałam przyciemnić włosy na ciemny chłodny brąz. Mój wybór padł na odcień 3.12 Toronto.
Mam dłuższe i gęste włosy (prawie ściągające do piersi). Farba jest bardzo wydajna - na całe moje włosy spokojnie starczyło 1 opakowanie! Czas farbowania 30min (20min odrost i długość włosów i 10min końce).
Farba jest dość rzadka, ale to pozwoliło dokaldnie pokryć każdy cm moich gęstych włosów. Aplikacja bardzo łatwa dzięki dozownikowi w butelce. Jedyny minus jaki bym dała to zapach farby. Jednak bardzo przyjemna odżywka po farbowaniu(która spokojnie starczy na kilka użyć nawet na długie włosy) to rekompensuje????
Kolor wyszedł przepiękny! Ciemny brąz (ale nie nie czarny!) Z perłowym połyskiem. Ponieważ to bądź to mimo wszystko ma trochę czerwonego pigmentu w docieniu w sobie(widocznego zwłaszcza w słońcu) , ale nie jest on dominujacy co jest ogromnym plusem!
Jestem bardzo zadowolona z całego procesu farbowania jak i uzyskanego kolory. Szczerze polecam!

Dobrze kryje siwe włosy.

Kupuje farbę od lat i jestem bardzo zadowolona. Super kryje siwe włosy na czym mi najbardziej zależy. Po farbowaniu, włosy są gładkie, lśniące i miłe w dotyku. Zawsze biorę jaśniejsze odcienie niż kolor moich włosów, ponieważ i tak na mojej głowie robię się ciemno brązowe. Zazwyczaj kupuje jasny złocisty brąz Virginia a mam i tak mocno ciemne.

Muszę dopisać notatkę. Dwa dni temu pofarbowałam włosy tą farbą, a następnego dnia stało się coś co do tej pory nie miało miejsca, a mianowicie farba mnie uczuliła. I co gorsza nie w okolicach głowy, a na całym ciele, najpierw swędzenie dłoni, później ramiona, plecy aż na końcu zeszło nawet na stopy.

Farba któa koloruje ale tylko w wyobraźni

Skuszona modą na panelowe farbowanie włosów, zdecydowałam się na domowe rozwiązanie i pomalowanie połowy włosów (od spodu) na jaśniejszy kolor.
Naturalnie jestem blondynką (typowy kolor występujący w Polsce czyli nieciekawy myśli blond) i nie mam farbowanych włosów.

Zdecydowałam się na farbę Preference z trzech powodów: spory wybór bardzo jasnych blondów w chłodnych odcieniach, cena na promocji, mała inwazyjność farby na włosach (+odżywka). Wybrałam kolor 11.11 Venice Bardzo Bardzo Jasny Chłodny Kryształowy Blond.

Dwa słowa o formule - żelowa średnio wygodna do nakładania pędzelkiem, ale dobrze się rozczesuje na włosach, nie plącze ich. Zapach średni, nie jest mocno inwazyjny, fajna odżywka w komplecie. Włosy po farbowaniu + odżyce lekko szorstkie ale bez dramatu.

Na początku na próbę wzięłam jeden większy kosmyk z tułu głowy, zastosowałam się do instrukcji. Po trzymaniu farby 40 minut w moim życiu za wiele się nie zmieniło, ale pomyślałam sobie ok może na jednym kosmyku takiej dużej różnicy nie zauważę, poza tym jeśli źle pomaluję to nie będzie takiego dramatu skoro nie jest to mocne rozjaśnienie. Powtórzyłam więc procedurą na połowie włosów od spodu, tym razem trzymając farbę 45 min czyli maksymalny czas wskazany przez producenta.

Efekt końcowy pozostawia wielę do życzenia tj. nic się praktycznie nie zmieniło, a jak mówię znajomym że te włosy są pofarbowane to mi nie wierzą :D
Wrzucam foto obietnicy koloru według prodcenta i jak to wyszło w praktyce.

6.35 Habana wyszedl mahoniowy choć miał być jasny bursztyn- jasny brąz

Oceniana farba 6.35- Havana jasny bursztyn-, oceniany przez producenta jako jasny brąz, opakowanie tez na to wskazuje.
Przede wszystkim wyszedł odcień bardziej mahoniowy niż brązowy. To największy zarzut do farby. Efekt nie jest zły, ale zaskoczył mnie ten kolor. Farba została kupiona w znanej drogerii. Pokrycie siwych włosów - oceniam na 80% , nie jest źle , ale mogło być lepiej. Farba położona starannie, przetrzymana według wskazówek producenta.
Opakowanie bardzo zachęca do zakupu, cena również jest stosunków wysoka , więc myślałam,że dobrze inwestuje. Włosy farbuje w salonie, czasami w domu , wcześniej farbowałam farbami profesjonalnymi. Design na wysokim poziomie. W środku butelka, w której miesza się płyn z farbą i umieszcza na włosach. Bardzo wygodne rozwiązanie, nic się nie brudzi. Mam bardzo gęste włosy są ramion, jedno opakowanie wystarczyło. Farba nie śmierdzi, jest przyjemna. Oceniam na 3 gwiazdki bo jest droga , wyszedł inny kolor zupełnie, i nie pokrył wszystkich siwych włosów. A i szybko się wypłukuje . Ogólnie nie polecam , raczej nie kupię jej ponownie, może mooooooże dam.szanse innemu odcieniowi. Trochę jestem zawiedziona.