Vichy, Dermablend, Intensywnie kryjący podkład w sztyfcie

Vichy, Dermablend, Intensywnie kryjący podkład w sztyfcie

Średnia ocena użytkowników: 3,9 /5

Pojemność 12 ml
Cena 90,00 zł

Opis produktu

Zgłoś treść

W praktycznym, szerokim sztyfcie o podwójnym działaniu ujednolica skórę jak podkład i koryguje defekty jak miejscowy korektor.
Można go nakładać bezpośrednio na skórę, lub palcami albo pędzlem w zależności od potrzeby.
Jego elastyczne i lekka konsystencja wzbogacona w olej, który rozpuszcza się pod wpływem temperatury skóry, natychmiast dopasowuje się i idealnie pokrywa defekty, nie powodując efektu maski. Ukryje żyłki, zaczerwienienia, zasinienia i przebarwienia, trądzik czy też zmiany pooperacyjne.
Jest dostępny w palecie 6 odcieni.

Cena: ok. 90zł / 12g
/m/

Recenzje 36

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.

Średnia ocena użytkowników: 3,9 /5

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Jako korektor !

Jako korektor, stosowany z kremem pod oczy - zdecydowanie najlepszy. Nie ma sensu kupować korektorów w drogeriach, one nie dają tak dobrego efektu jak ten ! Zdecydowanie polecam : technikę wklepywaną, ładnie się wtapia i w zasadzie można dokonać poprawek w ciągu dnia. Ja stosuję go zarówno pod podkład jak również i na podkład. Jestem również przekonana, że jako korektor posłuży mi na długo.

Używam tego produktu od: 2 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Big love

Ten sztyft jest genialny!
Bardzo ułatwia mi życie,bo można nim zakryć wszystko!

Koniec z paletką korektorów,a bo na zaczerwienia zielony,różowy na sińce itp.,bo tym cudem zakrywam wszystko co ma być zakryte,nadaje się pod oczy,na wypryski,i co dla mnie najważniejsze - bezkonkurencyjnie ukrywa blizny!

Używam go głównie w roli korektora,a jak mam większe problemy na twarzy to również jako podkład.
Bardzo istotne jest,żeby w odpowiedni sposób nałożyć go na buzie,zwłaszcza że odnoszę wrażenie,że większość krytykantów poległa na tym polu i stąd negatywne opinie...

APLIKACJA
Posmaruj twarz kremem i nie czekaj z nakładaniem sztyftu aż się całkiem wchłonie!
Potrzyj sztyftem o nadgarstek,a następnie delikatnie rozetrzyj.Pod wpływem ciepła jego konsystencja się uplastyczni,co ułatwi nakładanie.
Najlepiej nakładać go palcami,poprzez wklepywanie,a nie rozcieranie.
Nie oczekuj cudów jeśli nie rozgrzanym sztyftem pomażesz sobie po buzi a potem będziesz go na siłe rozcierać

Może wydawać się trochę problematyczny w stosowaniu,ale końcowy efekt wynagradza nam to z nawiązką
Zapewniam,że nałożony wdg.powyższej instrukcji trzyma się na buzi naprawdę dobrze i dzięki aplikacji na nie do końca wchłonięty krem nie podkreśla suchości skóry!wiem co piszę,sama mam suchą!

Do zalet dodam jeszcze wydajność,starcza go na bardzo długo.
Dobrze dobranym kolorem,przy odrobinie umiejętności,można nim zakryć nawet tatuaż i blizny na ciele.

Zakupiony w ciemniejszym odcieniu,idealnie nadaje się do konturowania twarzy (jego gęsta konsystencja będzie tu wielką zaletą )

Polecam każdemu,kto ma skórę z problemami,odradzam dziewczyną o ładnej cerze,które tylko czasem chcą zakryć coś małego,wówczas to faktycznie zbędny wydatek.

Kocham go i uwielbiam,na zawsze ze mną zostanie,to jest to czego szukałam latami!Romansowałam od dawna z jego bratem,płynnym dermablendem,ale to ten sztyft dał mi szczęście!


