Chanel, Soleil Identité, Soin Auto-bronzant Sublimateur Visage (Krem samoopalający do twarzy)

cóż mnie nie zaczarował, miałam odcień "golden" ten jaśniejszy, plusy są ale nie aż takie jakbym się spidziewała

plusy:
-trudno zrobić nim zacieki i przesadzić z aplikacją
-skóra ma bardzo ładny kolor lekkiej opalenizny
-równomierniernie się ściera
-wygląda naturalnie

minusy
-mocny zapach który się dość długo utrzymuje
-skóra się po nim zwyczajnie świeci i pozostaeia lekko tłustą warstewke- mi to przeszkadza

Używam tego produktu od: Dłużej niż pół roku
Ilość zużytych opakowań: 1

Zostanie ze mna na dlugo

To juz 3 opakowanie tego kosmetyku, uzywam odcienia dore golden. Nakladam go na noc, zaraz po aplikacji serum. Wazne jest aby odczekac mniej wiecej 30 min zanim sie polozymy, to pzwoli uniknac smug. Rano moja skora prezentuje sie fantastycznie. Produkt spelnia wszystkie moje oczekiwania (przyzname ze jestem bardzo wybredna), a wiec goscic bedze na mojej toaletce jeszcze bardzo dlugo.

Używam tego produktu od: Ponad roku
Ilość zużytych opakowań: W trakcie 3

Produkt marki Chanel zupełnie nie spełnił moich oczekiwań. Konstystencja płynnego mleczka jak najbardziej w porządku, zapach też nie raził, aczkolwiek za tą cenę kolor żółty na twarzy nie jest godny podziwu. Jeszcze pod makijażem nie było większych problemów bo nie widać było tego żółtego odcienia skóry, jednak po demakijażu wszyscy mi mówili, żebym się tym nie smarowała bo okropnie to wygląda. Dodam, ze nie był to pierwszy produkt tego typu, który stosowałam i używałam go zgodnie z instrukcją podaną na opakowaniu. Uwazam, że cena jest masakryczna jak za produkt, którego bym już nie kupiła nawet za 20 zł.

Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego opakowania

Pięknie pachnie, przypomina mi jakieś dobre perfumy,zapach jest nienachalny i delikatny. Ładne opakowanie,przyjemnie sie nakłada.Przez pierwsze 5 minut twarz jest tłusta ale po tym czasie jest po protu nawilżona. Moja cera jest raczej w porządku,bezproblemowa,wrażliwa,naczynkowa,mieszana,raczej jestem bladzia :) ale nie trupio blada,często mam na twarzy suche plamki które rzucają sie w oczy kiedy nałoże fluid, puder czy cokolwiek no i niestety po tym kremie one bardzo sie uwidaczniają tzn. są ciemniejsze co nie zdarzyło sie przy moim ukochanym kremie lavera(wręcz po nim znikały). Wszelkie niedoskonałości stają się ciemniejsze niż zdrowa skóra,bardziej rzucają się w oczy - porażka.
Krem oczywiście zużyje bo nie jest najgorszy na świecei no i troche kosztował. .Używam go na noc nawet 4 razy w tygodniu mimo tego że jestem blada i posiadam odcień dla ciemniejszej karnacji,kolor troche znika po umyciu twarzy. Raczej nie da sie zrobic nim krzywdy. nie ma smug
,schodzi równomiernie a kolor jest taki hmm ciepły ale nie pomarańczowy.Jakiegoś dobroczynnego wpływu na moja cere niestety nie zauważyłam wręcz trochę uczula. Dużo lepszy i tańszy jest krem lavera i to naturalny.

