Dodanych produktów: 0
Napisanych recenzji: 18
Shine bright like a diamond !
Od jakiegoś czasu prowadzę poszukiwania idealnego (lecz tańszego) zamiennika dla mojego ukochanego 'Hollywood flawless filter' by Charlotte Tilbury. Gdy tylko usłyszę o jakiejś nowości kosmetycznej, która ma słowo 'filter' w nazwie, od razu biegnę do drogerii, by ją sprawdzić na własnej skórze. W ten oto sposób ostatnio stałam się posiadaczką 'Magic filter głow booster' marki Essence. Choć zwykle omijałam drogeryjną półkę Essence (nie była dla mnie zbytnio zachęcająca), tym razem pozytywnie mnie zaskoczyła swoim produktem. Od pierwszego nałożenia Magic Filter miałam co do niego dobre przeczucie. Spodobała mi się jego konsystencja- bardzo delikatna, kremowa i lekka- o znacznie bardziej naturalnym wykończeniu, niż podobne produkty innych firm. Ponadto byłam zachwycona kolorem (light), który idealnie dopasował się do mojej karnacji, dając skórze naturalny, zdrowy i lśniący finish. Ten podkład (baza?) jest niemal niewidoczny i gdyby nie bardzo zauważalny efekt 'glow', trudno byłoby dostrzec jego obecność. Jako, że szczęśliwie jestem posiadaczką dość gładkiej i jednolitej skóry, nie odczuwam konieczności nakładania na niego kolejnej warstwy bardziej kryjącego podkładu. Problematyczne okolice (np. pojedyncze przebarwienia, czy cienie pod oczami) zakrywam odrobiną korektora i wtedy efekt jest naprawdę piękny. Jest jednak pewien problem... Jako posiadaczka skóry mieszanej, mierzę się z nadmiernym świeceniem w strefie T. Przy moim typie skóry, bardzo trudno jest znaleźć kosmetyk , który da efekt 'blasku' bez wywoływania efektu 'kuli dyskotekowej'... Po kilku godzinach moje czoło, nos i broda zaczęły błyszczeć nieco bardziej, niż bym sobie życzyła, jednak nie zniechęciło mnie to do produktu 'Magic Filter'. W prowadzonym przeze mnie rankingu najlepszych następców kultowego "Hollywood flawless filter' na ten moment jest to mój numer 1. :-)
Przejdź do recenzji