Czysta przyjemność i brak zobowiązań, to idealny przepis na relację nazywaną „situationship”. I choć nie zakłada ona jedynieprzelotnych znajomości na jedną noc, to znacznie różni się również od coraz popularniejszego„friends with benefits”.
Situationship: na czym polega taka relacja?
Choć „friends with benefits” określany jest jako okazjonalny, niezobowiązujący seks z przyjacielem, który nie przewiduje charakterystycznych dla związku zachowań, takich jak przywiązanie, wierność, czy wspólne planowanie przyszłości, to samo „situationship”, choć do niego podobne, zdaje się być dużo bardziej skomplikowanym zjawiskiem.
„Situationship” w przeciwieństwie do „friends with benefits” jest w dużej mierze oparte na wygodzie i sympatii, wspólnym spędzaniu czasu i często stanowi kolejny etap „friends with benefits” oraz może być wstępem do prawdziwego związku. Według mgr Marii Stefańskiej, edukatora seksualnego i psychologa, w odróżnieniu od tego pierwszego, osoby pozostające w „situationships” bazują na niedopowiedzeniach, a tematami tabu są dla nich przede wszystkim rozmowy o wspólnym planowaniu przyszłości, czy o uczuciach, jakimi siebie darzą. Dlaczego tak się dzieje?
Jest to konsekwencja szybkiego życia i braku wolnego czasu młodych ludzi. Z jednej strony chcemy związku idealnego, ale nie mamy czasu w taki inwestować, z drugiej czujemy się samotni. „Situationship” to furtka pozwalająca ograniczyć koszta emocjonalne, jednocześnie zwiększając korzyści, jakimi jest zagłuszanie poczucia osamotnienia. Niestety metodę tę porównać można do założenia bandaża na złamanie - pomoże, ale tylko doraźnie - mówi Stefańska.
Przeczytaj także: 6 fantazji seksualnych, o których najczęściej marzymy
Zalety situationship
„Situationship” łączy w sobie najlepsze cechy związku romantycznego, jak bliskość, wspólne spędzanie czasu, z najlepszymi cechami przygodnego seksu, jak brak deklaracji, swoboda i beztroska. Dodatkowo taka relacja pomija takie aspekty jak zazdrość, zobowiązania, czy martwienie się o partnera. Tu nie interesuje nas czy partner ma problemy ze zdrowiem, alkoholem, lub jest patologicznym kłamcą, lecz, czy może nam zaoferować to, czego w danym momencie potrzebujemy… i wcale nie musi chodzić o dobra materialne, a nawet seks. „Situationships” to idealni partnerzy na firmowe, lub rodzinne imprezy, wyjście do kina, na koncert, wyjazd na wspólne wakacje, lecz przede wszystkim kochankowie… oczywiście do momentu, gdy w polu widzenia nie pojawia się inna, „lepsza opcja”.
Przeczytaj także: W jakim wieku seks przynosi najwięcej przyjemności?
Wady situationship
Taka relacja to nic innego, jak fastfoodowe podejściem do miłości, czy związek tymczasowy, w którym każdy z partnerów bierze to, na co ma ochotę nie zważając na potrzeby drugiej strony. I wszystko jest w porządku, gdy obie strony akceptują taki stan rzeczy. Problem pojawia się wtedy, gdy jeden z partnerów ma nadzieję, że taka relacja wyewoluuje w prawdziwy związek, podczas gdy druga strona nie ma zamiaru się angażować. To prowadzi do frustracji, co może skutkować zakończeniem relacji.
W naszej galerii znajdziesz wskazówki, które pomogą Ci się zorientować, czy tkwisz w „situationship”.
Zdjęcia: iStock