Zaledwie garstka marek kosmetycznych może pochwalić się oznaczeniami cruelty free (wolne od okrucieństwa), które dla wielu konsumentów są kluczowe i mają wpływ na wybór używanych na co dzień produktów. Czy to znaczy, że inne marki nadal testują swoje formuły na zwierzętach? Na szczęście nie! W Unii Europejskiej takie praktyki są surowo zakazane, a metody sprawdzania jakości i hipoalergiczności kosmetyków są zdecydowanie bardziej nowoczesne.
Wśród pionierów rewolucji technologiczno-etycznej jest Grupa L’Oréal. Stosuje się tam m. in. tzw. ocenę predyktywną, czyli przewidywanie zamiast testowania (za pomocą modelowania molekularnego, ekspertyzy toksykologicznej, techniki obrazowania itp.). Bardziej zrozumiałą, a jednocześnie bardziej fascynującą, metodą oceny jakości kosmetyków są jednak testy na Episkin, czyli sztucznej ludzkiej skórze…
Sztuczna skóra, czyli Episkin
Już w 1979 r. Grupa L’Oréal rozpoczęła testy produktów za pomocą sztucznej ludzkiej tkanki – Episkin, skóry wyhodowanej z zaledwie jednej komórki. W ciągu 10 lat technika ta pozwoliła całkowicie wyeliminować testowanie na żywych organizmach. Do dziś w probówkach z błoną Episkin testuje się nowe kremy, sera, produkty myjące itd.
W przeciwieństwie do innych sekretów laboratoriów firmy, technologia Episkin nie jest utrzymywana w tajemnicy. Wprost przeciwnie, L’Oréal sprzedaje swoje patenty na testowanie konkurencyjnym markom, oferuje je także chińskim laboratoriom. Bo to właśnie w Chinach testy na zwierzętach wciąż są prowadzone.
L’Oréal na rynku chińskim
Wewnętrzne regulacje Chińskiej Republiki Ludowej przewidują prowadzenie własnych testów produktów wprowadzanych na tamtejszy rynek. W tej sytuacji niektóre marki kosmetyczne w ogóle rezygnują ze sprzedaży w Chinach (te właśnie oznaczane są jako cruelty free).
Inne decydują się na dialog z chińskimi władzami, by wpłynąć na naprawę sytuacji. L’Oréal lobbuje na rzecz zmiany regulacji oraz udostępnia zaawansowane rozwiązania władzom. W 2014 r. w Szanghaju powstało Centrum Episkin, w którym produkowana jest sztuczna skóra o azjatyckim podtypie.
Czy nacisk ze strony zachodnich marek ma realny wpływ na chińskie regulacje? Oczywiście! Od 2014 r. Chińczycy nie testują już na zwierzętach tzw. „produktów niefunkcyjnych” (m. in. kosmetyki do mycia, szampony, większość produktów do makijażu). Być może dzięki Episkin uda się zupełnie wyeliminować przestarzałe i okrutne testy…
Materiał powstał z udziałem marki L’Oréal Paris