Używam tego produktu od: 4 miesiące
Ilość zużytych opakowań: 1 w użyciu

1 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Bardzo nietrwały

Kupując ten produkt myślałam, że marka i cena odzwierciedlą jakość produktu, ale bardzo się pomyliłam...i zawiodłam. Głównie z tego powodu, że makijaż nie utrzymał się nawet przez godzinę! Może i ukrył dobrze wiele niedoskonałości, ale co z tego skoro po godzinie musiałam biec do łazienki robić poprawki. Jedna gwiazdka za krycie. Ogólnie nie polecam.

Używam tego produktu od: nie używam już od bardzo dawna...
Ilość zużytych opakowań: nie zużyłam nawet całego...oddałam siostrze.

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

mieszane uczucia...

Posiadam najjaśniejszy odcień tegoż korektora. Największym jego plusem jest krycie- radzi sobie z przebarwieniami po wypryskach i zaczerwieniami. Jednak utrzymuje się na twarzy krótko - i za to odejmuję mu dwie gwiazdki- jakieś 4 godziny, po tym czasie wymaga poprawek. Dodatkowo nie mogę aplikować go na pokład celem zrobienia poprawek właśnie - gdzyż wtedy okropnie widać go na twarzy...:/, co daje efekt bazarowy...:/ I wbrew pozorom nie jest on aż tak bardzo wydajny, jak by się mogło wydać po jego formie...Oczywiście stosowałam go jako korektor.
Obecnie Vichy Dermablend zamieniłam na korektor Inglot, który utrzmuje się dłużej na twarzy. Krycie ma również dobre -troszkę gorsze co prawda od Vichy,ale jednak dłużej się trzyma na buzi, więc póki co, zostaje przy Inglocie.

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Jest świetny !

Ten korektor jest niezastąpiony przy przebarwieniach i krostach :) kryje świetnie, jest gęsty i przez to wystarczy mała ilość by świetnie zakryć twarz, kolorki też super się wtapiają w skóre :) Mozna używać go na dwa sposoby ( ja tak robie) albo zakrywam korektorkiem wiekszosc skory i reszte równam mineralnym vichy, albo zakrywam najgorsze plamki , a na reszte podklad :) Efekt super, ratuje mnie co rano przed załamką :) POLECAM

Używam tego produktu od: 3 lata
Ilość zużytych opakowań: 2 cale

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Bede mu wierna do konca

Zalety:
- bardzo wydajny
- bardzo dobre krycie
- latwo sie rozprowadza
- nie ma drazniacego zapachu
- nie tworzy efektu maski
- jest lekki
- nie zapycha

Wady:
- trzeba rozgrzac w palcach zeby dobrze sie rozprowadzal
- podkresla suche skorki jezeli sie ich wczesniej nie zetrze
- maly wybor odcieni (11 jest za jasny a 12 ciut za ciemny )

Używam tego produktu od: 3 miesiecy
Ilość zużytych opakowań: polowa 1 opakowania

Wizażanki najczęściej polecają:

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Wymagający gadżet

Używam nr 14 - Nude i używam go wyłącznie jako korektora.
Nie wyobrażam sobie bowiem wysmarować nim całej buzi. Równie dobrze można by było farbą arkylową pomalować twarz, a efekt byłby może i lepszy ;-)
Sztyft jest bardzo gęsty - z akcentem na bardzo. Przez co aplikowanie go nie należy do rzeczy szybkich i łatwych. Musimy podarować mu odrobinę naszego czasu i ciepła, aby nadawał się do użytku. Plastycznie daje wtedy rozsmarować w kierunkach zgodnych z zamierzeniem. Dobrze kryje przebarwienia, pajączki. Oczywiście podkreśla skórki. Ale to całkowicie oczywiste przy takiej gęstości.
Jest bardzo poręczny. Małe opakowanie, gładko się wysuwa. Kilka razy spadł mi na podłogę, ale nic mu się nie stało.
Długo się utrzymuje. Choć czasem wypadałoby co nieco poprawić (gdy ktoś jak ja ciągle dotyka swojej twarzy) i tu trafiamy na problem - bo nie idzie tego szybko zrobić.
I u mnie na tym traci. Ta gęstość mnie przerosła. W dzisiejszym świecie na każdym kroku podkreśla się elastyczność. Zatem tego od niego wymagam.
Cena - do tanich nie należy. Ja go kupiłam w promocji. Tak sobie myślę, że przy takim użyciu starczy mi na kilka lat ;-)
Podsumowując:
do robienia makijażu - tak
do poprawek - nie

