Pat & Rub, Face, Eko Ampułka 3 `Cera naczynkowa`

Jestem w trakcje 3 buteleczki. Na początku stosowałam duużą kroplę dwa razy dziennie, po miesiącu czy dwóch wystarczyła kropla wieczorem. Na policzkach miałam mocne zaczerwienienia, a serum pomogło się ich pozbyć. Naczynka też są dużo mniej widoczne, podejrzewam, że teraz widzę je głównie ja, kiedy jestem bez makijażu.

Używam tego produktu od: 2 lat
Ilość zużytych opakowań: 3 op.

Po tym jakie skuteczne okazały się dla mojej cery kremy 30+ na dzień i na noc oraz rewelacyjny AOX zakupiłam z rozmachem i gestem Eko Ampułkę Cera Naczynkowa a tu niestety ....... rozczarowanie.

Po
1. Regularne stosowanie nie wzmocniło moich rumianych polików i okolic nosa ....
2. Jakos specjalnie nie widzę różnicy zaczerwienienia jak były tak są nadal,
3. Jest wydajny jedyny dla mnie zauważalny + ale co z tego skoro nic mi nie pomógł

Nie jestem przekonana o jej skuteczności, dlatego mam mieszane odczucia w kwestii oceny. Nie mogę powiedzieć, że jej nie lubię, ale też nie mogę powiedzieć, że całkowicie mi odpowiada. To właściwie dobry kosmetyk, ale ja nie zauważyłam, aby wpłynął na zmniejszenie zaczerwienienia mojej cery, a przecież do tego ją kupiłam.
Zalety:
- zaskoczyło mnie, że dobrze nawilża skórę. Często po zastosowaniu tej ampułki, nie musiałam nakładać żadnego kremu (choć nie wiem, czy to zasługa samego kosmetyku, czy wynik faktu, że ostatnio zmieniły się potrzeby mojej skóry),
- nie wywołuje żadnych podrażnień, nie piecze. Gdy miałam katar, mogłam bez obaw nakładać ampułkę nawet na otarte i zaczerwienione miejsca na nosie i nic a nic nie szczypało,
- jest dość wydajna - mi wystarczyła na 4 miesiące stosowania 2 razy dziennie na całą twarz, bez szyi i bez dekoltu,
- pipeta dozująca jest niezłym pomysłem, ponieważ pozwala dość precyzyjnie odmierzyć ilość kosmetyku, jednak wolałabym, aby opakowanie było typu airless, by zawartość nie miała kontaktu ani z powietrzem, ani z moim własnym paluchem ;)

Wady:
- zapach. Lubię zapachy naturalnych kosmetyków, ale ta "kompozycja" budzi we mnie skojarzenia spożywcze idące w kierunku suszonych grzybów zmieszanych z wonią mokrej skoszonej łąki... Można się przyzwyczaić i po prostu przestać zwracać na to uwagę, ale zapach w moim odczuciu do przyjemnych nie należy.
- pipeta - jak już wspominałam to niezły pomysł, jednak pod koniec trudno wydobyć z buteleczki to, co pozostało na jej dnie - a pozostaje całkiem sporo....
- i wreszcie działanie na naczynka lub zmniejszenie rumienia: ja takiego nie odnotowałam. Wprawdzie kosmetyk nie rozdrażnił mojej skóry dodatkowo, ale też nie spowodował, że choćby odrobinę zbledły mi policzki... Być może trochę rzadziej występowały napady "buraczanej czerwieni" na twarzy, ale nie wiem, czy to zasługa ampułki, czy tego, że moja skóra tej zimy miała się wyjątkowo dobrze i nie kaprysiła zanadto. W każdym razie efekt nie jest ani tak dobry, ani tak widoczny, żebym chciała ponownie wydać ponad 130 zł na ten specyfik. Nawilżenie to jednak za mało, ponieważ mogę je uzyskać, używając tańszych kosmetyków. Dlatego właśnie moja ocena jest dokładnie po środku - nie jestem ani na tak, ani na nie.

Używam tego produktu od: 4 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Stosuję tę amułkę od 1,5 miesiąca w tercecie z kremem na dzień 30+ i takim samym na noc. Mam cerę wrażliwą, naczynkową i kupiłam to serum z myślą o wzmocneniu cery w okresie zimowym. Nie lubię jego zapachu (kojarzy mi się z suszonymi grzybami... jak smaruję to wstrzymuję oddech:P), na szczęście szybko się ulatnia. Serum wchłania się b. szybko, używam po dwóch kropli rano i wieczorem, zużyłam może 1/4 opakowania. Fajnie napina skórę, nawilża i mam nadzieję, że wspomaga moje naczynka w tym trudnym dla nich okresie.

