Ano, Ha! Dawno tutaj nic nie skrobnęłam wiec czas wracac
Rzuciłam palenie, rzuciłam w czasie przeszłym-niestety wróciłam;/ Nie paliłam 4 tygodnie az, do urlopu..ehh mogliby zlikwidowac palenie w polskich lokalach toby mnie nie kusiło tak bardzo...

Szykuje się mnie awans... Yeah!
Manager oznajmij ,ze od przyszlego miesiaca zaczne trening i bede pełnoprawną kelnerka na kasie(dotyczchas zamowienia przekazywalam jemu badz komukolwiek innemu)
Ogólem patrzac chyba...

Włsanie jakis program obejrzałam. Na temat innosci czlowieka i tak sie zaczęłam zastanawiac. Jedna dziewczyna,która jest lezbijką powiedziała: Ojciec nie akceptuje mojej innosci. Dziewczyna byla mloda 19 lat. Ok, z jednej strony rozumiem ojca,Bo dziewcze bylo mlode nie dokonca jeszcze wie kim tak naprawde jest i kim chce byc.Sama wspomniala o tym ze przechodzila kilka etapow w zyciu szukajac wlasnego Ja. Raz byla punk-ówa, innym razem metalowa czy zyla w grupie satanistycznej.
Wiec, ojciec...

Tak wiec po pracy sie alkoholizuję Dodalam troche soku pomaranczowego do martini i smakuje mnie wybornie...

Nogi mi juz odpadly ale na szczescie tylna czesc pozostala wiec moge siedziec przynajmniej...Padam.Jest em zmasakrowana po calym tygodniu.Jutro mam offa... wylączam telefon.Wiec jesli manager nagle sobie o mnie wspomni i zateskni za widokiem biegajacej Ani po sali rozadjac usmiechy zarcie i napoje anglikom to moze sobie ten widok wymazac z glowy... nie zobacza mnie tam jutro....

No i znowu moje emocje wziely góre, znowu wyobraznia za daleko zaszla, moje powatpienia, wszedzie szukanie dziury w calym...ehh...a to przeciez takie straszne nie bylo..jutro bedzie gorzej rejskursy...cholera...

Ale niedziela wolna... bede spala caly dzien...calutki i juz!
Chrauje jak osiol od dwoch tygodni..rano do poludnia jedna praca, pozniej colleg, wieczorem moja restauracja... mam dosc... a na zlosc manager oznajmij zebym sie ,,szybciej ruszala,, a co ja mam granat w tylku...

Uciekam...wciaz uciekam...
A to przeciez tylko Ja, skromna ja...(no nie taka skromna,ale w prozni wszystko sie zmienia...)
Oczekuje juz bardzo dlugo z pewna decyzją...wciaz sie wacham...wciaz mam papierowe zycie ktore ktore w kazdej chwili moge zgumowac gumka i zaczac od nowej strony pisac scenariusz wlasnego zycia.
Ale wciaz tkwie przy tym smiesznym nic nie wartym filmie w ktorym kazdy dzien to nowa klatka, nowa scena...
Film o zgubnej milosci, lęku tesknocie...melodramat....

Wpadam do pracy a tutaj niesppodzianka.. wernisaz sobie urzadzili... w restauracji powywalali na stol torebki,buty kiecki..Prada, verasace, D&G i inne... ładnie bylo oczka nacieszyc ale tylko chwilke;/niestety...wcisneli tace w rece z szampanami, przystawkami i jechana wsrod gosci...Anonimowa,nic nie znaczaca kelnereczka...
Wsrod anglikow pracownikow i innych manewrowalam wyobrazajac sobie,ze to ja jestem gosciem.Smieszne...Ze to ja skladam zamowienie na buty torebke czy kiecke...ehh...

Te wlasnie iskierki świdruja mi glowie...baaa wręcz rozwalaja mi glowe...
Premieres Cotes de Bordeaux jest tylko tysieczna przyczyna.. to wszystko za sprawa.... jednego, glupiego sentymentu... nie daje mi spokoju...Wciaz rozklada przede mna swoje rece i prosi o przebaczenie.A idz Pan w piz... Dlaczego wciaz mysle,?! Ty jestes nie realny, owszem zyjesz ale tylko w sms-ach, jednym spotkaniu... nie dajesz z siebie nic wiecej...
-Ja potrzebuje realnego faceta...
- Rzuc to wszystko......

...

Wygrałam mamie voucher na weekend w hotelu SPA w Kazimierzu Dolnym o wartosci 1700zl. Przypadkiem, przez moja bezsenność...raczej dzieki mojej bezsennosci...
Jak zwykle nudny wieczor był, wiec szperalam po forach,necie ogolnie i tak sobie looknełam na jaks stronke z konkursem.Trzeba bylo napisac jakis tekst,a że pisałam kiedys drobne felietonki do maciupkiej gazetki tak wiec napisalam... nie liczac na wygrana,zabijajac czas.Jakie było moje zdziwienie gdy po misiacu otrzymalam maila z powiadomieniem...

Od Niedzieli mam ,,kaca morlanego,, o ile tak to mozna nazwac.. rozmawialam z ludzmi, odmiennej nacji niz moja. Zauwazylam,iz mimo awersji do polakow jestem cholernie akceptowana wsrod tych ludzi.I tu zaczelam sie zastanawiam nad jedna osoba z pracy.Angielka- glupia idiotka, gowniara ktora swoim wejsciem do naszego teamu pracowniczego zburzyla wszytsko co udalo mi sie zbudowac w ciagu 3 miesiecy. Czym sie kierowala? zazdrosc?ale niby czego... jest na lepszej pozycji niz ja;/ Rasizm? przeciez u nas...

Posiadam juz jednego bloga,ale ten bedzie nastepny