Używam tego produktu od: 2 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

dobry korektor

używam porcelain 11, opal 12 i nude 14
kupiłam najpierw 11 potem stwierdziłam że na wiosnę będzie za jasny wiec kolejny był opal12 (taki sam odcień jak w płynnym podkładzie dermablend) a w sierpniu przerzuciłam się na nude

-aby uzyskać najbardziej naturalny efekt trzeba się natrudzić - należy go nabrać na kciuk i rozsmarować z palcem wskazującym aby otrzymać plastyczną konsystencję i dopiero aplikować (co z resztą pisze w ulotce tego produktu) pod wpływem ciepła nabiera plastyczności
-jako korektor spełnia idealnie swoje zadanie-używam go na podkład we fluidzie bo sam w sobie jest za ciężki jak dla mnie aby stosować go na całą twarz-chyba że na jakieś wieczorne wyjście przy sztucznym świetle bo niestety widać go na skórze( na zdjęciach skóra jak z photoshopa;)
-nawiązując do aplikacji na całej twarzy-szybko się ściera (czerwona chusta pod szyją dookoła była beżowa;( jeśli nie będzie się dotykać twarzy to sie nie zetrze, najlepiej dodatkowo utrwalić go jakimś pudrem transparentnym
-w okolicach oczu podkreśla zmarszczki mimiczne (osadza sie w nich po jakimś czasie-może za często się śmieję? raczej pod oczy sugeruję inny korektor a ten pozostawić na krostki itp)
-zauważyłam że przy codziennym stosowaniu wysusza wypryski- jeśli z kolei na całej twarzy to ją też
-podkreśla skórki
-ten sztyft jest bardzo wydajny, mam 3 sztuki rok i obawiam się że nie wykończę ich przed terminem ważności chyba, że zacznę stosować je na całą twarz to być może jeden mi cały zejdzie, nie bójcie się małej pojemności bo w zasadzie wystarczy naprawdę niewiele go nanieść na skórę a końca nie widać,
-plus za to że nie rozpycha gabarytami kosmetyczki i można go spokojnie wcisnąć do torebki na wszelki wypadek ;)
-zakryje chyba wszystko o ile się go umiejętnie nałoży

Podsumowanie: dobry korektor ale nie uniwersalny-raczej tylko na zmiany skórne

Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: 3 sztuki w trakcie

5 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Na codzień

Niestety, ale znów musiałam się skusić na kolejny produkt do tuszowania większych niedoskonałości, które co jakiś czas nadal pojawiają się na mojej twarzy (szczególnie broda i policzki). Jeszcze parę miesięcy temu myślałam, że będę mogła na zawsze zapomnieć o takich kosmetykach i poza tuszowaniem cieni pod oczami nie pojawią się już na niej większe problemy (wtedy wówczas poza korektorem pod oczy, cieniem, tuszem i pomadką używałam jedynie pudru do zmatowienia twarzy). Niestety, ale problem powrócił. Najgorsze mam już chyba za sobą, jednak nadal gdzieniegdzie coś trzeba przykryć i mimo wszystko najgorsze są te blizny (takie czerwone miejsca, które za nic nie chcą być bledsze). I tak po raz kolejny podczas wizyty w SP postanowiłam skusić się na ten produkt. Czaiłam się na niego nieraz, jednak zawsze odstraszała mnie cena i zawsze brałam coś w zamian, co i tak nie odpowiadało moim potrzebom i aktualnie leży gdzieś w kuferku na kosmetyki. Już myślałam, że uda mi się z kamuflażem z ArtDeco. Pogodziłam się nawet z jego zbyt jasnym odcieniem (po jego aplikacji nakładałam na niego trochę pudru), jednak kiedy mój puder się skończył i miałam w zanadrzu tylko zbyt ciemny, dałam sobie spokój. I tak właśnie skusiłam się na Dermablend. Chciałam mieć jeden kosmetyk, którym zakryje moje potworki... Ten miał mi to zagwarantować. I nie mogę powiedzieć, że tego nie zrobił. Jednak... Do rzeczy.

