Ze względu na pandemię koronawirusa wiele państw wprowadziło zakaz wychodzenia z domu, a także zamknęło szkoły i przedszkola. W Polsce szkoły mają być zamknięte do 26 kwietnia (termin może ulec zmianie), przełożono nawet termin matur. W niektórych krajach europejskich podejmowane są odważne decyzje m.in. ponowne otwieranie szkół. Pierwszym krajem europejskim, który po wprowadzeniu ograniczeń otwiera placówki oświatowe jest Dania. Jak wygląda to w praktyce?
Zobacz także:Ile osób umrze na koronawirusa? RAPORT
Dania otwiera szkoły
Premier Danii, Mette Frederiksen zapowiedział ponowne otwarcie szkół, przedszkoli oraz żłobków już 6 kwietnia. Zajęcia miały być wznowione 15 kwietnia, ale w praktyce działa tylko część z nich (w Kopenhadze jest to około 35 proc.). Otwarcie wszystkich placówek planowane jest najpóźniej na 20 kwietnia. Do tego czasu pozostałe szkoły, przedszkola i żłobki mają dostosować się do nowych przepisów zapewnienia bezpieczeństwa.
Liczba zakażonych koronawirusem w Danii jest podobna do sytuacji w Polsce. W Danii na ten moment na Covid-19 choruje 6511, a w Polsce 7202. Także liczba zgonów jest porównywalna. W Danii jest ich nawet więcej, bo 299. Czy Polska weźmie przykład z Danii? Szczyt zachorowań przewidziany jest u nas na przełom kwietnia i maja, więc można przypuszczać, że otwieranie szkół nie nastąpi szybko, choć jednocześnie mówi się o planach stopniowego odmrożenia gospodarki. Wszystko zależy od przebiegu rozwoju pandemii w Polsce, a to jest wielką niewiadomą.
Zobacz także: Przez koronawirusa wakacji nie będzie. Minister zdrowia mówi wprost: "możemy zapomnieć"