KWC LogobyWIZAŻ logo
Produkty wycofane

Revolution Beauty (Makeup Revolution) Salvation PalettePaleta cieni do powiek

3,5 na 515 opinii
flame1 hit!
33% kupi ponownie

Porównaj ceny

ceneo
Makeup Revolution Salvation Palette Welcome to the Pleasuredome Paleta cieni do powiek 18 odcieni
44,36  zł

Opis produktu


Składniki


Opinie użytkowników

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne.
Średnia ocena:
3,5 na 5
Kupi ponownie: 33% osób
  • Ann_ek
    Ann_ek
    5 stycznia 2019 o 11:31
    4 / 5
    Nie kupi ponownie
    Girl Panic
    Posiadam paletę cieni Girl Panic. Była to moja bodajże 3 lub 4 paletka cieni i jest ze mną do tej pory. Ma ona 6 matów i 12 błyszczących cieni. Z matów rzadko korzystam, są niezłe, ale jakoś zwykle wole zbudować kształt oka innymi cieniami. Z tej palety przepadam za błyszczącymi cieniami, które są rewelacyjne na środek powieki, taki błyszczący akcent. Dwa z nich są też świetne do kącików oka. Wszystkie cienie są dobrej jakości, ładnie się blendują i łączą ze sobą, długo utrzymują na powiece (oczywiście zawsze używam bazy pod cienie lub korektora na powieki). Tą paletką można zrobić makijaże zarówno dzienne, jak i wieczorowe. Jest wielozadaniowa. Cena również bardzo przystępna. Opakowanie paletki jest porządne, w środku mamy duże lusterko, przydatne w podróżach. Nie wiem, czy kupię ponownie, bo wystarczy mi ona na baardzo długo, a chciałabym też testować inne. Mogę jednak ją z czystym sumieniem polecić.
    Zalety:
    • - trwałość cieni na powiece
    • - błyszczące cienie przepięknie wyglądają na powiece
    • - cena
    • - porządne opakowanie
    Wady:
    • - podobne do siebie kolory
    Szczegóły:
    • Wydajność:
    • Zgodność z opisem producenta:
    • Trwałość:
    • Stosunek jakości do ceny:
    • Opakowanie:
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:rok lub dłużej
    Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania

    7 osób uznało tą opinię za pomocną
  • Carolien
    Carolien
    14 października 2014 o 12:43
    2 / 5
    Nie kupi ponownie
    romans z tą firmą uważam za zakończony
    Po przejechaniu się na palecie z serii Awesome, czekałam aż w naszych drogeriach internetowych pojawi się seria Salvation, wyglądająca na stronie producenta na solidniejszą. Na wyglądaniu właściwie się kończy. Faktycznie paleta jest solidna jeśli chodzi o obudowę i gabaryty. Jednak nie jest to produkt, który ma wyglądać, czy ozdabiać toaletkę. Posiadam wersję z czachą na pudełku, czyli Dia de los Muertos. Konsystencja cieni prostokątnych jest dziwna, jakby półkremowa. Wszystkie są z połyskiem, większym lub mniejszym. Nakładają się dobrze, choć żeby uzyskać kolor z opakowania trzeba nałożyć dwie warstwy. Blendują się również przyzwoicie. Cienie okrągłe z kolei to maty, dość bure brązy. Raczej nie używam takich w makijażu codziennym, więc w recenzji je pomijam. Zaś mocne seledyn i fiolet są na powiece praktycznie niewidoczne. Seledynowy daje odcień zdechłej żółci, a fiolet sino-różowych, chorych powiek. Skąd zatem tak niska ocena? Po pierwsze - z niezrozumiałych dla mnie przyczyn, produkty tej firmy są zachwalane przez całą blogosferę jako coś niesamowitej jakości. Bzdura! Jeśli ktoś miał styczność z porządnymi kosmetykami kolorowymi, to produkty Makeup Revolution uzna za pożałowania godne próby dorównania najlepszym. Podejrzewam, że powodem tych zachwytów są darmowe przesyłki od drogerii internetowych, którymi "kupiły" one wszystkie ochy i achy. Choć jeden produkt uważam za solidny - palety róży, które w tempie ekspresowym zostały wykupione. Po drugie - cienie po kilku godzinach tworzą burą plamę na powiece, zaś te ciemniejsze utleniają się zmieniając kolor (np. granatowy zmienił się na buro-fioletowy). W związku z tym - po trzecie - nie można ufać kolorystyce palety, bo w efekcie nie wiemy co otrzymamy po kilku godzinach. Próbowanie produktów tej firmy uważam za zakończone. Jako osoba mająca już jakieś doświadczenie makijażowe uważam, że dobry malarz nawet najbardziej badziewnymi farbami coś zdziała, zaś nowicjusz nawet nie powinien ich tykać, bo się niczego nie nauczy, a tylko zdenerwuje i zwątpi w swoje dobre chęci. Używam tego produktu od: dwa miesiące Ilość zużytych opakowań: jedno
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:nie określono