Zacznę jak zawsze od OPAKOWANIA:

Podkład ma formę sztyftu, przez co dostajemy bardzo zbitą, gęstą konsystencję. Sztyft za taką cenę może wydawać się śmiesznie mały. Opakowanie jest w formie takiej pomadkowej, jednak dużo większe od pomadki czy zwykłego korektora ;). Jak dla mnie eleganckie, takie minimalistyczne i bardzo poręczne. Poręczne, przez co można wszędzie produkt zabrać i dokonać ewentualnej poprawki. Nie mam pokładu jakbyś bardzo długo, jednak jak na razie nic się z tym opakowaniem nie stało i mam nadzieję, że tak zostanie ;).

KONSYSTENCJA:

Tak jak już wcześniej pisałam, produkt jest bardzo zbity. Forma sztyftu powoduje, że jest on gęsty i przez to może bardziej tuszujący... No cóż w sumie niektóre korektory też mają taką formę a ich krycie można sobie o kant d... rozbić. Forma sztyftu może i jest nieco niehigieniczna, jednak ja z racji tego, że używam go jako korektora do każdej aplikacji stosuję "świeży" patyczek kosmetyczny i tak właśnie sobie z tym radzę. Mamy do wyboru odcienie od 11 do 15. Ja zazwyczaj używałam najjaśniejszych odcieni, jednak po przygodzie z ArtDeco zdecydowałam się na 12 i ten kolor jest dla mnie najlepszy, nie za ciemny, nie za jasny. Gdybym zdecydowała się na najjaśniejszy prawdopodobnie mogłabym żałować wyboru... Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie.

APLIKACJA I DZIAŁANIE:

Moje przygotowanie skóry twarzy oraz makijaż wykonuję następująco:
1. Myję twarz mydłem Aleppo,
2. Nakładam Immunoserum Organique, czasem mieszam je z olejkiem z drzewa herbacianego kiedy czuję, że moje pory są takie... nieciekawe, wtedy jakoś lepiej działa a skóra jest jeszcze bardziej oczyszczona i świeższa,
3. Biorę patyczek kosmetyczny (za każdym razem nowy, ewentualnie wykorzystuje drugą stronę, tego którym już się malowałam) i wykonuję nim koliste ruchy na czubku sztyftu, aby nabrać odpowiednią ilość podkładu (dla mnie korektora :)). Bez obaw, moim zdaniem owe patyczki są na tyle dobre, że nie zostawiają na sztyfcie swoich resztek.
4. Nakładam produkt tylko w miejscach, gdzie jest to naprawdę niezbędne. Robię to metodą małych kropek.
5. Czekam aż podkład/korektor uzyska temperaturę mojego ciała i delikatnie wklepuję go aż do momentu stopienia się go z odcieniem mojej skóry.
6. Miejsca, w których został on nałożony lekko puszczę pudrem Jadwiga, w celu jego utrwalenia małym pędzelkiem do cieni, bowiem nie chcę pudrować całej buzi, aby była jak najbardziej naturalna.
I koniec.

Później tylko coś, co zamaskuje moje cienie pod oczami, cień, tusz, błyszczyk i mogę się ludziom pokazać na oczy ;).

Żałuję, że nie mogę sobie swobodnie używać różu czy też bronzera, z którym tak bardzo chciałabym się pobawić, bo nigdy tego nie robiłam, ale moim zdaniem te produkty chyba jeszcze bardziej podkreśliły by to co tak usilnie ukrywam.

Przyznaję, że produkt dobrze kryje to, co chcę ukryć. Spodziewałam się, że efekt będzie jeszcze lepszy jednak jak dla mnie jest zadowalający. Byłabym może bardziej rozczarowana, gdybym kupiła go w regularnej cenie, jednak udało mi się go dostać w promocji.

Jednak jest jedno ale... Produkt nie wytrzymuje mojego dotykania twarzy. Gdy to robię o wiele szybko z niej znika. Niestety, ale nie utrzymuje się u mnie jakoś cudnie długo. Może gdybym nakładała go na całą twarz to byłby bardziej trwalszy a tak to punktowo zawsze gdzieś dotknę i tak jakoś powoli znika. Poprawki nie są uciążliwe i wszystko nadal wygląda w miarę naturalnie.

