Dodanych produktów: 4
Napisanych recenzji: 170
nie dla mnie
Zacznę od tego, że mam cerę mieszaną, ze skłonnością do niedoskonałości i nie są jej obce kwasy, nawet w wysokich stężeniach. Używałam tego peelingu w czasie kiedy moja skóra była w złym stanie i usilnie poszukiwałam produktu, który będzie w stanie ją uratować - nadmierne wydzielanie sebum, duża ilość niedoskonałości w postaci zaskórników (głównie zamkniętych) rozsianych praktycznie wszędzie na twarzy, nierówny koloryt, sporo przebarwień i przez masę pozytywnych opinii zdecydowałam się na ten produkt. Mam bardzo mieszane uczucia co do efektów, bo po pierwszych aplikacjach faktycznie skóra wyglądała trochę lepiej tzn była gładsza i bardziej promienna, ale w kwestii niedoskonałości czy przebarwień nic się nie działo. Przez kilka miesięcy, zgodnie z zaleceniami producenta regularnie nadkładałam ten peeling na twarz, aż w końcu dałam sobie spokój - efekty były bardzo mizerne. Nie zadowalał mnie chwilowy glow skóry, skoro dalej usiana była w zaskórnikach... Na marginesie ten glow był na prawdę chwilowy, bo skóra wracała do swojej normy już kilkanaście godzin po aplikacji, a i ten efekt wraz z upływem tygodni stawał się coraz mniej zauważalny. Niewiele też zmieniło się w ilości wydzielanego sebum, rozszerzonych porów i widoczności przebarwień. Myślę, że moja skóra po prostu nie polubiła się z tym peelingiem, choć teoretycznie jest on stricte skierowany do rozwiązywania problemów, z którymi się borykała. A co do opakowania i ogólnych wrażeń z samego procesu użytkowania - do opakowania nie mam zastrzeżeń, lubię kosmetyki w buteleczkach z pipetą. Peeling jest dość lejący, trzeba przyzwyczaić się do jego formuły i nauczyć się nakładać go tak, aby trafiał tylko na twarz a nie gdzieś dookoła zwłaszcza, że ma ciemny, czerwony kolor i słabo wygląda np na ubraniu ;) w ogólnym rozrachunku biorąc pod uwagę jego cenę, która nie jest wysoka i masę jednak pozytywnych opinii na jego temat myślę, że dobrze zrobiłam decydując się na jego zakup i sprawdzenie - przynajmniej nie będę się zastanawiać czy może to jest właśnie "tej jedyny" i spokojnie mogę skreślić go z listy.
Przejdź do recenzji