Pat & Rub, Ujędrniający Balsam do biustu i dekoltu

Zacznę od tego, z czym musimy się zmierzyć, by móc stosować ten produkt- od ceny. Produkt w regularnej sprzedaży kosztuje 140zł i uważam, że jest to bardzo wysoka cena, jak na produkt do biustu.

Balsam ma bardzo specyficzny zapach- myślę, ze nie wszystkim przypadnie on do gustu.

Nie ma też co liczyć na ujędrnienie. Stosowałam już kilka różnych balsamów do biustu i wiem, co mogą zrobić inne kremy. Ten zupełnie nie ujędrnił skóry.

Do plusów mogę zaliczyć niezwykłą wydajność produktu- by pokryć całą skórę dekoltu i biustu wystarczy niepełna pompka.

Balsam widocznie nawilża skórę i tym samym przyczynił się do zmniejszenia liczby krostek, jakie pojawiały się na dekolcie.

Opakowanie jest bardzo higieniczne a skład jest więcej niż przyzwoity.

Nie planuję ponownie kupować tego produktu, chyba, że znów trafię na 50% rabatu.


Używam tego produktu od: 4 miesiące
Ilość zużytych opakowań: 1 x 100ml

Dobry balsam do biustu.
Krem szybko się wchłania, co pozwala na stosowanie go rano, ma przyjemną konsystencję, bardzo wygodne opakowanie, które dozuje odpowiednią ilość kosmetyku. Już po kilku pierwszych użyciach widziałam efekty - ładnie nawilżona skóra, która zrobiła się taka bardziej "zwarta". Oczywiście biust nie będzie wyglądał jak po operacji plastycznej i nie tego oczekiwałam, ale w konkurencji - nawilżenie, odżywienie i lekkie ujędrnienie spisał się bardzo dobrze. Zapach - jak dla mnie przyjemny, ale mógłby być nieco słabszy, a najlepiej jakby kosmetyk był w ogóle bezzapachowy. Niestety, mimo dobrej oceny jego działania, najwyższej oceny mu nie wystawię - stosunek jakość/wydajność/cena jest według mnie jednak niezadowalająca. Używałam go sumiennie przez nieco ponad miesiąc - uśredniając, myślę, że można przyjąć, że był przeze mnie stosowany raz dziennie. Najpierw efekty były rzczywiście odczuwalne, później miałam wrażenie jakby skóra nieco do niego przywykła. Takie kosmetyki wymagają systematyczności i dłuższego okresu, żeby móc ocenić rezultaty długofalowe, na regularne jednak kupowanie mogłabym się skusić, gdyby był nieco bardziej wydajny (lub efekty bardziej spektakularne). Być może za jakiś czas do niego wrócę, na razie poszukuję dalej ideału, który będę mogła nazwać KWC w swojej kategorii.

Używam tego produktu od: nieco ponad miesiąc
Ilość zużytych opakowań: jedno

Bardzo przyjemny w użyciu. Pięknie pachnie, wystarczy niewielka ilość, by go rozsmarować, konsystencja taka, jaka być powinna. Trudno powiedzieć, czy ujędrnia, używam zapobiegawczo, bo stwierdziłam, że po 30-tce, to pewno trzeba. Jak za 10 lat nic nie obwiśnie, to będzie znaczyło, że spełnił swoją funkcje. Póki co widzę różnice w gładkości skóry. Mimo wysokiej ceny kupię go ponownie.

Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Do zakupu kosmetyku zachęcił mnie jego dobry skład (m.in. brak pochodnych ropy naftowej).
Bardzo wygodne opakowanie, niestety kosmetyk kończy się nagle i "bez uprzedzenia". Stosunkowo bogata konsystencja, bardzo łatwo się rozprowadza. Zapach ładny, delikatny.
Co do efektów:
Niestety nie zauważyłam działania ujędrniającego, więc jeśli jest, to znikome. Natomiast kosmetyk bardzo dobrze nawilżał skórę, pozostawiając ją gładką i delikatną.
Kosmetyk bardzo fajny, ale ta cena... Mimo to raczej jeszcze do niego wrócę.

Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1

Bardzo niewiele jest na rynku eko kremów do pielęgnacji biustu i dekoltu. Ten ma nie tylko dobry skład, ale i poręczne i zgrabne opakowanie. Zapach w sumie neutralny, nie powala na kolana. Balsam łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Warto zwrócić uwagę, że producent umieścił na opakowaniu procentowe stężenie kluczowego składnika - kigeliny, której jest 10%. W ten sposób wiem, że nie jestem robiona w balona, tylko skoro mi obiecują, że krem zawiera taki, czy inny składnik, to wiem, ile naprawdę go jest. Brawo - oby stało się to powszechną praktyką w kosmetykach. Zaintrygowała mnie ta kigelina, bo przyznam szczerze, że pierwszy raz słyszę i nie wiedziałam, co to takiego. Research w internecie zrobił swoje: afrykańskie drzewo, którego owoce mają unikatowe właściwości antyoksydacyjne (czyli przeciw wolnym rodnikom odpowiedzialnym za starzenie się skóry, czyli zmarszczki), pojędrniające, uelastyczniające, przeciwzapalne, a nawet przeciwnowotworowe. I to mnie przekonuje! Rozpoczynając krem postanowiłam dodatkowo robić serię pompek każdego ranka dla lepszego efektu. Jak dbać o biust, to kompleksowo!

Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1 całe opakowanie

Mnie ten balsam bardzo przypadl do gustu. Znajduje sie on w porecznej buteleczce z pompka, ale niestety nie widac ile kosmetyku nam jeszcze zostalo.Sam balsam ma gesta konsystencje, ale latwo sie aplikuje i szybko wchlania. Jestem po porodzie, ale moje piersi na tym nie ucierpialy. Chociaz moze dlatego, ze caly czas uzywalam i uzywam kosmetykow ujedrniajacych biust. Ten balsam swietnie nawilza i wygladza, skora biustu jest aksamitna w dotyku i w naprawde dobre kondycji. Balsam posiada specyficzny zapach, ale mnie sie on podoba. Podsumowujac: dobry kosmetyk, ale jak widac po poprzedniej recenzji nie przypadnie do gustu wszystkim.

Używam tego produktu od: 3 miesiace
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Zakupiłam go nie po to by ujędrnić biust, a po to by regularnie nawilżać skórę biustu i dekoltu. Stosowany regularnie NIE poprawia jednak jej wyglądu. Po jego zastosowaniu na moim dekolcie pojawiły się małe zaskórniki, do tej pory żaden krem tego nie spowodował. Skóra stała się nieco delikatniejsza, jednak jest bardziej chropowata przez pojawienie się krostek. Zapach raczej neutralny, ciężka konsystencja. Efekt nieadekwatny do opisu.