Wydajność tego produktu jest dla mnie zdumiewająca. Nie zamierzam chyba nigdy używać go jako podkładu, jedynie jako korektor jednak tak czy siak czuje że starczy mi na bardzo długo.
Właśnie dlatego zaznaczyłam, że nie wiem czy kupię go ponownie, bo liczę, że zanim go zużyję to nie będę miała już problemów z cerę, ale gdyby skończyły się teraz (czego bardzo sobie życzę :((( ) będzie moim pogromcą cieni pod oczami, bo do tego również się nadaje.

Cena niestety nie powala. 90zł to dla mnie zdecydowanie za dużo... Jednak ja zakupiłam go za 60zł, więc może jakoś bardziej ta cena była dla mnie znośna. Wydajność na pewno to zrekompensuje.

Wspomnę jeszcze o tym, że produkt nie zapycha moich porów pomimo znanego już składu, jednak ja nie używam go na całą twarz w imię teorii, że nie zakrywa się tego, co jest dobre ;).

Ale dobrze wiedzieć, że ma się w kosmetyczce wielofunkcyjny produkt który może być: podkładem, korektorem na niedoskonałości i dobrym korektorem pod oczy, który mimo wszystko nie obciąża delikatnej skóry w tym miejscu.
Używam tego produktu od: 2 tygodni
Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego i końca nie widać

Edit 19.09.2012: Polubiłam go jeszcze bardziej :). Jest dla mnie nie zastąpiony. Dość dobrze kryje i kolor jest jak najbardziej w odcieniu mojej cery zatem używam go jak już pisałam punktowo patyczkiem i już nie potrzebuję żadnych pudrów. Od kiedy tak ograniczyłam makijaż do minimum (przynajmniej w kwestii buzi, bo oczka czy usta to inna sprawa) to moja cera wygląda zdecydowanie lepiej. Krostki pojawiają się przed okresem, jednak mniej jest ich zdecydowanie poza w/w sytuacją (ale to przypadłość wielu kobiet, więc nic się na to nie poradzi). Jak na razie nie zużyłam dużo sztyftu. Gdyby krył jeszcze bardziej to byłoby już w ogóle cudo i wychwalałabym go do wszystkich. Tu krycie mam nieco gorsze niż w przypadku kamuflażu, ale to mnie akurat nie dziwi, za to o wiele lepsze niż wszystkich zwykłych korektorów razem wziętych. Zatem polecam jeszcze raz i przypisuję mu KWC.

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Bardzo dobry

Jestem posiadaczką mieszanej cery z tendencją do wielu niedoskonałości, nie tylko trądziku, ale widocznych naczynek, nierówniego kolorytu i dlatego mocno kryjący sztyft Vich jest mi czasami niezbędny.
Nie używam go jako podkładu do cełej twarzy, bo aż takiej potrzeby nie mam, tylko miejscowo tam gdzie potrzebuję coś zakryć.
Nakładam sztyft, potem rozsmarowuję palcem, bo inaczej jest widoczny.
Kryje perfekcyjnie, łatwo jest go stopić ze skórą, jest poręczny i bardzo bardzo wydajny - ja mam swój już 2 lata i cały czas jest, ale tak jak pisałam nie używam go na całej twarzy, a także nie codziennie tylko w kryzysowych sytuacjach.
Polecam przy problematycznej cerze:)

Używam tego produktu od: 2 lat
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

4 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

porządny dobrze kryjący duże partie skóry

Kupiłam ten podkład, żeby używać go jako korektora zachęcona kilkoma pozytywnymi opiniami, które z chęcią podzielam, bo jest naprawdę dobry ale właśnie w roli korektora a nie podkładu. Szczerze mówiąc, wydaje się być zbyt ciężki, żeby wysmarować nim całą twarz.
Mam kolor opal (co lekko mnie zdziwiło, bo używam raczej jasnych podkładów), kolor fajnie się stapia z cerą i nakładając cienką warstwę można użyskać dobre krycie bez tapety na twarzy. Nadaje się świetnie do ukrycia przebarwień, trądziku czy rozszerzonych naczyń. Trzeba jedynie dość uważać podczas nakładania, bo zbyt gruba warstwa gwarantuje efekt pudernicy. Można stopniować ilość korektora i stopień krycia. Najwygodniej nakłada mi się go pędzelkiem na niewielkie elementy do zakrycia albo pędzlem do podkładu, jak chcę nałożyć go cienko na większe place. Sztyft jest i wygodny i nie, bo można szybko palcem posmarować co trzeba, z drugiej strony - brudzi się i przenosi bakterie na korektor, więc nie jestem przekonana do jego formy. Z drugiej strony kosmetyk w tej konsystencji nie nadaje się do żadnej higienicznej tubki ani formy pisaka z pędzelkiem, bo jest gęsty i zbity. Można go fajnie rozgrzać w palcach, dzięki czemu łatwiej go nałożyć.
\\nMoim zadniem nadaje się do każdego rodzaju cery, pod warunkiem, że oszczędnie się go nakłada. Jest dość wydajny, więc rekompensuje to trochę dość wysoką cenę.