Mam wersję gold i tutaj jednak rozczarowanie. Mimo tego że jestem jasną blondynką z nawet trochę piegowatą cerą - to jednak chyba opaliłam się już na tyle na słońcu (bez szaleństw na pewno) że kiepsko widzę zmianę koloru po aplikacji

Dlaczego więc taka ocena?
Przede wszystkim trzeba było kupic wersję ciemniejszą skoro się opaliłam:). Ostrzegam przy okazji wszystich, że odcień gold jest raczej jasny. A teraz po kolei:

- kolor - jak już zejdzie opalenizna - to coś mi się wydaje, że to będzie idealny odcień na pozostałą część roku i wtedy jego subtelne działanie będzie mega plusem

- zapach!!! słodki, charakterystyczny, może i nie każdemu się spodoba - dla mnie rewelacja (przypomina mi moją ulubioną gumę do żucia z dzieciństwa)
*radziłabym powąchać tester przed zakupem, bo zapach ten utrzymuje się naprawdę długo i trzeba go polubić...

- odżywianie - samoopalacz nakładam na noc zamiast kremu, rano budzę się ze skórą rozjaśnioną, zmiękczoną, odżywioną (w końcu dlatego zainwestowałam w wyższą półkę). z racji filtrów przetestuję go w końcu również w dzień
*fakt, że moja skóra jakiejś mocnej pielęgnacji nie potrzebuje

- łatwość aplikacji - czy się przyłożę czy mniej - nie ma smug, poza tym przyjemnie się nakłada
*chociaż może to, że różnica koloru między moją skórą a nim jest tak niewielka, ma tutaj znaczenie...

Podsumowując - na razie jest ok, prawdziwym przeznaczeniem tego mazidła będzie jednak jesień i wtedy się okaże, czy zostanie moim KWC. Pokładam w nim duże nadzieje, bo samoopalacz ma robić efekt dziennego podkładu (nie mam czego zakrywać na szczęście) oraz za nocny krem raz na drugi dzień;). Wtedy też zobaczę, czy wydajnościowo podoła.


Używam tego produktu od: ponad miesiąc
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Nie wiem skąd ta wysoka ocena tego samoopalacza. Jest malutki i drogi a jakośc marna. Aby cos było widac trzeba sie smarować codziennie. Po posmarowaniu sie czuć dyskomfort na twarzy, jest jakis cieżki. Pod makijaż absolutnie sie nie nadaje a nawet na noc jest jakis ciężki. Nawet sie nie umywa do samoopalacza Kanebo do którego wracam nie kończąc nawet tego od Chanel. Jednym slowem u mnie się nie sprawdził.

Używam tego produktu od: 2 m-cy
Ilość zużytych opakowań: pierwsze

W dziedzinie samoopalaczy jestem bardzo dobrze obeznana, stosuję je zarówno do twarzy jak i do całego ciała.

Twarzy nie opalam, ciało na wakacjach tak, dlatego samoopalacz do twarzy towarzyszy mi przez cały rok, jest dla mnie ważne
aby nadawał delikatną opaleniznę, którą można stopniować,
aby można go było używać pod makijaż,
ważne też aby współgrał z makijażem,

no i jak dla mnie ważny jest zapach.

Musze przyznać, że ten samoopalacz ma bardzo przyjemny zapach, aczkolwiek znam samoopalacz który pachnie o wiele lepiej, jest nim Dior, który jest jak dla mnie nr 1 i chyba nim pozostanie.

Samoopalacz nadaje delikatny kolor opalenizny, mam wersję bronze, można ją stopniować.

Nie tworzy plam, schodzi równomiernie.

Jednak 5* nie otrzymał tylko dlatego że nie pachnie tak cudnie jak Dior, ale jego konsystencja jest gęściejsza, jak dla mnie jest za ciężki pod makijaż.

Nie powoduje powstawania zaskórników ani innych niespodzianek.

Cera po nim jest nawilżona, można stosować na samo serum bez kremu.

Duży plus za minimalny filtr, w końcu to też kosmetyk na lato.

Nie mówię, że jest zły, może kupię ponownie, ale nie wiem, lubię testować nowości, a ze sprawdzonych wybieram Dior\'a.