    4 osób uznało tą opinię za pomocną
  • 201704240919
    201704240919
    22 stycznia 2015 o 13:25
    4 / 5
    Kupi ponownie
    Give Them Nightmares...
    Posiadam przepiękną paletę \'Give Them Nightmares\', kolory są obłędne. Takie, jakie lubię najbardziej - fiolety, chłodne oliwkwoe zielenie, szarości. Ubolewam, że jakość tych cieni (niektórych powiedzmy) jest żenująca, a moja wysoka ocena wynika tylko i wyłącznie z kompozycji, ciekawych shimerów z opalizującymi drobinkami (daje to neizwykly efekt trójwymiarowości) i odcieni perłowych, o dosyć mocnej pigmentacji. Paleta zawiera aż 16 cieni. 6 matowych, które pzoostawiają wiele do życzenia i 12 perłowo-satynowych, które raczej dają radę. Konieczny MM, ja stosuję wodę z gliceryną i dopiero wtedy cienie wyglądają pięknie. Zacznę od tego, że niesamowicie zawiodłam się na dwóch odcienach, na tych, na których zależało mi najbardziej - Pretty Zombie i Depravity. Na szczęście I am watching you i Wicked dają radę. Kompozycja jest przepiękna, spośód wszystkich palet MUR pdooba mi się najbardziej i cieni używam praktcyznie w każdym makijażu. Uwielbiam ją, choć bez bazy i MM ani rusz. Cieniami nie zrobicie sobie krzywdy, dlatego polecam ją początkującym, wraz ze wzrostem umiejętości, można wzmacniać pigment. Lubię ją do swoich nieokreślonych oczu, zielonych, jednak z piwnymi i brązowymi odcieniami. Najbardziej podoba mi się to, że cienie z drobinkami są nieokreślone, posiadają drobinki, które opalizują na inny odcień, co daje ciekawy efekt kolorystyczny na oku, w zależności od światła. Niewiele jest takich wielowymiarowych kolorów, a na pewno nie w cenie 30 złotych, gdzie mamy ich aż 12. Who\'s There? To brudny fiolet z opalizującymi, chłodnymi różowymi droibnkami. Dobra pigmentacja. Danger Coming To kolor morski, granat z domieszką zieleni. dla mnie jest matowy. Średnia pigmentacja. Lethal Kolor mięty, z opalizującymi, białymi drobinkami. Średnia pigmentacja. Pretty Zombie Piękny jasny fiolet z opalizującymi na niebiesko drobinkami. Długo szukałam takiego cienia, jest piękny. Słabo napigmentowany. Bump in The Night Granat, morski. Ciemniejsza wersja Danger Coming, posiada drobne drobinki, które opalizują pod światło. Sprawia wrażenie matowego w świetle dziennym. Bardzo dobra pigmentacja. Poisonous Poodobny do poprzednika,z tym że zawiera widoczne białe drobinki. Lawness Jeden z ciekawszych kolorów. Ciemniejszy i chłodniejszy odpowiednik Pretty Zombie, również opalizuje na niebiesko. Jest lepiej napigmentowany. The Hunger To oliwkowa zieleń, o metalicznym wykończeniu. Bardzo dobra pigmentacja. I am Watching You Ciemny, śliwkowy kolor , ślicznie opalizuje na jaśniejszy fiolet,. Jedenz ulubionych i do tego świetnie napigmetowany. Beyond The Night Czerń z mocnymi, dobrze widocznymi białymi drobinami, świetnie wygląda nałożony na mokro, albo jako eyeliner za pomocą Duraline. Swietna pigmentacja. Wicked Równie lubiany przeze mnie odcień, oliwkowa, wręcz szmaragdowa ciemna zieleń o metalicznym wykończeniu. Uwielbiam! Friday 13th Bardzo ciemny grafit, ale nie jest on czarny. White Noise Matowa biel. Dobrze napigmentowana. Elm St Oliwkowa zieleń, matowa. Średnio napigmentowana. Ash Matowy granat. Średnio napugmentowany. Boo Matowa śliwka. Dobra pigmentacja. Depravity Śliczny, neonowy fiolet. Słabo napigmentowany. Darkness Czerń, matowa. Śwetnie napigmentowana. Paletkę otrzymujemy w porządnym opakowaniu z lusterkiem. Niestety tworzywo lubi się rysować, nie mogę domyć na nim plam. Cienie są lepsze i gorsze, ale na bazie i przy MM wyglądają pięknie, Mamy tutaj wiele opalizujących odcieni, wyjątkowych. I to właśnie skusiło mnie na zakup tej paletki, bo są bliżej nieokreślone, co daje ciekawy efekt zależnie od oświetlenia. Myślę, że warto wydać na nią 30 złotych, jedna z ciekawszych z oferty MUR. Używam tego produktu od: trzy miesiące Ilość zużytych opakowań: 1 opakwoanie
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:miesiąc

