Ingrid Cosmetics, IdeaLUMI Nude, Podkład rozświetlający do twarzy z kwasem hialuronowym SPF 15

Posiadam podkład w odcieniu 200. Kolor dla bladych osób. Dla mnie jest to bardzo dobry produkt na codzień. Ładnie stapia się z cerą, wyrównuje koloryt i daje delikatny blask. Sprawia że twarz wygląda naturalnie. Może nie jest jakoś super wytrzymały, nałożony rano - wieczorem jeszcze w części jest na twarzy. Wyciera się równomiernie. Krycie jest lekkie, większych niedoskonałości nie zakryje, nawet przy kolejnej warstwie. Plusem jest także to, że nie powoduje wysypu niedoskonałości.

Aktualizacja.
Kupiłam ten podklad w nowej wersji i niestety ale zmienili kolor ! A był taki piękny. Teraz niestety jest za ciemny. Dlatego odejmuje mu gwiazdkę. Kolor 200 za ciemny dla bladziochów.

Podkład ładnie dopasowuje się do koloru skóry.
Dobrze rozprowadza się na twarzy, nie zostawiając smug.
Krycie średnie, można budować warstwy. Nie tworzy efektu maski.
Nie zatyka porów.
Pięknie rozświetla buzię, nadając jej zdrowego wyglądu.

Idealny podkład na codzień i na wielkie wyjscia.
Fluid nie robi smug, nie wyciera się i nie zatyka porów. Najbardziej podoba mi się efekt promiennej cery (później nie muszę używać rozświetlacza). Podkład bardzo wydajny! Szczerze polecam

Konsystencja:
Lekko zbita, ale łatwo się rozprowadza.
Podkład po nałożeniu na twarz, pięknie ją rozświetla, sprawia, że cera wygląda na świeżą i wypoczętą. Nawet po ledwo przespanej nocy. Dobrze kryje niedoskonałości, lekko matuje, dlatego potrzebny jest dobrze matujący puder. Nie podkreśla suchych skórek, nie waży się. Nie tworzy efektu maski. Schodzi równomiernie. Nie zapycha porów.

Z pierwszych rzeczy, które zauważyłam był fakt, iż podkład na mojej skórze wcale nie jest taki nawilżający - nie wymagał przypudrowania.

Jeśli chodzi o krycie to jest ono lekkie i raczej ciężko się buduje. Trwałość za to jest... słaba. Testowałam przypudrowany i też nie - bez różnicy. Po kilku godzinach miałam znikome resztki na twarzy.

Oksydacja - jak najbardziej oksyduje, ale nie jakoś mocno. I niestety jest mało wydajny...

Jest to jeden z moich ulubionych podkładów drogeryjnych. Jestem bardzo blada i mam problem z dobraniem podkładu właśnie z tego względu, ale ten podkład w kolorze 200 jest idealny. Ma bardzo jasny kolor, na mojej cerze nie ciemnieje oraz nie podkreśla suchych skórek (mam cerę suchą). Wygląda na twarzy ładnie i bardzo naturalnie. Krycie jest średnie, ale mnie zadowala. Jedyną wadą jest pompka, która według mnie wyciska za dużo produktu.

Wiosną i latem wybieram lżejsze podkłady. W tym sezonie wybór padł na strobingowy podkład w pompce od Ingrid.
Ogromną zaletą jest kolor - najjaśniejszy z gamy kolorystycznej jest idealny dla bladzichów takich jak ja. Podkład ma ładne opakowanie, poręczne, z wygodnym aplikatorem w pompce. Konsystencja produktu jest rzadka, lekka, świetnie rozprowadza się gąbeczką, jak i palcami. Mimo swojej lekkości, ma całkiem dobre krycie. Nie podkreśla suchych skórek, nie wysusza, nie ciastkuje się, nie zbija i nie warzy. Jestem bardzo zadowolona z efektu, naprawdę ładnie rozświetla buzię, jeśli nie upudruje się jej, nie trzeba używać rozświetlacza. Świetny produkt w niskiej cenie. Jedynym minusem jest słaba trwałość.

Po wpadkach z podkładami z Revlon, Catrice, Rimmel czy Eveline trafiłam na to cudo! Żaden z wyżej wymienionych podkładów nie pasował do mojej jasnej i wpadającej w żółte tony skóry, ale ten produkt pozytywnie mnie zaskoczył i idealnie się wpasował. Kolor 200 Kość słoniowa wreszcie spełnił moje wymagania co do odcienia i spokojnie mogłam go używać. Produkt utrzymuje się całkiem długo na skórze i nie ciemnieje łatwo przyjmując produkty sypkie. Jedyna moje zastrzeżenie wynika z faktu, iż zbiera się czasem w niektórych miejscach, ale po za tym to godny polecenia produkt!

Dlaczego, dlaczego? A mogło być tak pięknie...