4 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

tłuścioszek

moja twarz pod względem bycia doskonałą pozostawia wiele do życzenia. mam przebarwienia po trądziku, jak również nowopowstałe zmiany, wszystko to wymaga zakrycia, i to porządnego. poza tym moja skóra, szczególnie latem, mocno się przetłuszcza. długo szukałam, zastanawiałam się, co kupić jako korektor, wreszcie wybór padł na Vichy, oczywiście z pomocą KWC.
nie traktuję go jako podkład, gdyż na to wg mnie jest za ciężki i zbyt "treściwy", zatem będę o nim mówić korektor.

korektor ten oczywiście w cenie regularnej jest moim zdaniem za drogi, ale od czego jest allegro, gdzie można go kupić za ok. 50 zł. wybrałam kolor nude, który teraz na lato jest dla mnie chyba odrobinę za jasny, kiedy się opaliłam, natomiast na sezony zimowe jest troszkę zbyt pomarańczowy początkowo, ale na szczęście szybko się stapia z resztą twarzy.

krycie oceniam jako dobre/bardzo dobre. naprawdę. na poziomie dermacolu mniej wiecej, ale chyba lepiej i przyjemniej używa się dermablendu. wklepuję go delikatnie opuszkami palców w miejsca wymagające większego krycia niż daje sam podkład. można go używać na różne sposoby, zarówno na podkład, puder, jak i "czystą" skórę. trzeba jednak z nim delikatnie sobie poczynać, gdyż wg mnie stosowany w dużej ilości zapycha... jest trwały, utrwalony pudrem sypki trzyma się spokojnie prawie cały dzień (no, może nie przy obecnych upałach...)

ma pewną cechę, która zdecydowanie jest jego wadą- mianowicie jest dość tłusty, czego nie widać kiedy się go otworzy, bo sztyft sam w sobie jest suchy, pudrowy, ale w zetknięciu z ciałem "topi się" i robi tłusty. ponadto roztapia się, gdy jest ciepło, więc noszenie go w torebce w lecie nie jest najlepszym pomysłem.
odjęta gwiazdka to właśnie wynik tych cech powyżej, a także ceny oraz formy kosmetyku- mało higieniczny sztyft, czego nie lubię.
mimo to, jeśli nie znajdę nic innego (lepszego), chętnie to niego wrócę. chociaż nie wiem kiedy on się skończy ;)

Używam tego produktu od: około 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: odrobina z 1

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Najlepszy na niedoskonałości

Długo zastanawiałam się, czy go kupić ze względu na wysoką cenę ale w końcu się odważyłam i wiem, że tak już zostanie, bo lepszego nie udało mi się zaobserwować.
Przede wszystkim wydajność! Jest to duża inwestycja ale przy codziennym używaniu jestem pewna, że starczy mi na kilka lat.
Mam taki patent na nakładanie go- robię to punktowo na samym końcu robienia makijażu- nawet po pudrze. Pokrywam nim delikatnie niedoskonałości, odczekuję, aż się zagrzeje po czym delikatnie wklepuję ujednolicając kolor. Po takiej aplikacji nie straszny mi żaden pryszcz przez cały dzień:)

Używam tego produktu od: rok
Ilość zużytych opakowań: zużyte 1/6 z pierwszego

Najaktywniejsze recenzentki
  1. 1

    0
    produktów

    0
    recenzji

    765
    pochwał

    10,00

  2. 2

    2
    produktów

    3
    recenzji

    750
    pochwał

    9,51

  3. 3

    0
    produktów

    3
    recenzji

    625
    pochwał

    9,13

Zobacz cały ranking