Jamsu w dosłownym tłumaczeniu oznacza zanurzanie. Niekonwencjonalny trik miał zostać zaprezentowany przez jedną z japońskich vlogerek. W skrócie – polega on na nałożeniu pełnego makijażu, tj. korektora, podkładu i pudru, użyciu dużej ilości pudru dla niemowląt (lub pudru sypkiego) w taki sposób, aby jego kłęby unosiły się w powietrzu i zanurzeniu twarzy w zlewie czy misce wypełnionej zimną wodą.
Po co to wszystko? Puder i 30 sekund trzymania pomalowanej twarzy w wodzie ma zmatowić skórę i utrwalić makijaż. Nie jest to porada dla wszystkich. Jeśli ktoś ma bardzo suchą skórę, powinien ograniczyć czas trzymania twarzy w wodzie do 15 sekund lub spryskać twarz za pomocą mgiełki. Jak twierdzi Monica Kim, jamsu przynosi oczekiwane efekty – po zastosowaniu tej sztuczki jej skóra miała być matowa, a na domiar tego gładka i bardzo jędrna.
Jeśli wierzyć redaktorce Vogue'a, po utrwaleniu makijażu pudrem i zimną wodą jej twarz przez kilka godzin była wolna od jakichkolwiek smug. Prosty trik ułatwił nawet nakładanie pozostałych kosmetyków do makijażu.
Japońska czy też koreańska – trudno rozstrzygnąć, gdzie przyjęła się ona lepiej – technika utrwalania makijażu wydaje się sprzeczna z intuicją. Ale skoro działa, może warto ją przetestować w przyszłości?