    3 osób uznało tą opinię za pomocną
  • pvtrycjvq
    pvtrycjvq
    19 marca 2019 o 12:57
    5 / 5
    Nie kupi ponownie
    Girl Panic
    Uwielbiam Girl Panic za metaliczne róże w najróżniejszych odcieniach i za dwa matowe cienie podchodzące pod brudny fiolet. Sama paletka jest okej, łatwo zbudować kolor, ale trochę się osypuje. No i jak dla mnie kolorystyka jest przecudowna.
    Zalety:
    • Gama barw
    • Jakość
    • Cena
    Szczegóły:
    • Wydajność:
    • Zgodność z opisem producenta:
    • Trwałość:
    • Stosunek jakości do ceny:
    • Opakowanie:
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:rok lub dłużej
    Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
    Kupił/a w:Drogeria Hebe

    0 osób uznało tą opinię za pomocną
  • Agnieszka_mct
    Agnieszka_mct
    19 sierpnia 2018 o 16:29
    4 / 5
    Kupi ponownie
    Bardzo przyjemna paletka
    Nie używam jej na co dzień, jednak jak na moje potrzeby jest wystarczająca. Oczywiście nakładam na początek bazę pod cienie, potem same cienie. Można z nich wyczarować różnego rodzaju makijaż - od codziennego po wieczorowy. Dla mnie bomba!
    Zalety:
    • estetyczne pudełko,
    • fajna trwałość
    • ładnie dobrane kolory
    Szczegóły:
    • Wydajność:
    • Zgodność z opisem producenta:
    • Trwałość:
    • Stosunek jakości do ceny:
    • Opakowanie:
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:miesiąc
    Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
    Kupił/a w:Drogeria internetowa

    1 osób uznało tą opinię za pomocną
  • 3 / 5
    Nie kupi ponownie
    Ultimate Colour Chaos Palette
    Dobór kolorów w paletce jest cudowny (tak samo jak ich nazwy). Żywe, szalone barwy idealnie sprawdzą się na letnie festiwale i imprezy. Pigmentacja jest dobra, jeśli nakładamy cienie palcami i na białą bazę. Niestety tracą intensywność przy rozcieraniu, więc trzeba się z nimi trochę pobawić. Nie tworzą plam i nie osypują się. Opakowanie standardowe dla MUR, dość porządne, z lusterkiem, więc można z nim bez obaw podróżować. Dołączona pacynka nie nadaje się raczej do niczego. Ogólnie jestem zadowolona, bo da się nimi zrobić makijaż, a z takich kolorów nie korzystam zbyt często. Na pewno bardziej by mnie zawiodła jakością, gdyby miała być paletą na co dzień.
    Szczegóły:
    • Wydajność:
    • Zgodność z opisem producenta:
    • Trwałość:
    • Stosunek jakości do ceny:
    • Opakowanie:
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:kilka miesięcy
    Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
    Kupił/a w:Otrzymałam w prezencie

    1 osób uznało tą opinię za pomocną
  • Littleforrest
    Littleforrest
    2 stycznia 2017 o 19:45
    3 / 5
    Nie kupi ponownie
    Ultimate Colour Chaos Palette
    Kupiłam chyba najbardziej kolorową z tej serii palet, trochę się zawiodłam. Jakość okrągłych cieni jest fatalna, pigmentacja żadna, mimo, że w opakowaniu wyglądają nieźle. Górne, prostokątne cienie lepsze, chociaż to też zależy od koloru czy dają fajny, napigmentowany efekt, czy nie. Sypią się dość mocno, nie są trwałe. Aplikator załączony do paletki - tragedia.
    Szczegóły:
    • Wydajność:
    • Zgodność z opisem producenta:
    • Trwałość:
    • Stosunek jakości do ceny:
    • Opakowanie:
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:kilka miesięcy
    Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
    Kupił/a w:Inna drogeria

