Ziaja, Med, Trądzik Różowaty, Krem redukujący podrażnienia (stara wersja)

Kupiłam go w zestawie razem z tym na noc.

Krem jest w tubce, pod koniec trochę ciężko go wycisnąć. Ma dość rzadką konsystencję, ma zielony kolor, który ma pewnie lekko przykryć zaczerwienienie skóry. Łatwo się go rozprowadza, jednak jeżeli chodzi o działanie to takie sobie. Żadnych efektów jego użycia nie zauważyłam, nie redukuje trądziku ani nie zmniejsza rumienia. W mojej opinii niczym nie różni się od tych zwykłych rumiankowych czy aloesowych kremów Ziaji. Pod makijaż jest ok, jednak nic poza tym. Jak ktoś oczekuje jakiegos działania, to tutaj go nie ma.

Podczas nasilonego trądziku i pieczenia skóry pomogła dopiero Ziaja. Od razu skóra stała się jakby chłodniejsza i poczułam ulgę. Zauważyłam też, że po paru godzinach rumieniec i zaczerwienienia mocno złagodniały. Dodam, że mam skórę skłonną do alergii i nawet sprawdzone kremy jak Alantan czy Bepanthen Sensiderm zaostrzały pieczenie i na wieczór twarz piekła okropnie. Jestem bardzo mile zaskoczona!

Kładłam w tym kremie ogromne pokłady nadziei i na prawdę nie zawiodłam się. Moja cera była dosłownie czerwona - policzki, okolice brody i ust szczególnie po umyciu twarzy. Próbowałam wielu produktów łagodzących, jednak były bezskuteczne, albo nasilały dolegliwości. Postanowiłam kupić Ziaję, znudzona wydawaniem pieniędzy na kolejny nieskuteczny drogi krem. I znalazłam! Za 12zł nadeszło ukojenie! W końcu! Cera od razu poprawiła się na lepsze. Juz po pierwszym użyciu poczułam znaczną redukcję pieczenia, a po kilku dniach cera odzyskała swój naturalny kolor i zero zaczerwienień. Ten krem to dla mnie wybawca. Polecam, bez dwóch zdań!

Zdarza się, że mimo systematycznej pielęgnacji sprawdzonymi kosmetykami, moja cera buntuje się. Nagle nawet ulubiony krem zaczyna podrażniać skórę. Staje się ona napięta, usypana niedoskonałościami, swędzi, piecze. Wtedy na ratunek przychodzi mi krem Ziaja Med redukujący podrażnienia. Początkowo podeszłam do niego sceptycznie, ale szybko (w zasadzie przy pierwszej aplikacji) okazało się że ten krem daje ukojenie cerze. Dyskomfort - pieczenie, swędzenie, napięcie - znika. Krem zapobiega pojawianiu się krostek i grudek. Rozjaśnia cerę. Szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustej ciężkiej, warstwy. W związku z tym nadaje się pod makijaż. Jedyna rzecz, która powstrzymuje mnie od regularnego używania go latem to niska ochrona przeciwsłoneczna (filtr 6). Używam, go wtedy, gdy nie ma dużego słońca oraz na noc. Wczesną jesienią będzie moim podstawowym kremem. Zaletą jest niska cena - około 12 zł. To już kolejny krem z serii Ziaja Med, który sprawdził się na mojej kapryśnej cerze.

Dostałam małą próbkę przy zakupach w Ziaji, mimo że nie mam trądziku różowatego, ale jednak problemy z cerą i zaczerwienienia nie dają mi spokoju, to postanowiłam spróbować. Próbka wystarczyła na 2-3 aplikacje, z takim skutkiem, że aktualnie używam już drugiego opakowania. :)
Lekki, dobrze się wchłania, dobrze nawilża i przy regularnym stosowaniu zaczerwienienie występujące przy wypryskach jest faktycznie mniejsze i łatwiej przykryć je makijażem :D

Fajnie sprawdza się w codziennej pielęgnacji. Ładnie nawilża, działa kojąco, ogranicza zaczerwienienia. Nie zostawia tłustej warstwy, nie zatyka porów. Sprawdza się pod makijaż. Jednak w czasie zaostrzeń jest za słaby.

