Kosmetyki - opinie i recenzje

Od dziś to moja ulubiona pomadka Loveshine Yves Saint Laurent

Recenzja tej pomadki to sama przyjemność :) Zacznę od opakowania - tu jak większość produktów marki YSL mnie nie zawiódł. Piękny design tym razem króluje kolor srebrny z przebiciem koloru pomadki pod pięknie wkomponowanym logiem, wysoka jakość materiałów, wygląda pięknie, elegancko Pomadka jest świetna od delikatnego koloru (testowałam 201 ROSEWOOD BLUSH) z efektem połysku, świetnie nawilża i odżywia, ma bardzo przyjemny zapach, przy aplikacji lekko wyczuwalny posmak mango, po kremową konsystencję, która sprawia, że łatwo się nakłada.

Treściwa konsystencja, dogłębne oczyszczanie

Cenię sobie jak najbardziej naturalne składy kosmetyków, dlatego zdecydowałam się na wypróbowanie tego żelu. Opakowanie ma postać tubki, z zamknięciem na "klik" i uroczą szatą graficzną. Kosmetyk ma dość gęstą, galaretowatą konsystencję i dobrze się pieni. Żel jest bezbarwny, nie wyczuwam w nim drobinek, a zapach określiłabym jako ziołowo - herbaciany i nie jest on w moim odczuciu nachalny. W przypadku mojej wrażliwej cery, oczyszczanie było dość intensywne, więc sprawdza się u mnie głównie pod koniec dnia, by porządnie zmyć resztki makijażu i zanieczyszczeń. Po zastosowaniu nie czułam "ściągnięcia" skóry, jednak zawsze po myciu używam innych kosmetyków, np. kremy, żeby w pełni ją pielęgnować i nawilżyć. Nie doszło u mnie również do podrażnień i uczulenia. Myślę, że jest to kosmetyk wart uwagi, ale nie wiem, czy kupię go ponownie, bo lubię próbować nowości.