    1 osób uznało tą opinię za pomocną
  • Domi Nica
    Domi Nica
    3 listopada 2016 o 22:22
    2 / 5
    Nie kupi ponownie
    Paleta Girls On Film
    Mam paletkę w wersji "Girls on Film". Paleta zawiera 12 cieni perłowych oraz 6 matowych. Kolory wyglądały bardzo obiecująco a swatche robione palcami po prostu boskie, wspaniała pigmentacja... szkoda, że na powiekach cienie wyglądają zupełnie inaczej. Ciężko się z nimi pracuje. Cienie matowe mają bardzo niską pigmentację, niektórych w ogóle nie widać na powiece. Perłowe - niektóre kolory nałożone jako jeden cień na całą powiekę dają radę, to głównie złociste średnie brązy. Pozostałe cienie, zwłaszcza ciemniejsze dają efekt grafitowej plamy. Zlewają się w szarą plamę i niestety nie dodają uroku. Korzystając z tej palety męczyłam się. Szybko dotarło do mnie, że jedyną możliwością na aplikację cieni jest korzystanie z pacynki a tego nie lubię. Nakładanie pędzlem sprawiało, że były niewidoczne. Te cienie niesamowicie mocno osypują się :( Teraz, kiedy zakupiłam inną paletę z tej praktycznie nie korzystam i pewnie niedługo ją wyrzucę (prawdopodobnie jej ważność to 12 miesięcy od otwarcia).
    Szczegóły:
    • Wydajność:
    • Zgodność z opisem producenta:
    • Trwałość:
    • Stosunek jakości do ceny:
    • Opakowanie:
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:kilka miesięcy
    Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
    Kupił/a w:Inna drogeria

    1 osób uznało tą opinię za pomocną
  • hae
    hae
    19 maja 2016 o 16:47
    3 / 5
    Nie kupi ponownie
    I tak i nie...
    Posiadam paletkę w wersji kolorystycznej Dia De Los Muertos. Kupiłam ją skuszona ciekawymi odcieniami i przeceną w sklepie Mintishop, gdzie kosztowała 18 zł. No i jak na obniżoną cenę, paletka jest w porządku. Zawiera cienie o różnych wykończeniach: brokat, perła, satyna i mat: Odcienie brokatowe są ok, jednak jest to praktycznie sypki brokat, nie zawiera więc za wiele koloru, a jedynie mnóstwo połyskujących drobinek. Jest to ok, jeśli takiego wykończenia oczekujemy. Cienie perłowe są jednymi z najmocniej napigmentowanych w palecie, na prawdę ładnie i delikatnie połyskują. Niektóre mają nawet delikatne "żuczkowe" wykończenie, troszkę jak cienie duo chrome. Odcienie satynowe są takie sobie, po porządnym potarciu palcem i zrobieniu swatcha na ręku, prawie nie widać po nich śladu. Maty (cały rząd okrągłych cieni) na szczęście są dobrze napigmentowane, całkiem przyjemne w użyciu, ale również wymagają dłuższej chwili, aby uzyskać ładne nasycenie koloru na powiece. Ogólnie paleta jest dobrym rozwiązaniem dla osób, które dopiero zaczynają zabawę z makijażem - bardziej "zaawansowani" będą nią raczej zawiedzeni. Faktem jest, że kolory są bardzo ładne, jednak ich jakość pozostawia wiele do życzenia. Na powiekach utrzymują się przeciętnie i troszkę blakną pod koniec dnia.
    Szczegóły:
    • Wydajność:
    • Zgodność z opisem producenta:
    • Trwałość:
    • Stosunek jakości do ceny:
    • Opakowanie:
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:kilka miesięcy
    Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
    Kupił/a w:Drogeria internetowa