Wiecznie czerwona twarz, piekace policzki to zmora większości osób, które zmagają się z przypadłościa jaka jest trądzik różowaty. Dość sceptycznie pochodziła do tego kremu, zważając na to iż cena nie jest wysoka. Ten krem bardzo miło mnie zaskoczył już od pierwszego użycia skóra przestała mnie pięć oraz stała się miękka. Powoli czerwone rumience ustępują. Lekka konsystencja kremu pozwala na dobre rozprowadzenie. Szybko się wchłania

Stojąc w kolejce w aptece przeglądałem próbki różnych kremów. Ten zważywszy na swoje zastosowanie najbardziej mnie zaintrygował, więc postanowiłam spróbować i wzięłam 2 próbki. Jedna próbka starczyła mi na dwie aplikacje. Nałożyłam go na noc, zamiast swojego wieczornego kremu. Rano obudziłam się z całkiem dobrze nawilżoną skórą oraz mniej widocznym zaczerwienieniem na policzkach. Byłam na tyle pozytywnie zaskoczona, że postanowiłam kupić pełnowymiarowy produkt.
W gorsze dni, gdy moja skóra potrzebuje maksymalnego nawilżenia muszę wspomagać się innymi produktami lecz nie ujmuje to przydatności kremu. Teraz stosuje go już od dłuższego czasu. Jestem zadowolona z efektów.
Jak wiadomo nic nie jest doskonałe, lecz temu produktowi na prawdę niewiele brakuje.

Osoby które kupią ten krem powinny jednak pamiętać, że nie wszystkie efekty widać od razu. Sama musiałam użyć go kilkanaście razy aby zmiany były bardziej widoczne. Teraz bardzo się ciesz, że zaczekałam i nie odłożyłam go po kilku stosowaniach. Skóra także potrzebuje czasu aby przyswoić wszystkie składniki.

Kiedy dermatolodzy rozkładali ręce i wymyślali coraz to nowsze nazwy dla moich problemów skórnych i dali leki na chybił trafił, które ani nie zaleczyły, ani nie wyleczyły tego co mam, z pomocą przyszła mi Ziaja. Z braku nadziei na poprawę kondycji mojej skóry, niczym królik doświadczalny, sięgnęłam po różową serię od Ziaji. Skoncentrowany krem przeznaczony do pielęgnacji skóry z trądzikiem różowatym zadziałał cuda. Zmniejszył zaczerwienienie skóry i złagodził zmiany grudkowo-krostkowe na moim ciele. Choć w zapachu nie jest najprzyjemniejszy, a nałożony na krostki potrafi przypiekać, warto się poświęcić i przeboleć, bo efekty końcowe są rewelacyjne. Bardzo szybko się wchłania i leczy, dlatego też kuracja nie ciągnie się nie wiadomo ile miesięcy. Choć nie jest w dużym opakowaniu, jest bardzo wydajny.

Krem jest zamknięty w wygodnej i praktycznej moim zdaniem tubce. Starczył mi na bardzo długo, choć faktem jest, że używałam go w małych ilościach. Nie kupiłam go z powodu problemów z trądzikiem, z którym na szczęście moja walka zakończyła się już jakiś czas temu. Miałam jednak na celu zminimalizowanie śladów i przebarwień pozostałych po byłym wrogu. Krem ten używałam na noc i ku mojemu zdziwieniu rzeczywiście rozjaśniał zaczerwienienia po niedoskonałościach i ładnie je łagodził. Dodatkową zaletą jest dostępność i niska cena. Nie wyczuwam w nim żadnego drażniącego zapachu, co w moim przypadku jest bardzo ważne, ponieważ nie lubię intensywnie perfumowanych kosmetyków pielęgnacyjnych. Nie wiem jak sprawdzałby się z problemem trądziku, lecz na przebarwienia jak najbardziej jest ok. Polecam każdemu, kto ma taki kłopot.

Nie mam problemów z trądzikiem różowatym, jedynie ze sporadycznymi wypryskami czy śladami po ich wyciskaniu. Krem jednak postanowiłam zakupić, by zmniejszyć ogólnie zaczerwienie na twarzy. Stosowałam go zawsze na noc i rano budziłam się z ładną buzią, zaczerwienienia nie znikały całkowicie ale cudów nie oczekiwałam, jedynie drobnej pomocy przyspieszającej proces gojenia. Krem jest wydajny, opakowanie w formie tubki wygodne, zapach chyba miał być bezwonny, jednak ja czułam woń... kartonów... nie umiem określić dokładnie tego zapachu, ale nie był on przyjemny i na szczęście też nie był na tyle intensywny, by nos odpadał. Powiedziałabym, że produkt trochę pomaga i taka jest moja ogólna ocena.

Nie jest to mój ulubiony produkt, ale za tą cenę może być. Działanie na trądzik jest znikome, skład nie jest zbyt dobry, bo nie do końca naturalny. Mimo wszystko jakoś specjalnie nie podrażnił mnie, więc nie jest źle, po prostu na trądzik różowaty jednak trzeba czegoś delikatniejszego i bez chemii.