Używam tego produktu od: 1,5 miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Jak pisałam w poprzednich recenzjach, ta Ekoampułka P&R stała się elementem programu naprawczego przy dość mocnym nasileniu problemu z podrażnionymi naczynkami. Mam cerę wrażliwą, z rozszerzonymi porami, mieszaną. Problemy z zaczerwienieniem i rozszerzonymi naczynkami mam na kościach policzkowych oraz na skrzydełkach nosa. Zaczerwienienia mocno się nasiliły pod koniec grudnia.
Ekoampułkę stosuję wyłącznie rano. Najpierw nakładam serum - wchłania się błyskawicznie, pozostawia bardzo delikatną warstewkę (generalnie nie ma problemu z nałożeniem kremu i makijażu, jednak nie ze wszystkimi kremami współpracuje, na co dzień nakładam filtr i wszystko jest ok, natomiast na typowym kremie nawilżającym wszystko zaczęło się rolować). Zapach delikatny, aplikacja bezproblemowa - pipetka jest fajnym pomysłem i pozwala odmierzyć dokładnie tyle kosmetyku, ile potrzebujemy. Na początku nie żałowałam sobie tego preparatu, kładłam go dość grubą wartwą, obecnie na całą twarz wystarczają mi ok. 2 krople.
Po dwóch miesiącach stosowania widzę znaczącą poprawę (podkreślam, że używałam jeszcze toniku i maski i mam wrażenie, że ten zestaw się naprawdę bardzo dobrze uzupełnia). Zaczerwienienia są wyraźnie uspokojone.
Serum nie zapycha (jedno z niewielu, które mogę bezkarnie stosować pod makijaż), nie podrażnia. Jednocześnie nie nawilża jakoś spektakularnie - jeśli nałożę je solo, skóra jest nieco ściągnięta, wyraźnie domga się jeszcze porcji kremu.
Uważam, że preparat spełnia swoje zadanie, działa skutecznie, acz trzeba dać mu trochę czasu i nie oczekiwać spektakularych efektów od pierwszego użycia. Po nieco ponad 2 miesiącach stosowania mogę powiedzieć, że dostrzegam systematyczną poprawę.



Używam tego produktu od: ponad 2 miesiące
Ilość zużytych opakowań: jedno

Kupiłam tę ampułkę w okresie pomiędzy świętami a sylwestrem. Moja skóra była zmaltretowana pogodą, zmęczeniem, niekoniecznie lekkim świątecznym jedzeniem, kaloryferami itd- czerwona i piekąca. Wszystkie moje kremy do cery naczynkowej totalnie poległy.

Jak wzorowa wizażanka zrobiłam research ;) uznałam że ampułka Pat&Rub ma sensowny skład i że warto zainwestować.

I okazało się że dobrze zrobiłam- serum sukcesywnie stawiało moją skórę na nogi. Moje pełnoetatowe buraki zaczęły blednąć, wszystko się uspokoiło. Nawet mój facet to zauważył.

Wiadomo, nie jest to cudotwórca- jeśli mamy potężne popękane naczynka, to serum nie da rady tego cofnąć niczym laser, nie obudzimy się również z idealną w kolorycie cerą, ale poprawa jest zauważalna, serio, i to na dłuższą metę- widzę że nie czerwienię się już tak bardzo jak jest gorąco i w innych takich sytuacjach.

Na początku stosowałam serum 2 razy dziennie, po 2 krople, ale teraz już moja cera tak się poprawiła, że robię to raz dziennie, z jedną kroplą, no chyba że wymarznę albo coś i jest potrzebny silniejszy atak ;) na wierzch nakładam nawilżający Celestial Lusha i to jest mój ulubiony zestaw na tę porę roku, bo samo serum stanowi bardzo cienką powłoczkę i nie nawilża dostatecznie.

Co jeszcze?
w 100% nadaje się pod makijaż.
Bardzo szybko się wchłania, ma konsystencję baaardzo płynnego żelu.
Nie uczula, a u mnie to bardzo częste.
Nie pachnie w jakiś konkretny sposób, zresztą przy takich małych ilościach to nie problem.
Opakowanie ok, szklana buteleczka z zakraplaczem, szału nie robi ale nie mam mu nic do zarzucenia. Może mała pompka byłaby lepsza, ale nie będę wybrzydzać.
Całkiem wydajny.
No i bardzo ważna rzecz- P&R nie testuje na zwierzętach!

Jedyne co trochę mnie uwiera to cena, ale jako że kosmetyk działa, można ją przeboleć i czekać na promocje :)

******************
edit 04.07.2013:
dzisiaj wykończyłam opakowanie i niestety, ale muszę odjąć przynajmniej pół gwiazdki za opakowanie.
Po pierwsze: jest nieodporne na podróże. W samolocie, pod wpływem ciśnienia, uległo uszkodzeniu i część wypłynęła.
Po drugie: w mojej ampułce jest jeszcze trochę produktu (spokojnie starczyłoby na tydzień - dwa stosowania) i po prostu nie mam jak go wyciągnąć. Pipeta jest słaba, nie da się z niej wycisnąć wszystkiego, na dodatek nie sięga do samego dna. A opakowanie szklane nie należy do tych, które można rozciąć.
Po trzecie: srebrne napisy się starły, plastik od pipety pożółkł i wygląda to po prostu brzydko i niechlujnie, a płacąc 140 zł za takie maleństwo nie chcę żeby było brzydkie. Kropka.
Ogólnie, jeśli pani Rusin to czyta, to zalecam popracowanie nad packagingiem ;)

Używam tego produktu od: ponad roku

Ilość zużytych opakowań: dwa