    0 osób uznało tą opinię za pomocną
  • jmzar
    jmzar
    18 kwietnia 2016 o 10:13
    3 / 5
    Nie kupi ponownie
    Niekompletna
    Oceniam paletkę run boy run, która zawiera cienie w kolorach róży, pomaranczy, brązów a także szarości, fioletu i złota. Na pierwszy rzut oka kolory w paletce wydają sie bardzo fajne a ilośc makijaży mogłaby być niezliczona. W realu już tak kolorowo nie jest. Cienie błyszczące, a jest ich aż 10, są bardzo słabo napigmentowane i osypują sie masakrycznie. Osobiście maluję oczy za pomocą pędzli, które w ich przypadku w ogóle się nie sprawdzają. Aby uzyskać jakikolwiek kolor cienie trzeba wklepać palcem albo nałożyć załączonym aplikatorem. I tutaj jestem bardzo rozczarowana gdyz jest to juz moja trzecia Paletka od tej firmy, a w pozostałych nie miałam takiego problemu (Biała Czekolada ma super perły), cienie nakładały się gładko i ładnie trzymały powieki. O ile osypywanie nie przeszkadza mi jakoś za bardzo, to już problem z przyczepnością cieni na powiece i uzyskaniem koloru tak (a zawsze używam bazy). Paradoksalnie cienie matowe bardzo mi podpasowały. Ładnie pokrywają powiekę, dobrze się rozcierają , mogą stanowić fajną bazę do makijażu lub makijaż dzienny typu nude. Napisał w tytule, iż paleta jest niekompletna...no właśnie brakuje mi w niej jakiegoś cienia do rozświtlenia wewnętrznego kącika oka lub łuku brwiowego. Najjaśniejszy mat nie do końca się do tego nadaje a cienie błyszczące mają nie ten kolor i są za mało napigmentowane. Reasumując z paletkami Makeup Revolution jest widocznie troszkę jak z loterią. Jedne są wręcz świetne a inne poniżej przeciętnej. Niestety ta nie nalżey do tych dobrych. O ile cienie matowe na pewno wykorzystam, to cienie perłowe w większości się zmarnują. Opakowanie jest raczej tandetne (seria czekolad ma dużo lepsze opakowania)i podejżewam, iż może nie wytrzymać zbyt długiego okresu czasu. Na szczęście cena tych cieni jest stosunkowo niska w porównaniu do ilości kolorów i ich jakości stąd nie mogę powiedzić, iż zakup nie był totalnym nieporozumieniem.
    Szczegóły:
    • Wydajność:
    • Zgodność z opisem producenta:
    • Trwałość:
    • Stosunek jakości do ceny:
    • Opakowanie:
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:nie określono
    Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
    Kupił/a w:Drogeria internetowa

    0 osób uznało tą opinię za pomocną
  • Conchita20
    Conchita20
    7 stycznia 2016 o 18:59
    5 / 5
    Kupi ponownie
    Polubiłam od pierwszego użycia
    Posiadam Welcome to the pleasuredome. Bardzo podoba mi się zestawienie kolorystyczne, kilka odcieni brązów z mocnymi akcentami w kolorze kobaltu, turkusu, fioletu i zieleni. W matach dominują stonowane, ciemne kolory, brakuje mi w nich jasnego brązu. Wszystkie cienie są dobrze napigmentowane, ładnie się rozcierają i nie sypią się za bardzo pod oko. Używam do nich bazy, którą aktualnie jest matowy cień z serii Color Tattoo z Maybelline, czasami używam też korektora z Collection 2000 i cienie spokojnie wytrzymują na powiece cały dzień, nie zauważyłam by kolory jakoś widocznie zmieniały swój odcień, wieczorem makijaż nadal ładnie wygląda. Uważam, że za taką cenę paleta jest jak najbardziej warta przetestowania i jakościowo wypada bardzo dobrze w tym przedziale cenowym, a nie każdy ma pieniądze czy potrzebę by kupować nie wiadomo jak drogie palety. Ja z Welcome to the pleasuredome jestem zadowolona, jednak nie planuję testowania innych palet z tej serii. Używam tego produktu od: 2 miesiący Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:rok lub dłużej

    0 osób uznało tą opinię za pomocną
  • nefercheres
    nefercheres
    24 maja 2015 o 1:26
    5 / 5
    Kupi ponownie
    Bardzo lubię!
    Mam wersję Girl Panic +cena!!! +dobrze napigmentowane +dobrze się utrzymują +matowe cienie są cudowne +perłowe mają mocny błysk, ale dobrze wyglądają na powiece +mięciutka konsystencja +wielkie lusterko +ładne opakowanie, mocny plastik, ładnie wygląda na toaletce :) -kolory mało różnią się od siebie. mam wrażenie, jakby ta paleta składała się z 6 cieni a nie 18 - niektóre kolory wyglądają inaczej na powiece niż w paletce Cena jest tak niska, że aż wstyd mi wybrzydzać ;). Po prostu super! Jestem całkowicie zauroczona. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:nie określono

