Lancome, 29 St Honore, Maison Blush (Róż do policzków)

Lancome, 29 St Honore, Maison Blush (Róż do policzków)

Średnia ocena użytkowników: 1,8 /5

Pojemność 11 ml
Cena 200,00 zł

Opis produktu

Zgłoś treść

Paryż to nieustające źródło inspiracji. Róż do policzków z jesiennej kolekcji to hołd dla tego miasta i historii marki Lancome nieodłącznie z nim związanej. Adres 29 St Honore to paryska kamienica w której mieścił się pierwszy sklep i atelier francuskiego domu mody. Rysunek budynku i wieża Eiffela zostały dosłownie przedstawione na powierzchni różu.

Recenzje 4

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.

Średnia ocena użytkowników: 1,8 /5

4 /5 HIT!

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

jak wino (im starszy tym lepszy)

Kupiłam róż ponad rok temu skuszona jego urodą.

Niestety recenzje moich poprzedniczek trochę mnie do niego uprzedziły. Długo leżał bezużytecznie. Ale, że nie lubię kosmetyków-kurzołapów postanowiłam dać mu kolejną szansę.
I nagle stał się cud!
Po starciu tej wierzchniej pozłacanej wartwy odkryłam róż cudo. Moje cudo (bo co kto lubi).
Cudo, bo daje mi delikatny kolorek, taki naturalny. A jednocześnie nie można sobie nim zrobić krzywdy. Chcę delikatna poświatę - jedno pociągniećie pędzlem. Mocniej - 2-3 razy machnę. Rumieńców a\'la Królewna Śnieżka zrobić się nim nie da (dla mnie to zaleta).
Szkoda tylko, że wieża Eiffla zaczyna już znikać...

Minusy - załączony pędzelek nie nadaje się do niczego

Używam tego produktu od: 1 roku
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego (i jedynego, bo to limitowanka)

1 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

roz-widmo

Posiadaczka tego rozu stalam sie na poczatku stycznia, dostalam go od siostry, u ktorej kurzyl sie od wrzesnia. Zamierzalam go nabyc jesienia, ale siostra odradzila mi ten zakup twierdzac, ze to najgorszy roz, jaki ma w swojej kolekcji. Coz... uwierzylam. Nie kupilam.
Mimo, ze w chwili obecnej nalezy do mnie, dlugo w mych progach nie zagosci, jest naprawde beznadziejny: po prostu nie daje efektu, jest NIEWIDOCZNY! Podpisuje sie wszystkimi konczynami pod recenzjami dziewczyn ponizej, ten roz to bubel za ponad 200zl. Dodatkowo moj jest prawie nieuzywany, widac na nim jedynie drobniutkie mazniecia, siostra twierdzi, ze uzyla go 3-krotnie, po czym jej cierpliwosc sie wyczerpala.

Opakowanie solidne, estetyczne, jak przystalo na Lancome ekskluzywne.

Pedzelka nie mam, siostrze sie gdzies zgubil po drodze, ale pamietam go jeszcze z jesieni, macalam go wtedy i byl wyjatkowo malenki, nie wiem jak mozna nim cokolwiek nalozyc.

Wizualnie puder jest ladny, chociaz szczerze mowiac nie do konca w moim stylu, troche za duzo szczegolow, upstrzony detalami, ja bym zostawila sama wieze Eiffela, reszte wyrzucila, no ale to akurat najmniejszy problem.

Odcieni mamy tutaj 3: jasny roz, bezyk i ciemna wisnie.
Pierwszy i drugi zajmujace najwieksza czesc pudru to po prostu widma. Tych odcieni nie da sie nalozyc, w ogole nie ma efektu. Nie wazne jakim pedzlem bede w nim dlubac pol godziny, ten puder nie odroznia sie od skory! Co to za roz ktorego nie widac? Mial byc subtelny? Subtelny roz daje naturalny efekt, a nie sprawia, ze tego efektu nie ma w ogole!
Jasny roz jest matowy, bez zostawia po sobie jedynie delikatny brokat, nie mozna go jednak uzyc nawet jako rozswietlacza, poniewaz brokatu jest znikoma ilosc i na twarzy sie rozplywa, kompletnie nic nie widac (poza tym rozswietlanie nie polega przeciez na swieceniu broktowymi drobinami).

