Nacomi, 7 Oils, Maska naturalna do olejowania włosów

Moje bardzo długie włosy były suche , matowe i plątały się . Kupiłam olejek z ciekawości i nie zawiodłam się . Już po pierwszym użyciu włosy były miękkie , sypkie i błyszczące i to jaka zostawia taflę na włosach to rewelacja . Stosuje regularnie raz w tygodniu i nie zmienię na inny

Fajny produkt ale spodziewałam się lepszych efektów

Produkt jest zamknięty w szklanym opakowaniu. Ma dozownik więc w wygodny sposób możemy zaaplikować produkt na dłoń. Jeżeli chodzi o konsystencję, to jest ona dość wodnista jak na tego typu produkt. Ma jasno-żółty kolor. Pachnie dość przyjemnie. Ja jestem posiadaczką cienkich włosów więc aplikując produkt nie potrzebuję go dużo. Wystarczą tak ok.4 pompki produktu i aplikuję go od ucha w dół. Oczekiwałam, że tego typu receptura tj. 7 olejów wpłynie bardzo korzystnie na kondycję włosów. Nie ma jednak efektu wow. Co prawda po zmyciu kosmetyku z włosów (najczęściej aplikuję go na suche włosy na całą noc), widzę że są miękkie i problem puchu znika ale nie jest to długotrwały efekt. Do pierwszego mycia tak naprawdę włosy są ok natomiast już po umyciu efekt znika. Sądziłam, że tak bogaty format w oleje będzie dogłębnie nawilżał moje włosy, że poprawi się ich kondycja długotrwale i będą dociążone ale tak się nie dzieje. Myślę , że są lepsze tego typu produkty na rynku więc będę wciąż szukać swojego ulubieńca.

Używam olejku od kilku miesięcy, jest bardzo wydajny, dopiero powoli dochodzę do końca opakowania. Po podcięciu włosów zaczęłam olejować je tym kosmetykiem zawsze przed myciem włosów - na całą długość na minimum godzinę - czasem cały dzień. Po 3 miesiącach na kolejnej wizycie u fryzjerki w końcu nie musiałam ścinać wszystkiego co mi odrosło od ostatniej wizyty :) Włosy są w dużo lepszej kondycji, mięciutkie i gładkie. Nie mam też żadnego problemu ze zmyciem tego olejku. Polecam używać regularnie, efekt jest świetny. Warto wspomnieć jeszcze o zapachu, który jest dla mnie cudownie przyjemny.

Na pewno kupię kolejne opakowanie.

Ulubiona maska na włosy

Używam jej na długości włosów ze względu na to, że na skalp nakładam drugi produkt od Nacomi scalp care mask.

Nakładam ją na zwilżone żelem aloesowym włosy, zawijam w turban i trzymam parę godzin, w zależności od tego ile mam czasu. Efekt jest bardzo fajny, włosy są mięciutkie, sypkie, wyglądają na ożywione. Dodatkowo produkt jest bardzo wydajny. Używam go 1-2 razy w tygodniu od 5 miesięcy a nie zużyłam nawet 1/3 opakowania. Ma przyjemny zapach.

Osobiście nie przypadło mi do gustu nakładanie oleju na suche włosy, było mi ciężko wyczuć ile maski powinnam nałożyć, a moje włosy potem robiły się sianowate. Zdecydowanie lepiej mi nakładać maskę na zwilżone włosy wodą bądź żelem aloesowym. Innych sposobów nie próbowałam.
Po masce myję skórę głowy dwa razy i nakładam odżywkę między myciami. Na sam koniec albo kładę odżywkę silikonową, albo nakładam maskę na pół godziny.

Maska zdecydowanie jest warta wypróbowania. Patrząc na to na ile wystarcza to cena jest naprawdę niewielka. A efekty może przynieść cudowne.

