Polska firma proponuje nam piękny, mozaikowy puder, inspirowany Guerlain. Rzeczywiście, może Joko nie powala ale utrzymuje bon ton. Oceniam ciemniejszy odcień.
+ Na pierwszy rzut oka – puder zapakowany jest w futerał, dzięki czemu opakowanie nie ściera się nieestetycznie (spotykam się z tym pierwszy raz!), pudełeczko jest solidne, w eleganckich kolorach (złoto, czerń), w środku znajduje się lusterko, dość duże, by wykonać nim makijażowe „poprawki”. Mieści się w nim również gąbeczka (miły dodatek, choć nie jestem zwolenniczką ów gąbeczek – niepotrzebne przenoszenie bakterii), folia ochronna. Producent wręcz rozpieszcza nas takim wykonaniem!
+ Puder pachnie przepięknie! Uwielbiam pachnące, kolorowe kosmetyki, toteż zwracam na takie szczegóły uwagę. Drobiazg ale na pewno sprawia, że aplikacja jest przyjemna
+ Produkt aplikuję pędzlem - położony równomiernie na twarzy pięknie się w nią „wtapia”, odpowiednio nałożony (nie szpachlą, z umiarem) nie tworzy plam, nie podkreśla suchych skórek, drobnych zmarszczek
+ Puder daje naturalny, zdrowy efekt rozświetlonej skóry. Twarz nabiera ‘wymiaru’, dzięki bardzo jasnym, różowym i brązowym pigmentom.
+ Mimo zmiany pory roku (pudru używałam namiętnie latem, gdy skóra miała ciemniejszy odcień), można go nadal używać – teraz, gdy jestem ‘jaśniejsza’, nakładam go mniejszym pędzlem na kości policzkowe – pięknie rozświetla, działa jak bronzer czy róż – jest więc wielofunkcyjny.
+ zostawia na twarzy przyjemną powłoczkę – czuć zapach, chociaż pudru nie czuć wcale:) nie zapycha porów.
+ Puder jest wydajny – używam go od lipca i mam jeszcze ¼ produktu.
- Moja mieszana cera (strefa T) cierpi, że matowi ją tylko na 3-4 godziny. Z jednej strony jest to dużo – z drugiej niewiele.
- Aplikowany zbyt twardym pędzlem osypuje się ( podobnie jak matowe, inglotowe cienie). Zalecam więc używanie miękkiego włosia
- Dostępność – różna, tak jak różna jest dostępność produktów JOKO. Myślę, ze jednak warto się natrudzić i poszukać pięknej mozaiki – nawet przez internet.
Podsumowując:
z kosmetyku jestem zadowolona. Przyzwyczajona do nieco droższych produktów, podchodziłam do niego dość sceptycznie jednak wizażanki przekonały mnie do zakupu. I nie żałuję. Nie dostanie on 5 gwiazdek za jeden minus (ów właściwości matujące), jednak plusy takie jak piękna ekspozycja kości policzkowych, rozświetlenie, świeży efekt, piękne opakowanie i zapach przekonują mnie do zakupu kolejnego opakowania.
Mimo częstszych poprawek – warto!
Używam tego produktu od: lipca br.
Ilość zużytych opakowań: 1, w trakcie używania