Ostatni kolor na dole palety, bedacy murem na obrazku to wisniowy matowy roz. Nalozony 5-krotnie daje rozmyta plame, wrazenie, ze cos tam kiedys bylo, jest ledwo widoczny, w ogole nie upieksza buzi. Tym czyms nie da sie po prostu umalowac, no naprawde nie da sie, nie wazne jak bardzo by sie chcialo.

O trwalosci ciezko sie wypowiadac, i tak praktycznie nic nie widac. Oceniajac jednak najciemniejszy odcien (nalozony w milionach warstw), uwazam, ze szybko znika z twarzy i po kilku godzinach wygladam, jakbym go w ogole nie uzyla.

Mimo ogromnej wydajnosci (dlubie w tym rozu przeroznymi pedzlami od poczatku stycznia) zuzycie jest niewielkie. Tylko co mi z tego?

Podsumowujac:
Wstyd dla Lancome za wypuszczanie na rynek czegos takiego, po prostu nie umiem opisac rozczarowania.

Używam tego produktu od: okolo 5 tygodni
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

1 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

tragedia

Zupelnie nie wiem, dlaczego moja poprzednia recenzja zostala usunieta? Czy fakt, ze testowalam produkt kilkanascie razy w drogerii nie uprawnia mnie do rzeczowej oceny? Musze nabyc towar droga kupna i wyrzucic w bloto 200zl? Przeciez wlasnie by tego uniknac, ktos wymyslil testery.

Puder wyglada cudownie, od samego patrzenia serce sie cieszy. Niestety na pieknym wygladzie koncza sie jego zalety. Otoz ten puder, to tak zwany puder WIDMO. Na twarzy nie widac go wcale. Nawet odrobine, pomimo, ze mieszalam pedzlem po calosci odpowiednio dlugo. W opakowaniu widac delikatny brokat, ktory powinien rozswietlac cere (choc byloby ryzyko migracji drobinek po twarzy), ale na szczescie, albo i nieszczescie, nie widac zupelnie nic. Myslalam, ze to kwestia oswietlenia, wychodzilam ze sklepu, potem poszlam jeszcze do dwoch innych perfumerii, bo myslalam, ze moze z testerem cos nie tak, chociaz pierwszy z nich byl uzywany przeze mnie jako pierwsza klientke. I niestety wszedzie bylo to samo.
Konsystencja pudru jest odpowiednia, dobrze zmielony, na pedzlu o czarnym wlosiu widac, ze puder na nim jest, ale co z tego,kiedy na twarzy, ani rozswietlenia, ani zarozowienia, ani nic... A przeciez tyle kolorow jest w palecie...
I w ten sposob trwalosci ani efektu ocenic sie nie da, bo ich po prostu nie ma. Podpisuje sie obiema rekami pod recenzja poprzedniczki. Nie polecam, zwlaszcza bez testowania, bo wyrzucicie 210zl w bloto. Niedobry Lancome. Puder cieszy wzrok i niestety to jedyna jego zaleta.

Używam tego produktu od: kilka dni testow
Ilość zużytych opakowań: testy

1 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

cudny- ale tylko z daleka

Niestety mam słabość do Lancome, różów do policzków oraz ciekawego design\'u w kosmetykach. Skusiłam się, bardzo żałuję (za tą cenę mogę mieć 2 róże clinique, które są doskonałe!)

:( róż jest praktycznie niewidoczny na twarzy. namachałam się, by był choć minimalny efekt.
:( nałożony na podkład wygląda sztucznie, jak zarózowiona kreda
:( nietrwały- i tak kiepski efekt znika z twarzy w ciagu kilku godzin
:( po jakimś czasie podkreśla niedoskonałości, tworzy plamy i smugi.



Używam tego produktu od: parę dni
Ilość zużytych opakowań: 1/10 jednego, reszta poszła w dobre ręce

Najaktywniejsze recenzentki
  1. 1

    355
    produktów

    0
    recenzji

    435
    pochwał

    10,00

  2. 2

    64
    produktów

    95
    recenzji

    112
    pochwał

    5,20

  3. 3

    5
    produktów

    33
    recenzji

    677
    pochwał

    4,99

Zobacz cały ranking