Olejek kupiłam na promocji w hebe, cena była bardzo przyjemna, dlatego stwierdziłam że przetestuję go na sobie. Butelka jest dość wąska i wysoka, zakończona pompką. Zapach owocowy, piękny, dzięki czemu stosowanie jest jeszcze przyjemniejsze. Stosuję olej od jakiegoś czasu i mam jeszcze połowę opakowania, więc w mojej opinii jest wydajny. Nakładam go od połowy długości, by nie obciążać skóry głowy. Nakładam go minimum na 2-3 godziny, chociaż zdecydowanie lepsze efekty widzę po przetrzymaniu go przynajmniej przez noc na kosmykach. Stosuję go raz w tygodniu i widzę znaczącą różnicę w kondycji. Są bardziej miękkie i sypkie, lepiej się układają i wyglądają zdrowiej. Mam wrażenie że lepiej odbijają światło, przez co efekt jest przypominający wyjście od fryzjera. Kupiłam go zupełnie przypadkowo ale napewno nie jest to moje ostatnie opakowanie bo rzadko kiedy kosmetyki robią na mnie tak dobre wrażenie.

Moje włosy są trudne- grube, sianowate, farbowane od wielu lat. Generalnie używam dobrych, fryzjerskich kosmetyków do włosów żeby okiełznać to siano i uzyskać wrażenie lśniących, lejących włosów z natury :) I powiem wam że na nic się zdają te świetne kosmetyki jak nie olejuję włosów. Próbowałam wielu olejów dedykowanych włosom wysokoporowatym np. słynny kokosowy czy oliwę z oliwek i żaden, absolutnie żaden nie dał zbliżonego efektu do Nacomi 7 olejów.

Olejek Nacomi nakładam w zależności od stanu włosów zawsze przed myciem włosów na co najmniej godzinę. Jeśli są mega sianowate i suche (bo dawno nie olejowałam ) nakładam nawet 2, 3 razy z rzędu przed kolejnymi myciami włosów- aż do uzyskania pożądanego efektu. Kiedy włosy są w lepszej kondycji wystarczy profilaktycznie raz w tygodniu. Nakładam go od połowy włosów w dół czyli tam gdzie włosy są najbardziej zniszczone i suche. Warto wiedzieć, że olej zmywa się odżywką tzn, najpierw spłukujemy olej wodą a następnie emulgujemy go odżywką czyli wcieramy ją we włosy jak szampon. Spłukujemy. Wtedy można przystąpić do właściwego mycia włosów czyli nałożenia szamponu itd.
Efekt? Gładkie, lśniące,miękkie, dociążone, ładnie ułożone włosy, kolor włosów nasycony bo włos jest nawilżony. Siano okiełznane. Po prostu włosy nie do poznania.

Naprawdę nie wyobrażam sobie już funkcjonowania bez tego kosmetyku. To absolutny musy have dla takiego rodzaju włosów jak opisałam! Olejek nie jest tani ale jest wydajny i wart każdej złotówki. Do tego ma przyjemny, owocowy zapach który uprzyjemnia cały rytuał i całkowicie naturalny skład! Polecam go z całego serca. Stosowany regularnie odmienia włosy i sprawia, że mamy o jeden problem z głowy mniej :-)

Jakby tak rzucić okiem na skład tych olejków, to po prostu bajka. To jest chyba ten zasadniczy plus, że nie musimy wybierać pomiędzy jednym konkretnym olejem do olejowania, tylko mamy gotową mieszankę, nazwaną maską do olejowania włosów. Słyszałam dużo pozytywnych opinii na jej temat i skuszona tym faktem sięgnęłam po nią na jednej z promocji Hebe. Bo należy dodać, że w standardowej cenie to nie jest jakaś tanioszka. Już jak wędrowałam z nią w ręku po sklepie usłyszałam od jednej z klientek pytanie czy ją stosuję, bo mam takie ładne włosy i ona też by chciała, Cóż, wtedy jeszcze nie stosowałam, ale byłam dość świeżo po fryzjerze, więc końcóweczki były zdrowe. I w tym miejscu trzeba podkreślić, że nic tak nie odżywi włosów, jak wizyta u fryzjera i podcięcie choćby samych końcówek, także nie brońmy się przed tym! Ale wracając do produktu, to również przyzwoita dawka odżywienia dla włosów, nie będą one od razu taflą, ale będą miękciejsze i nieco bardziej zdyscyplinowane. Także warto spróbować, zwłaszcza dla posiadaczek mocno przesuszonych włosów, ale bezwględnie trzeba polować na promocje. No i mały minus za to opakowanie, z którego nieco ciężko się dozuje naolejowanymi dłońmi i są obawy, że szklana butelka wyląduje na ziemi.

