Dodanych produktów: 18
Napisanych recenzji: 464
No całkiem wspaniały ten ochroniarz!
Wciąż zadziwia mnie i zaskakuje, choć już tak długo „siedzę” w recenzowaniu, jak to dany krem na jednej skórze może bielić, a na drugiej zupełnie nie… niezbadane są uroki skór naszych! ;) -to taka refleksja słowem wstępu, która naszła mnie po zapoznaniu się z kilkoma recenzjami tego produktu. Tytułowego wspaniałego ochroniarza wrzuciłam do koszyka podczas komponowania zakupów w Hebe. Jeśli o mnie chodzi -jestem posiadaczką cery mieszanej, lekko przetłuszczającej się w strefie T, z policzkami a to normalnymi, a to suchymi -jak to przy cerze mieszanej -w zależności co im się uwidzi. Kremy z SPF50 stosuję całorocznie, a rozpiętość cenową w ich doborze mam od Bielendy po Sensum Mare, a więc sporą. Od takiego kremu oczekuję oczywiście przede wszystkim skutecznej ochrony, ale także dobrej współpracy z makijażem oraz dobrego wpływu na skórę -bo z tym różnie bywa i niektóre SPFy potrafią zapychać. Krem od marki FaceBoom zapakowany jest w tubę zakończoną cienką rurką. Ma pojemność 40ml oraz piękny, słodki zapach, dla mnie oddający 1:1 zapach cukierków Skittles. Przeznaczony jest do wszelkiego typu skór, ma działać silnie nawilżająco. Konsystencja gęstszego mleczka jest bardzo przyjemna i usprawnia proces nakładania produktu. Krem spisał się u mnie naprawdę świetnie. Po pierwsze, zdecydowanie radzi sobie z ochroną przeciwsłoneczną. Chociażby w zeszłym tygodniu miałyśmy przecież jeszcze wiosnę i +20 na termometrach -spacery w towarzystwie tego kremu zakończyły się bez opalenizny czy nowych przebarwień, co jest chyba dobrym dowodem na to, że działa. Kolejnym plusem jest fakt, że produkt daje satynowe wykończenie. Początkowo po nałożeniu lekko się świeci, ale po upływie 5-7 minut wchłania się i pozostaje satynka, którą lubię najbardziej. Nie bieli skóry, a nakładam sporą ilość -na przysłowiowe dwa palce. Bardzo dobrze współpracuje ze wszystkimi podkładami, jakie mam teraz w użyciu i generalnie z makijażem -nic się nie warzy, makijaż nie traci na trwałości czy jakości, nie wyświeca się. No i faktycznie krem jest na tyle dobrze nawilżający, by wystarczał mi jako jedyny krem w porannej rutynie. Pod nim ląduje tylko serum i daje mi to optymalny, idealny przy mojej mieszanej cerze stopień nawilżenia na dzień. Używam kremu już ponad miesiąc i nie spowodował zapchania ani innych negatywnych skutków. Tubka 40ml po upływie ponad miesiąca zmniejszyła się o 2/3, ale to zależy od ilości aplikowania produktu oraz ewentualnych reaplikacji, więc nie ma co się tym sugerować. Podsumowując: jestem bardzo zadowolona z tej pozycji. Krem poza ochroną przeciwsłoneczną zapewnia także fajne nawilżenie skóry, przy okazji dobrze współpracując z makijażem, który noszę codziennie. Spełnił wszystkie moje wymagania, jest dość ogólnie dostępny i tani, więc pewnie jeszcze kiedyś do niego wrócę.
Przejdź do recenzji