Minęły ponad trzy tygodnie od artykułu „Start test – olej kokosowy jako płukanka do ust”. Wiele z Was pewnie stwierdzi, że to zbyt krótki czas i że na efekty będzie trzeba jeszcze poczekać. To właśnie dlatego mimo końca wizażowego testu z niego nie zrezygnuję. Aby jednak móc sprawdzać kolejne magiczne produkty, napiszę Wam swoją opinię już dziś.
A dlaczego teraz? Bo już teraz widzę efekty i to właśnie możemy potraktować jako jedną z największych zalet olejukokosowego. Bez wątpienia większość z nas już przekonała się o jego wyjątkowych właściwościach. Kochamy go za to, że jest cudownym kremem do rąk, odżywką do skórek, serum do włosów, a nawet zdrowym zamiennikiem masła (z chałką smakuje wyśmienicie! – ale wiem, że to niezbyt dietetyczne).
Olej kokosowy jako płukankę stosowałam przez ponad cztery tygodnie. Codziennie (prawie) podczas wieczornej pielęgnacji płukałam nim buzię przez około 15-30 minut. Wyjęty łyżeczką prosto ze słoika roztapiał się w ustach pod wpływem ciepła, dzięki czemu docierał w nawet trudno dostępne miejsca.
Na początku pisałam Wam, że już po krótkim okresie czasu zauważyłam wybielenie zębów. Dziś nadal stoję murem za tym argumentem – faktycznie wybiela i to lepiej niż niejedne pasty deklarujące bielszy uśmiech w miesiąc lub dwa.
To prawda, przy dłuższym stosowaniu, ssanie oleju kokosowego pięknie wybiela zęby, ale...potrzeba czasu i cierpliwości, by zauważyć efekty - EmaLo
Oprócz tego mam wrażenie, jakby olej regularnie „odkażał” moją jamę ustną. Świeżość, przyjemny posmak – wierzę, że regularnie stosując tę płukankę, ale już może nie codziennie, uda mi się zachować ten efekt.
„Olejem kokosowym płukałam usta 1 miesiąc. Potwierdzam, że wybiela zęby. Od tego czasu nie miałam też aft, które wiosną często nawracały. Od następnego tygodnia zaczynam znowu, ale już na dłużej ” Julietta14
Co dla mnie najważniejsze, olejek dobrze wpłynął na moje dziąsła. Możecie uwierzyć lub nie, ale od wielu lat borykałam się z problemem krwawiących dziąseł, a teraz zauważyłam dużą poprawę. Oczywiście należy pamiętać, że olej kokosowy może stanowić jedynie dodatek do codziennej pielęgnacji jamy ustnej. Regularne nitkowanie i dokładne szczotkowanie zębów to podstawa pięknego uśmiechu.
Największą zaletą oleju kokosowego jest przede wszystkim jego szeroka gama zastosowań. Mając słoik w łazience, używam go wieczorem jako:
- płukanki do ust;
- mleczka do demakijażu;
- balsamu po goleniu;
- kremu do ciała;
- serum do włosów.
A Wy? Czy zdecydowałyście się na olejek jako płukankę? Jak wykorzystujecie go podczas codziennej pielęgnacji? A może jest coś, co Waszym zdaniem warto przetestować jak to cudo i przekonać inne Wizażanki, że warto? :)