Versace, Crystal Noir EDP

Crystal Noir, to wbrew pozorom świeże perfumy.
Wyrafinowane, eleganckie i kobiece, to trzy słowa na określenie tej boskiej kompozycji.
Momentami są świetliste i kwaśne. Urocze chodź fałszywe owocowe zaskoczenie. Kwaśna bergamotka, słodki kokos i romantyczny ananas, co ciekawe nie ma ich w składzie perfum. To jest bardzo zaskakujące.
Wyczuwam również delikatne i subtelne nuty pudrowosci. Chodź cała kompozycja jest delikatna i spokojna, to wyczuwalne przeze mnie nuty bardzo pozytywnie zaskakują. Na każdym układają się inaczej, nie są jednostajne. Jedno jest pewne w 90% osób potwierdza, że czuję kokos.
Niezwykle kobiece z dużą dawką seksapilu. Crystal Noir eau de toilet, to jedne z nielicznych zapachów, na które refulmacja nie wpłynęła źle.

Trwałość: dobra (8 godzin).
Projekcja: dobra.

Te perfumy kupiłam zupełnie przypadkiem i okazały się totalnym sztosem, pięknie i długo pachną, pozostawiają świetny ogon jak dla mnie idealne na lato, ponieważ mają wyczuwalną nutę kokosa ????♥️

Chciałam zimą postawić na zapach z otulającym kokosem, ale w rozsądnej ilości. W spisie perfum z kokosem znalazłam m. in. perfumy recenzowane. Kupiłam kilka próbek i zaczęłam testować. Po aplikacji wydawały mi się ostre, nieco orientalne, przyprawowe. Pomyślałam, że z upływem czasu nabiorą kremowego wydźwięku i nieco złagodnieją, może właśnie za sprawą kokosa. Na mojej skórze miały nieco syntetyczny wydźwięk, może mam takie pH. Mam wersję EDP i układa się ona na mnie ciężko. Niby są intensywne, na początku czułam, że jest nuta owocowa, przyprawowa i właśnie czułam odrobinę kremowości, mając nadzieję, na to że ulożą się w delikatniejszy otulający zapach. Ale nie. Zapach z czasem delikatnie słabnie, pachnie prawie tak samo przez cały czas. Prawie. Mam wrażenie, że te delikatniejsze nuty ulatują, te, które nadawały mu tej lekkości i zostaje coś na podobieństwo kwasu. Nakładając ubranie, które dzień wcześniej potraktowałam nieco tym zapachem miałam wrażenie, że wkładam przepoconą rzecz. Z każdą aplikacją odbieram je coraz gorzej - odbieram je jako perfumy z nutą potu. Z tego względu, że są dla mnie drażniące, będą też drażniące dla części ludzi - nie polecam do pracy. Nie polecam młodym dziewczynom i kobietom. Widzę w nich kobiety już nieco starsze, pewne siebie. Mimo pozytywnych recenzji nie polecam kupować w ciemno. Pasują mi na perfumy wieczorowe, na okres jesienno zimowy, w lato będą podduszać. Trwałość dobra, utrzymują się większość dnia jak ktoś lubi intensywną woń to można reaplikować niewielką ilością. Projekcja do 2 godzin duża, potem średnia. Nie kupię większej objętości, to nie moja bajka :). Jednak perfumy świeże - morskie, cytrusowe i z odrobiną kwiatów - to moje typy dodające mi energii.

Zapach jest głęboki, orientalno-kwiatowy, intensywny, trwały. Zapach ma nutę pieprzu, imbiru, piwonii i gardenii, kwiatu pomarańczy. Zapach pięknie pachnie i pobudza zmysły, na ubraniach utrzymuje się kilka dni. Zapach jest w przepięknym flakonie, idealnie nadają się na wieczorne wyjścia.

Versace Crystal Noir to zapach, który jest często opisywany jako tajemniczy i zmysłowy. Jego głęboka, orientalno-kwiatowa kompozycja oferuje unikalne połączenie nut jak gardenia i ambra, tworząc wrażenie elegancji i luksusu. Ten intensywny i trwały zapach jest idealny na wieczorne wyjścia, dodając noszącej go osobie nutę wyrafinowania i tajemniczości. Jego wyjątkowa butelka również dodaje uroku, podkreślając luksusową naturę marki Versace. Crystal Noir jest chwalony za swój unikalny charakter, który wyróżnia go na tle innych damskich perfum.

Szklana, zabarwiona na kolor wina z domieszką brązu i fioletu, a w miejscach, gdzie szkła jest najwięcej (np. na kantach) na czarno, kanciata buteleczka z czarnym ciężkim zamknięciem, które poprzez swoją formę szlifu przypomina Cullinan - największy diament na świecie.
Dobrze, że przelałam sobie porcję do niewielkiego atomizera, których kolekcje zawsze mam w torebkach, ponieważ oryginalna buteleczka zawsze stała na półce w łazience z innymi perfumami, do czasu majsterkowania mojego lubego, który postanowił dokręcić półkę bez zdejmowania z niej szklanych cudeniek i ta spadła z moim całym zapachowym dobytkiem. Żal było mi tych skarbów, ale zmieszane aromaty królowały w łazience tydzień mimo gruntownego sprzątnięcia przyprawiając o zawroty głowy.
Uwielbiam tę woń rozwijającą się na skórze z przypraw takich jak pieprz i imbir, uderzających kwiatową mocą piwonii i gardenii ze świeżością kwiatu pomarańczy. Jeśli mam wbić się w elegancką sukienkę, ale także jeśli muszę ubrać koszulę i spodnie w kant a chcę dodać sobie pewności siebie zawsze je wybieram. Idealne na wieczór, zmysłowe, pozostawiają za sobą lekki ogon.
Idealne jesienią i zimą, ja jednak jestem zakochana w tym zapachu do tego stopnia, że mogłabym używać go wieczorami przez cały rok.
Nie lubię kiedy zapach pozostawia po sobie chmurę ciężką do pozbycia się i drażniącą otoczenie - chyba wszystkie znamy kobiety jadące komunikacją miejską i zalewające się perfumami - nie jest to zbyt miłe doświadczenie, szczęśliwie w trakcie noszenia na sobie tych perfum nie miałam ja ani moje otoczenia takiego wrażenia.
Nie przytłacza, nie przyprawia o migrenę, otula ciało i pobudza zmysły.
Zapach pozostaje na skórze jeszcze następnego dnia z lekko zmniejszoną intensywnością, a ubrania pachną nim lekko jeszcze przez trzy dni od nałożenia.