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Zniechęcona młodzieńczymi doświadczeniami z samoopalaczem, po którym przez 2 tygodnie miałam na nogach plamy niczm krowa, do tematu samoopalacza do twarzy podchodzilam tym sceptyczniej. Ale kiedy zdecydowalam sie na zakup, postanowilam, że bedzie to kosmetyk z najwyzszej pólki, bo o ile nogi można na kilka tygodni przykryć spodniami, to kiepski samoopalacz do twarzy ciężko będzie ukryć...
Po weryfikacji opini z wizażu (i nie tylko), wybór padł na Chanel., ijestem z niego bardzo zadowolona. A to dlatego, że:

- nie ma mowy o zaciekach czy plamach ; produkt rozprowadza się równomiernie, nawet kiedy niespecjalnie do tego się przykładam
- ma przyjemny, cukrowy zapach
- nie natłuszcza, nie pozostawia filmu, szybko się wchłania
- mogę decydować o intensywności opalenizny, uzywając większą lub mniejszą ilość praratu oraz używając w odstępach co kilka dni albo co dzień
-łatwo łączy się z kremem do twarzy, nawet tym na dzień, dając wrażenie zdrowej, rozświetlonej buzi
- sprawdziłam na nogach - też delikatnie zadziałał
-występuje w dwóch odcieniach.

Choć cena może odstraszać (kupiłam w drogerii internetowej za 140zł), to uważam, że jest jej wart. Następnym razem, mimo raczej jaśniejszej karnacji, spróbuję drugi, ciemniejszy odcień.

Posiadam odcień golden. Efekt naturalny, subtelny. Skóra nawilżona. Plusem są filtry, ale skoro przeznaczony jest do użytku dziennego, to nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Przetestowałam naprawdę dużo samooplaczy i jak narazie ten jest moim numerem jeden, jeśli chodzi o twarz.

Używam tego produktu od: 6 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: połowa opakowania

jestem troche zdziwiona opiniamio tym produkcie. wiekszosc opinii wskazuje, ze krem samoopalajacy do jasnej skory wlasciwie nic z nia nie robi, mozna uzywac co 2 dzien i jest naturalny efekt...hmmm.....

skóra nie jest pomaranczowa, jesli uzywa się rozsadnie
nie uczula
nie powoduje wysypu( moze jakas jedna, wie male krostki, ale u mnie to przy kazdym kremie )
nie wysusza( avene wysuszal)

jednak jestem zawiedziona!!!!!! szukalam czegos lekkiego, czym nie zrobie sobie krzywdy. nie rozumiem:(( mialam Mus z Clarinsa, on byl delikatniejszy.. a ten? mam normalna jasna skore,nie biala, trupio jasna, nie! nalozylam krem jeden raz- efekt jest. nalozylam 2 raz odroibinke i efekt mocny na szyi:(
moja mama nalozyla go 2 razy, wyglada smiesznie, jest mocno przyciemniona,pomaranczowa, 2 uzycia,mialysmy rozne samoopalacze.nie rozumiem co jest????

dałam trzy gwiazki, ze wzgledu , ze nie wysusza miesznaje skory, nie jest lepki, pieknie pachnie i sam kolor opalenizny po jdnym uzyciu, no max dwoch jest ladny.

Używam tego produktu od: tygodnia
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Stosowałam już kilka samoopalaczy z różnych marek, zaczynając od tańszych kończąc na droższych jak ten Chanel i muszę powiedzieć, że do tej pory jest najlepszy!
Stosuję go na noc, rano budzę się z lekko opaloną buzią :) jego zapach przy nałożeniu na twarzy nie jest najgorszy, rano praktycznie niewyczuwalne. Odejmuje jedną gwiazdkę za cenę i to, że trochę mało brązuje za pierwszym razem

Używam tego produktu od: 2 tygodni
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

samoopalacz kupiłam po świetnych ocenach na wizażu i nie zawiodłam się samoopalacz nawilża gdzie z takim czymś jeszcze sie nie spotkałam pachnie i daje jak dlamnie dość mocny efekt nie musze smarowac sie 10 razy -posiadam wersje bronze czyli ciemniejszą. Fajnie sie rozprowadza naprawde ciężko zrobić sobie nim krzywdę i jest bardzo bardzo wydajny więc mozna przeżyć cenę polecam dla wszystkich którzy chcą mieć nawilżoną i opaloną cenę bez krzywdy dla naszej skóry.

Używam tego produktu od: 1 tydzień
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego