Lirene Dermoprogram, Silver Charm, Balsam `Księżycowa poświata na skórze`

Balsam Silver Charm ma piękny, długo utrzymujący się zapach, fajną żelową konsystencję i rzeczywiście pozostawia na skórze srebrną poświatę, ale nie jest ona na szczęście zbyt intensywna, dlatego idealnie nadaje się na różne wyjścia o każdej porze roku, a nie tylko na karnawał ;-)
Balsam nawilża, a skóra jest miękka i przyjemna w dotyku. Łatwo się rozprowadza i szybko wchłania, nie lepi się i nie pozostawia tłustego filmu na skórze.

Kocham jego zapach, bardzo przypomina moje ulubione perfumy. Nawilża , a zapach długo utrzymuje się na skórze. Nie błyszczy się natarczywie lecz bardzo delikatnie, szybko się wchłania i jest niezwykle wydajny :)

Balsam cudownie pachnie, balsam przypomina zapachem perfumy (tj. te perfumowane balsamy wypuszczane jako dodatek do perfum)

Balsam ma formę lekkiego żelu, błyskawicznie się wchłania, nie zostawia tłustego filmu na skórze, więc spokojnie można od razu się ubrać po posmarowaniu.

Balsam zwiera małe drobinki, które przyjemnie rozświetlają skórę i wyrównują jej koloryt.

Skóra po użyciu balsamu jest nawilżona, wydaje się być " jędrniejsza" :)

Szkoda, że Lirene wypuściło serię tych balsamów na zimę, a nie na lato, wtedy mogłabym zobaczyć efekt jego stosowania na opalonej skórze a przypuszczam, że te drobinki będą cudowanie wpasowywały się w opaleniznę :D

Plus za opakowanie - wygląda bardzo zachęcająco


Używam tego produktu od: ok. 2 miesiące
Ilość zużytych opakowań: jedno całe