Bardzo rzadko używam podkładów rozświetlających - wolę matowe, mocniej kryjące, mogą też być te z satynowym wykończeniem. Mam cerę mieszaną także z pewną rezerwą podchodzę do takich podkładów - mam też wrażenie, że słabo kryją. Akurat w tym przypadku racji nie miałam :) Na podkład Ingrid trafiłam w hipermarkecie - był w promocji za kilkanaście złotych. Tak trochę mu się przyglądałam - ładne opakowanie, ciekawie wygląda, fajna cena. Czemu nie? A może jednak? Bardzo niefajne było to, że duża ilość podkładów była napoczęta - a nie były testerami. Oczywiście klientki chciały popróbować i pootwierały pozamykane opakowania. Ehhh. Znalazłam jedną, zamkniętą butelkę w odcieniu 202 Średni Beż. I myk, do koszyczka :)

Test zaczęłam następnego dnia. Plusik za ładne, szklane opakowanie z pompką - super, uwielbiam pompki :) Dodatkowo fajna i czytelna szata graficzna. Podkład zawiera kwas hialuronowy. Fajnie. W składzie znalazłam PEGI i Propylparaben. Nie fajnie. Podkład dodatkowo ma ochronę SPF 10.

Pompka wyciska dość sporo podkładu o dość rzadkiej konsystencji. Nie przepadam, wolę gęste, ale trudno. Zapach produktu jest w miarę ok, nie drażni. Do zaakceptowania. A aplikacja? I tu zaczynają się schody. Nie ma mowy o nakładaniu go na twarz bez wcześniejszego użycia bazy lub choćby kremu do twarzy. I nie wychodzi nakładanie go palcami. Plamy, plamy, plamy. Mimo, że podkład szybko nie wysycha, bardzo trudno się ich pozbyć. U mnie to głównie policzki i skóra przy ustach. O nie! Taka szkoda - ma świetne krycie, czego się nie spodziewałam. I wystarczy mało produktu, żeby je uzyskać. Krycie ma lepsze niż bardzo dużo podkładów matujących. I do tego bardzo ładne, świetliste wykończenie. Naprawdę bardzo mi się podoba - nie jest nachalne, ale dodające blasku buzi. Ehhh.... Dodatkowy minus to ciemnienie podkładu. Nakładasz - jest ok, chwilę potem - już ciemniejszy. Mimo wszytko nie mam zamiaru go wyrzucać - znalazłam lepszy sposób aplikacji - nie idealny, ale zawsze. Po pierwsze - ciemniej także poczekam aż będę minimalnie opalona. Po drugie - baza albo dobrze nawilżający krem. Po trzecie - aplikacja gąbeczką. Jest o niebo lepiej! Plamy są o wiele mniej widoczne i można je lekko zbledować do uzyskania lepszego efektu. Nie jest perfekcyjnie, ale będę nad nim pracować. Szkoda mi tego krycia i wykończenia. Czy polecam? No cóż, ciężko powiedzieć - trzeba go rozpracować , ale i tak nie jest powiedziane, że obejdzie się bez plam. Ja postaram się wykończyć buteleczkę, ale nastopnej nie kupię.

Posiadam kolor 200
Na początku duże ukłony za tak jasny odcień bo jest to pierwszy tak jasny podkład w drogerii na jaki trafiłam. Jestem bardzo blada i do tej pory bez rozjaśniacza od NYX ani rusz.
Podkład ma bardzo przyjemną kremową konsystencję. Mam cerę mieszaną z tłustą strefą T, a podkład przyudrowany Stay Matte z Rimmel trzyma się świetnie przez cały dzień. Skóra nie świeci się jak kula dyskotekowa lecz nabiera zdrowego glow. Jak większość podkładów zbiera mi się w tzw lwiej zmarszczce. Na twarzy zachowuje mi się bardzo podobnie co podkład z Clarins.

Podkład dla totalnych bladziochów! Jako, że zakupiłam za jasny odcień to mieszam go sobie z innymi podkładami. Jest to podkład typowo rozświetlający dający efekt strobingu. Samego bym go nie nałożyła, bo nie lubie się mocno świecić, ale w połączeniu z innymi podkładami wygląda super ! Cera wygląda na nawilżoną, zdrową. Jak na produkt o tak niskiej cenie myślę, że jest ok. Krycie ma słabe, no ale to nie podkład kryjący. Myślę, że warto spróbować :) Aplikacja mogłaby być lepsza, po naciśnięciu pompki wylatuje za dużo produktu.

Ten podkład ma dość rzadką konsystencję. Testowałam już matujący podkład z tej serii w szklanym opakowaniu, jak i tubce, ale najbardziej spodobał mi się rozjaśniający.
Pomimo tego, że mam cerę mieszaną i dość często świecę się jak latarnia morska - wystarczy że przypudruję się rano i w ciągu dnia nie wyglądam nienaturalnie i matowo jak obraz. Odciskam nadmiar w chusteczkę, ewentualnie się przypudruję i wyglądam okej!
Odejmuję jednak jedną gwiazdkę, ponieważ po całym dniu troszkę się waży, ale nie znalazłam jeszcze podkładu który zniósłby mój tryb dnia bez skaz ;)