Alterra, Sensitiv - Shampoo Mandel & Jojoba (Łagodny szampon dla wrażliwej i podrażnionej skóry głowy `Migdały i jojoba`)

Szampon kupiłam bo szukałam czegoś bez sls-ów ze względu na to że mam wrażliwą skórę głowy, szampon jest galaretkowatej konsystencji dobrze się pieni i ma ładny naturalny zapach i to na tyle z plusów, niestety po użyciu tego produktu moje włosy stały się sianowate, matowe i suche ponad to zrobił się na nich okropny kołtun którego nie mogłam rozczesać, a skóra głowy swędziała i piekła mnie jednocześnie, lubię szampony alterra ale ten akurat to jakiś nie wypał, zdecydowanie nie jest on łagodny tak jak deklaruje producent.

Szampon niby ma dobry skład, niby do wrażliwej skóry, a po 2 użyciach skóra straszliwie piecze. Podrażnienie jest do tego stopnia, że problemem jest położyć głowę na poduszkę bo wrażenie układania głowy na rozpalonym ognisku. Odstawiłam szampon i wróciłam do niego ponownie po jakimś czasie ale efekt ten sam.
Do tego włosy po użyciu są jak siano, ciężko je rozczesać, źle się układają, wymagają użycia dużej ilości odżywki. Są niedrogie szampony do suchej i wrażliwej skóry, które dobrze działaj na skórę i zostawiają piękne włosy. Ale to nie ten szampon. I nie wiem co gorsze, to straszne podrażnienie czy sprawienie, że włosy niskoporowate zachowują się jak wysokoporowate? Szampon sprawdził się jedynie jako środek do namaczania ubrań przed praniem.

Nie wierzyłam, że szampon bez SLeS tak spodoba się moim włosom, bo dotychczas miałam z nimi dość niemiłe doświadczenia - do czasu kiedy w Rossmannie zaczarował mnie słodki zapach tego szamponu i musiałam go wziąć do domu. :D
Muszę powiedzieć, że zaskoczenie po pierwszym zastosowaniu było ogromne. Nie dość że szampon świetnie pachnie, bardzo dobrze się pieni (nie ustępuje pod tym względem typowym SLeSowcom) to nie podrażnia mojej wrażliwej skóry głowy, która po jego użyciu jest ukojona i spokojna. Każde kolejne mycie utwierdzało mnie w przekonaniu, że to kolejne włosowe odkrycie! :D
Co więcej szampon bez problemu zmywa z włosów oleje (mówię o tych naturalnych - bez parafiny).
Jestem zachwycona i na pewno wypróbuję wszystkie szampony Alterry.

Podziwiam optymizm osób piszących na opakowaniu, że to jest szampon odpowiedni do mycia wrażliwej skóry głowy, naprawdę podziwiam. Dla mnie to jeden z bardziej agresywnych kosmetyków myjących do włosów, zwłaszcza mojej skóry głowy. Nie wiem czy to kwestia detergentu, ale ten szampon do wrażliwej skóry (bo chyba każdy wie, że włosów już się nie szoruje, tylko myje się po prostu głowę) on się nie nadaje.

Ten szampon daje mi takie same objawy jak bio baobab i bio kakao również Alterra. Odczuwam swędzenie głowy, przesuszenie, podrażnienie skóry głowy. Nie poleciłabym tego szamponu nikomu z mojej rodziny. I jestem ciekawa kto z tego kosmetyku jest zadowolony.

Szampon jest żelowy, przezroczysty z lekkim zabarwieniem ecru'. Pieni się dość intensywnie, mimo braku SLS i SLES, ale za to drażni, o czym pisałam wyżej. Zawiera jakiś szkodliwy detergent, na który jestem chyba uczulona. do tego dochodzi nieładny chemiczny zapach szamponu, nie chcę pisać tu, że jest to zapach czegoś, co nam się kojarzy w dany sposób (umówmy się, że to zapach octu, ale będzie to spory eufemizm), ale nie sądzę, aby ktoś po powąchaniu tej substancji mi zaprzeczył;) Wracając do składu, oprócz niewątpliwych atutów jakim jest olej migdałowy, olej jojoba, czy wyciąg z owsa itd., jest tu i SodiumCoco-Sulfat, który jest chyba odpowiedzialny za problemy wielu osób z wrażliwą skórą, jest alkohol, betaina, która nie jest wcale taka łagodna, jest i ocet, dający ten przedziwny zapach, tak więc ciekawe połączenie, naprawdę ciekawe.
Czy z całej serii szamponów jest któryś nieszkodliwy dla mnie, owszem jest, bambus i papaja, który sprawia najmniej problemów, lubię go i miewam często w swoim zestawie do mycia włosów/głowy, ale jego skład jest inny.