Produktu używam już ponad rok a jest go nadal sporo w buteleczce. Jest niezwykle wydajny, nie potrzeba dużej ilości aby go rozprowadzić na włosy. Olejek trzymam na włosach minimum godzine, następnie emulguje odżywką, myje włosy szamponem i na koniec nakładam odzywke dla domknięcia pielegnacji. Robię tak ok raz na tydzień.
Po takim rytuale włosy są miękkie, lśniące, dociążone. Olejek nie powoduje puszenia ani obciążenia, za to wspaniałe odżywia włosy.
Polecam!

Moje włosy mają lepsze i gorsze dni. W te gorsze są niesforne, sianowate i w ogóle nie chcą współpracować. Wyczytałam, że w takim przypadku dobrze jest od czasu do czasu zrobić im zabieg olejowania. Jako że nie mam wprawy w doborze olejków do moich włosów zdecydowałam się na 7 w 1 od Nacomi. I jaki był tego efekt?
Samo opakowanie jest duże i, jak się okazało, dosyć wydajne, bo do olejowania moich włosów (średnia gęstość; długość do połowy łopatek) wystarczy stosunkowa niewielka ilość oleju. Samo opakowanie jednak jest dla mnie niezbyt wygodne. Butelka jest bowiem szklana i za każdym razem, kiedy biorę ją do rąk przy okazji olejowania, a ręce mam już trochę w olejku boję się, że mi spadnie i rozbije się w drobny mak.
Sam olejek ma dobrą konsystencję - nie jest przesadnie gęsty, dobrze rozprowadza się po włosach. Zapach jest przyjemny, lekko słodki. Szkoda, że nie zostaje dłużej na włosach.
Efekty: no cóż, z przykrością stwierdzam, że nie zauważyłam poprawy na moich włosach. Po olejowaniu (ok. 30 minut z nałożonym na włosy olejkiem) i umyciu włosy nadal są suche i sianowate. Olejek ich nie odżywił i nie nawilżył. Spróbuję jeszcze kiedyś pozostawienia olejku na całą noc, ale na ten moment muszę z przykrością stwierdzić, że zawiodłam się na tym produkcie.

To serio jest jeden z tych kosmetyków, których działanie widać już po pierwszym użyciu. Przynajmniej było tak w moim przypadku. Na moje sztywne druty, czyli na moje włosy, zadziałało od razu. Stały się miękkie i takie sypkie. Kondycja włosów o kilka poziomów w górę. Trochę drogi, ale na promocji cena do zniesienia. Polecam

Moja przygodę z olejowaniem zaczęłam Ok rok temu. Raz góra dwa w tyg nakładam olejek na 3/4dlugosci włosów i zostawiam na noc. Uwielbiam zapach i miękkość włosow zaraz po umyciu. Olejek z Nacomi używam Ok 5 miesięcy i wg mnie jest najlepszy .

Uwielbiam ten olejek! Stosuje to raz- dwa razy w tygodniu od połowy włosów do samego końca i zauważyłam, że końcówki mniej się kruszą, włosy są gładzie i bardziej widać że rosną. Olejek pięknie pachnie, włosy po jego użyciu są milutkie, ładnie pachną i są nawilżone I błyszczące. Olejek jest wydajny i można go upolować w dobrej cenie w Hebe. Jest w bardzo wygodnej butelce z dozownikiem. Polecam