Oriflame, Midnight Pearl EDT

Midnight Pearl w pojemności 50 ml otrzymałam od siostry mojej Mamy na swoje 18 urodziny, w listopadzie 2011 roku.
Ciotka chęci miała dobre, doceniam, ale prezent jej niestety nie wyszedł.

Spodziewałam się zapachu głębokiego, wielowymiarowego, zanim otworzyłam pudełko zastanawiałam się nawet, czy aby nie jestem na niego za młoda! Oj, ja głupia!
Pamiętam flakonik (miałam taki z możliwością ponownego napełnienia), bardzo ładny, elegancki, sugerujący, iż zawartość będzie tajemnicza, esencjonalna, niemal zakazana.
Do flakonu dołączona była zawieszka z perłami, cóż, ponoć z możliwością noszenia, ja jednak zostawiłam ją tam, gdzie była.

Sam zapach, z tego, co pamiętam, w otwarciu był mocny i nieco duszny-kwiat pomarańczy. Mój ulubiony, tyle, że tutaj był przedawkowany co najmniej ze dwa razy, do tego frezja, która sama w sobie pachnie pięknie, słodko i rześko, ale co z tego, skoro w tej kompozycji zamordowali ją gruszką...i to nie taką zerwaną prosto z drzewa, tylko taką w syropie.
Ta faza na szczęście trwała najkrócej, chwilę później dołączały do tego jaśmin, piwonia i goździki-te dwie nuty były dominujące na mojej skórze, pamiętam słowa koleżanek, że pachnę jak ogród latem...cóż, komplement czy nie, zależy, jaki ogród miały na myśli...ten sprawiał wrażenie, jakby jego właścicielka straciła co do niego koncepcję i posadziła w nim wszystko, co akurat miała pod ręką, bez ładu i składu.
Ostatnia faza zapachu była w zasadzie najlepsza, lekko drzewna, ciepła, bardzo przyjemna w odbiorze.
Projekcja niezła, wystarczały dwa psiki, tylko co z tego, skoro zapach trzymał się maksymalnie 2 godziny? Stąd właśnie tytuł mojej recenzji-dosłownie umykał ze skóry jak wiatr i nie była to tylko moja opinia, niestety...

Oriflame zamysł miało dobry, chęci też, i jestem pewna, że gdyby kompozycja nie była tak przeładowana ciężkimi kwiatami, bez grama przełamującej to rześkości oraz delikatnej, puchatej słodyczy oraz gdyby parametry użytkowe zostały poprawione, to miało by to ręce i nogi. A tak, mamy coś w niezłej butelczynie, co nie zapisze się w perfumiarskiej historii i co w zasadzie mogło by nawet nie zaistnieć. Nikt za nimi płakać nie będzie.

Jest to jeden z piękniejszych zapachów, które miałam. Cudowny flakonik, perfumy wyglądają ekskluzywnie, świetna ozdoba toaletki. Zapach idealny na wieczór na większe wyjście, bardzo zmysłowy dla eleganckiej i seksownej kobiety.
Szczerze mówiąc chciałabym go jeszcze kiedyś kupić :D.
Z czystym sumieniem polecam! ;)

Zapach określiłabym mianem tajemniczości. Zapach jest owocowy, ale taki cięższy, absolutnie nie jest przesłodzony.
Jest na prawdę ciepły, tajemniczy, mocny i z lekkim pazurkiem, w sam raz na dzień :) Mam w domu 3 flakony, kupiłam na zapas, ponieważ teraz nie widzę go w sprzedaży, a szkoda...
Polecam, jeśli znajdziecie. Może na allegro jest dalej dostępny :)

Używam tego produktu od: 5 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: ciągle w trakcie 1 butelki

Ogólnie zapach nie jest taki zły, ale z drugiej strony nie nazwałabym go też "luksusowym", są o wiele lepsze. Spodziewałam się czegoś mniej słodkiego a bardziej właśnie - tajemniczego, nietypowego. Rozczarowałam się. Nie jest dla mnie brzydki, ale opis zupełnie nietrafiony, a sam zapach niezbyt do mnie pasuje. A flakonik jak dla mnie zbyt ciężki. I na pewno ten produkt nie jest wart swej ceny.