Kocham żele pod prysznic Alterra, więc nadszedł ten dzień, w którym postanowiłam wypróbować szampon. Od pewnego czasu stawiam głównie na kosmetyki z naturalnym składem.
Moje włosy: rozjaśniane od 10 lat, wysokoporowate, często je prostuję lub używam lokówki.
Opakowanie z białego plastiku.
Szampon ma konsystencję półpłynnej galaretki, niestety trzeba go sporo nałożyć, żeby go spienić.
Po użyciu włosy są twarde i nieprzyjemne w dotyku, ciężko je rozczesać.
Ja zawsze myję włosy szamponem dwukrotnie i nakładam odżywkę, więc wykorzystam ten szampon do pierwszego mycia, a do drugiego będę używać swojego sprawdzonego szamponu.

Bardzo lubię szampony z firmy Alterra i ten też mnie nie zawiódł. Dobrze myje włosy, nie przesusza skóry głowy ani nie wywołuje łupieżu. Nie powoduje też puszenia włosów. Po jego użyciu są czyste, gładkie i błyszczące. Łatwo rozprowadza się na włosach, dobrze pieni i bez problemu spłukuje. Nie oblepia ich ani nie skleja. Łatwo się rozczesują i są uniesione u nasady. Ma dosyć delikatny zapach, który nie utrzymuje się jednak zbyt długo na włosach.

Szampon w plastikowym wygodnym opakowaniu. Ładnie i delikatnie pachnie. Dobrze się pieni, ale niestety rzadka konsystencja powoduje, że jest niewydajny.
Spływa z włosów oraz dłoni.
Jest delikatny, nie powoduje swędzenia czy łupieżu.
Po spłukaniu zapach jest bardzo słabo wyczuwalny.
Włosy są obciążone, jakby oblepione. Źle się rozczesują. Wyglądają jak oklapnięte, niezdrowe.
Zużyłam dwie butelki ale niestety to były ostatnie.

Szampon ten zakupiłam przypadkiem, przy okazji promocji 2+2. Niestety nie polubiłam go. Konsystencja jest dziwnie lejąca, ale przypominającą trochę kisiel. Zapach nie kojarzy mi się z migdałami, a raczej z brzoskwiniami, jest mdły. Szampon słabo się pieni i mam wrażenie, że włosy nie są dokładnie umyte, szybko się przetłuszczają. Jego plusem jest to, że nie podrażnił mi skóry, ani nie spowodował łupieżu.

Po tym, jak odkryłam, że moje problemy ze skórą głowy powoduje cocamidopropyl betaine kupiłam ten szampon, bo nie zawiera ona tego składnika. Już po pierwszym użyciu czułam, że jest lepiej, skóra głowy nie swędzi. Szampon się super pieni i bardzo dobrze myje skórę głowy. Włosy są lekkie i sprężyste, bardzo ładnie odbite od nasady. Teraz to będzie mój ulubiony szampon.

Szampon kupiłam zachęcona opisem, że nadaje się do wrażliwej skóry głowy, czyli wydawał się idealny dla mnie, niestety okazał się być wielkim rozczarowaniem.
Mam wrażliwą skórę głowy, wiele szamponów wywołuje na niej such łupież, mam falowane włosy, które łatwo przesuszyć.

Szampon kupiłam bo na mojej skórze pojawił się suchy szampon, który wywołał inny szampon, ale ten zamiast pomóc jeszcze go nasilił. Skóra głowy była mocno przesuszona, włosy też przy każdym myciu wyglądały gorzej - były coraz bardziej suche mimo stosowania odżywki. Pienił się całkiem dobrze, podobnie jak inne z tej samej serii.

kupiłam ten szampon bo nie ma w składzie cocomidopropyl Betaine na którą podejrzewam ze jestem uczulona. Ten szampon ma w składzie Betaine o której dużo czytałam dobrych opinii. Jednak juz po pierwszym użyciu na mojej głowie pojawił się łupiez suchy, jeszcze większej ilości niż przy popoprzednich szamponach. Teraz łuski lupiezu są jeszcze większe niż poprzednio chociaż nie wywołuje swedzenia skóry głowy.

Szampon zakupiłam z powodu podrażnienia skóry głowy po innym kosmetyku. Zachęciła mnie przystępna cena i naturalny skład. Kosmetyk ma przezroczystą i żelową konsystencję przypominającą galaretkę. Zawsze myję głowę dwa razy. Nie pieni się mocno, ale też nieźle oczyszcza. Zawsze po szamponie używam odzywki.
Niestety, ale nie zauważyłam, żeby szampon łagodził podrażnienia skóry głowy. Zdarza się, że skóra głowy po użyciu dalej jest podrażniona. W dodatku włosy nie wyglądają zbyt korzystnie: są przyklapnięte u nasady i dość szybko się przetłuszczają.
Daję tylko jedną gwiazdkę, bo szampon nie spełnił jak dla mnie żadnych obietnic producenta.