Dostałam je na prezent od chłopaka. Bardzo spodobały mi się już z samego wyglądu, mają przepiękny flakon i równie pięknie prezentują się na półce.
Dotychczas byłam fanką tylko świeżych zapachów kwiatowych, owocowych. Nie posiadałam w swojej kolekcji nic typowo wieczorowego. Po otrzymaniu tych perfum moje wnętrze otworzyło się na eleganckie perfumy.

Perfumy Versace są niesamowicie seksowne. Idealnie nadają się na wieczorne wyjście lub na sezon jesienno-zimowy. Świetnie rozwijają się na skorze, pozostawiają za sobą ogon. Trwałość- rewelacyjna, ubrania pachną kilka dni, na skorze utrzymują się równie długo.
Pachną orientalnie ale nie przesadnie i tanio, jak dla mnie kardamonowo-cynamonowo-waniliowo-pieprzowo, czyli przyprawowo, ale zaraz za tymi nutami rozpościera się zapach gardenii i piwonii.
Piekna kobieca kompozycja. To będzie chyba mój must have na półce z perfumami.
Mam je od 2 lat, jestem w trakcie używania pierwszego flakonu i myśle, ze nieprędko się skonczy (co mnie akurat cieszy) ;)
Polecam !!!!

Jeśli o jakimś zapachu pożna powiedzieć że pachnie seksem na 99% to jest to ten zapach. Nachalny, elegancki, seksowny,mocny zdecydowanie nie na co dzień czy do pracy. Dla mnie to bardzo seksowne perfumy, nie spotkałam jeszcze innego takiego zapachu, który byłby zapowiedziają upojnej randki. Ma coś takiego waniliowego w sobie, mocnego, ale to nie taka pospolita tania wanilia. Dla mnie must have w moim asortymencie, kończę za moment butelkę tą większą po około 5 latach, dalej są trwałe i zniewalające. Może być za mocny i za intensywny momentami w odbiorze. Trwałość taka mocniejsza około 6h. Nuty wg opisu to kwiatowo-orientalny zapach. Na szczęscie ten orient to nie taki orient jak np z marki tresori.

Kupiłam wodę toaletową. Trwałość jest zaskakująco dobra, utrzymuje się kilka godzin. Warto polować na wodę perfumowaną ponieważ często jest w cenie wody toaletowej. Można czasami kupić na promocji w notino. Zapach taki bardziej wieczorowy, ciężki, tajemniczy, uwodzicielski. Bardzo kobiecy, orientalny. Wydajność bardzo dobra.

Nie potrafię wyobrazić sobie wyjścia bez tego zapachu. To jest przepiękny kobiecy zapach o cudownych owocowo-orientalnych nutach zapachowych. U mnie w rodzinie oraz grono znajomych kojarzy mnie właśnie z tym zapachem.
Jest to piękny flakon, o wspaniałej zawartości zapachowej.
Bardzo trwały, gdyż nawet po wypraniu ubrań zapach jest wyczuwalny na materiale.
Polecam !

Kolejny wieczorowy klasyk. Ciepły zapach, bursztynowy lecz nie duszący. Pięknie otula i nie jest nieznośny. Nie nudzi się.
Idealny na ciepłe wieczory, wypad do kina czy elegancką kolację.
Zapach prezentuje się naprawdę wysoko.

Dla mnie to pewna historia....pierwszy flakonik dostałam od ówczesnego narzeczonego. Wybrał je, ponieważ zapach kojarzył mu się z zapachem..... sklepu z częściami samochodowymi :):) Mi, jako fance ciężkich zapachów przypadł do gustu, i został na jakiś czas. Później miałam z nim chwilowe romanse, ale przegrywał z nowościami. Ostatnio sprzątając w domu rodzinnym znalazłam ostatni, kupiony około 2 lat temu flakonik. Psikłam się resztką, i wróciłam do siebie.....mój facet oszalał :) Nie powiedziałam co to, rzuciłam tylko, że tak podobno pachną prostytutki :) Znalazł filmik pewnej youtuberki, i kilka dni później otrzymałam prezent :)
Turbo trwały, wręcz ciągnący się za noszącą jak ogon mojego kota. Otulający, jak kocyk w jesienny wieczór. Zmysłowy, jak suknia od Versace, której nigdy nie będę mieć. Orientalny, jak podróż do krainy kardamonu, pieprzu i imbiru.
Także polecam, bo znowu się zakochałam :)