Używam tego produktu od: Rok
Ilość zużytych opakowań: Jedno

Zapach wzbudzający dużo kontrowersji i nic dziwnego, gdyż jego nuta zapachowa jest dosyć ciężka. Na początku pachnie naprawdę topornie - taki ciężki zapach, kojarzący się raczej z wiekiem dojrzałym.

Mnie ten zapach zadowalał, jedynie chłodną porą i po tym jak się rozwinął - rozwija się ładnie robi się słodszy, trochę bardziej owocowy. Nie traci jednak na intensywności, jest bardzo trwały, należy więc skraplać się nim bardzo delikatnie.

Jednak, gdy mija jesienno - zimowa pora, mija też czar tego zapachu. Dla mnie odpada jako zapach wieczorowy, gdyż jest taki ciężki - nie ma w sobie ani uwodzicielskiej słodyczy, ani orientalnego pazura.

Niedawno, moja mama go spróbowała i tak się jej spodobał, że oddałam jej swój flakonik. Swoją drogą, nad opakowaniem Oriflame mógł się bardziej postarać - napisy zaczęły się z niego ścierać dosyć szybko, co w przypadku perfum jest bardzo słabe. Nie kupię ponownie - na zimę wolę bardziej czekoladowo - słodkie zapachy, a na wieczór cieplejszą porą są dla mnie zbyt babcine.

Używam tego produktu od: 2 lata
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Czy aby na pewno mam probke zapachu Midnight Pearl ?? :o No zaraz zaraz.. Przeciez to zapach \'\'unisex\'\', nie skierowany tylko do kobiet.. Ja szczerze nie lubie takich \'\'bezplcio****\'\' perfum wybaczcie.. Butelka i dolaczony do niej wisiorek zdecydowanie stwierdza, ze odbiorca tego zapachu powinna byc kobieta, elegancka kobieta, pewna siebie kobieta.. A zapach jest plaski.. wcale nie wyrazisty.. Delikatny.. szybko znika ze skory.. a Cena waha sie nawet do 130zl.. Za sama butelke.. Bo perfum nie jest tyle wart.. Przejdzmy do samego zapachu..
Czuc delikatny aromat kwiatu pomaranczy i frezji, ktory przeradza sie pozniej w bardziej meski aromat jasminu i wetiwerii.. Nie wiem jak pachnie \'\'oud\'\' i \'\'gozdzik\'\' .. Ale raczej trudno wyszukac w tym zapachu poszczegolnych nut bo wszystkie sa zlane w jedno.. nie ewoluuja.. To nie moj typ, ale jezeli ktos lubi zapachy typu \'\'unisex\'\' to dla tych osob bedzie on na pewno stworzony bo nie drazni otoczenia, nie wyroznia sie z tlumu.. Dla zbieraczy eleganckich i unikalnych flakonikow po perfumach on tez bedzie idealny ;)

Używam tego produktu od: Wiele testow
Ilość zużytych opakowań: Kilkanascie probek

Woda toaletowa Midnight Pearl faktycznie nie zachwyca w pierwszym momencie. Zaraz po psiknięciu zapach jest duszący, ciężkawy, ale jeśli da się jej szansę to ładnie rozwinie się na ciele. Osobiście najbardziej odpowiada mi właśnie nuta serca. Zapachu tego używałam na codzień zimową porą i kiedy już zapach osiągnął swą właściwą nutę, bardzo ładnie komponował się z moją skórą. Słodki i uwodzący. Zapach jest dość trwały.
Natomiast na minus zapisuję butelkę-toporna, ciężka, brzydka. Dodatkowo zepsuł się atomizer i 1/4 wody pozostała w środku.