    0 osób uznało tą opinię za pomocną
  • klaaara91
    klaaara91
    21 marca 2015 o 10:35
    5 / 5
    Kupi ponownie
    Polecam :)
    Mam wersję "what you waiting for". + Cienie są nieźle napigmentowane. Spełniają moje potrzeby jeśli chodzi o długotrwałość. Pudełko jest wytrzymałe. Dużo wersji kolorystycznych działa na plus :) Pacynka jest całkiem niezła, jeśli ktoś nie używa/nie ma pędzelków. Za tę ilość cieni - dobra cena. - Dobrze się rozcierają, ale niestety trochę znikają przy blendowaniu. Kolory w opakowaniu są nieco przekłamane (np. najciemniejszy piękny perłowy brązowy, kiedy go używam jest niestety po prostu czarny). Następnym razem skuszę się na wersję całkowicie matową. Używam tego produktu od: 7 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie w użyciu
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:rok lub dłużej

    0 osób uznało tą opinię za pomocną
  • Miranda76
    Miranda76
    8 lutego 2015 o 10:02
    2 / 5
    Nie kupi ponownie
    Bazar i to nie Harper\'s bazaar
    Na początku byłam zachwycona - gadżeciarski kartonik z czarnym gorsetem i napisem Welcome to the pleasuredome. No to jak tak witają, to zobaczmy, co w środku. Solidna kasetka, duże lusterko. Pięknie skomponowanych 18 (!) kolorów za całe 30zł. Maty i błyski. Beże, brązy, niebieskości, zielenie, intensywny fiolecik, czarny. Do moich brązowych oczu i karnacji zimy rewelacja. Wszystko do wykonania i makijażu do pracy i na imprezkę. No szał. Pacynka co prawda do wyrzucenia, ale kto widział dobrą pacynkę w palecie za 30zł? Mam swoje pędzelki od tego. Technicznie zaczynało się nieźle. Pigmentacja całkiem dobra, wystarczyło machnąć ze dwie warstwy. Ładnie się ze sobą rozblendowały. Nie zebrały w załamaniu. Nie uczuliły. Nie osypały. Na bazie z Avonu wytrzymały do wieczora (bez bazy nawet nie próbowałam, u mnie wszystko się "zjada"). Czego więc się czepiam? Kolorów! Po paru godzinach miałam burą plamę na powiekach, bez względu na to, czy malowałam się zielenią, czy fioletem, wyglądało brązowo. Właściwie było tylko rozróżnienie na jasne i ciemne. Równie dobrze mogłyby być w palecie dwa cienie. I to jeszcze, żeby ładne były, a nie takie bure! Maty były suche i wyglądały płasko, a błyski rodem z Madonny i to z czasów "Like a virgin". Tandeta, tandeta i jeszcze raz tandeta. A muszę zaznaczyć, że nie jestem zmanierowana diorami, czy innymi givenchy, na co dzień używam poczciwych inglotów, więc nie miałam nie wiadomo jakich wymagań co do cieni za 3 dychy. Paletkę oddałam, co zdarza mi się niezmiernie rzadko, ale po prawie dwóch miesiącach prób uznałam, że niczego z nich nie wykrzesam. Dwie gwiazdki to i tak dużo, ale bywają gorsze cienie - uczulające, znikające itp. To był towar, że tak powiem, niezgodny z opisem. Używam tego produktu od: dwa miesiące prób Ilość zużytych opakowań: jedno
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:nie określono

    0 osób uznało tą opinię za pomocną
  • miss515
    miss515
    8 października 2014 o 13:26
    3 / 5
    Nie kupi ponownie
    zapowiadała się fajnie
    Posiadam wersję "Run boy run", akurat pokazaną na obrazku. Niestety jestem dość zawiedziona Plusy: +ilość odcieni +cena +paleta jest fajnie skomponowana kolorystycznie Minusy: -pigmentacja cieni nie jest powalająca -brokatowe cienie się osypują - nie są zbyt trwałe -opakowanie się rysuje i nie jest zbyt stabilne Podsumowując jest to paletka fajna dla początkujących, lub lubiących jasny makijaż. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie jednego
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:nie określono

    0 osób uznało tą opinię za pomocną