Używam tego produktu od: ponad rok
Ilość zużytych opakowań: jedno

Myślałam,że zapach będzie taki jakim obiecuje je opakowanie- ciężkie, tajemnicze i zmysłowe. Tymczasem spotkało mnie rozczarowanie. Zapach jest delikatny, lekko pudrowy, spokojny. Wyczuwam w nich delikatny zapach owoców. Są przyjemne, ale na pewno nie takie jakim opisuje je producent. Zamiast z czarną, mi kojarzą z delikatną i klasyczną białą perłą. Trwałość dość średnia.

Używam tego produktu od: parę miesięcy
Ilość zużytych opakowań: niecałe jedno

Dojrzewajace w sloncu jagody :)

Jestem strasznie zaskoczona tak niska ocena i niektorymi komentarzami...Az zaczynam sie zastanawiac czy mowimy o tym samym zapachu.. Ja je bardzo lubie. Zapach nie jest na mnie ani przesadnie duszacy, ani chociazby odrobine :/ Co prawda jest kremowy, troszke metny, ale duszacy nie jest... Na pewno jest z tych ciezszych prawda, ale ladnie wywazony, nie atakuje. Tajemniczy.

Pachnie mi jednonutowo - jagodami. Dojrzale, pelne, smakowite jagody. Moze sprobujmy docenic jagodowe perfumy, mamy ich tak niewiele!
Jedyne nad czym ubolewam to taka niesmiala dosc intensywnosc, zaluje strasznie ze jest pozbawiony takiego charakternego impetu, przytupu. Wtedy pewnie bylyby bardziej zadziorne i bardziej bym je lubila

Moim kolezankom sie podoba, na chlopaku jeszcze nie testowalam :)
Poki co mam probki, ale mysle ze niebawem kupie cala pojemnosc

Używam tego produktu od: kilka dni
Ilość zużytych opakowań: duza probka

Zapach jak na oriflame dość trwały, niestety troszkę za ciężki, ale po paru minutach staje się znośny.
Oczywiśćie cena zbyt wygórowana jak na ta jakość perfum , ale plus za to, ze mozna kupić taniej wkłady.
Plus także za butelkę i możliwość dolania perfum. :)

Używam tego produktu od: 4 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: jedno

Nie jestem specjalnie zachwycona, ot zwykły, nieco ciężki i wieczorowy zapach. Dosyć ładny, ale nie wyróżniający się wśród innych tego typu. Ciekawi mnie natomiast fakt, że mój chłopak uwielbia te perfumy; kiedy tylko powąchał pachnącą nimi stronę w katalogu, natychmiast je zamówił i sprezentował mi bez okazji. Teraz marudzi, kiedy tylko używam innych, moim zdaniem ładniejszych. Sądząc po niskiej ocenie, nie jestem odosobniona w swojej mało entuzjastycznej opinii. Może więc te perfumy zostały stworzone nie po to, by podobać się kobietom, ale żeby przyciągać mężczyzn? Dla mnie w każdym razie zachwyt chłopaka jest wystarczającym powodem, by ich używać, w końcu sama nie czuję swojego zapachu.

Używam tego produktu od: odkąd się ukazały, jakieś półtora roku temu
Ilość zużytych opakowań: kończę pierwsze opakowanie 50ml

Dostałam w prezencie. Lubię mocne i wyraziste zapachy. Pierwsze wrażenie, że pachnie jakimś pudrem, potem czuć nieco jaśminu, jakieś mydełko. Nie jest to zapach powalający, ale ładnie rozwija się na mojej skórze i naprawdę uroczo pachnie nawet po kilku godzinach. Nuta lekko wieczorowa, słodko-gorzka. Gdyby nie mój mąż, który "uwziął się" na ten zapach i przy różnych okazjach go dla mnie zamawia; to pewnie nie byłby to dla mnie nr.1... Ale! To co mój mąż wyprawia, gdy noszę ten zapach na sobie powoduje, że to MUSI BYĆ MÓJ NUMERO UNO ;P