[Alexia09]

Napisane przez nicRu

No dokałdnie. Matura totalna porażka. A co do studniówki - nie mam sukienki, nie mam z kim iść, ani nie miałąbym z kim nawet pogadać, bo "kumpele" się do mnie nie odzywają i pewnie nie ulegnie to zmianie. Tyle. I nic nie umiem z matmy ani z fizyki ani z polskiego... Porażka. Nie mam na nic siły

Sukienka się znajdzie, przecież teraz jest okres sylwestrowy więc nie powinno być problemu ze znalezieniem sukienek w sklepach .
Przecież nie każdy zabiera osobę towarzyszącą. Nie wiem, nie masz może jakiegoś kuzynka, fajnego kolegi, którego mogłabyś zabrać? Sama też możesz się dobrze bawić.
Co do koleżanek, przecież są w szkole jeszcze inne, na pewno masz znajomych z równoległych klas.
Zawsze się wydaje, że nic nie umiemy, ale tak nie jest. Odrobinka wiary w siebie i będzie dobrze
__________

Ehhhh...
Oddali nam maturki z biolii (pr) i angielskiego (pp). Biola-totalna porażka, muszę się ostro wziąść do roboty jak chcę się dostać na farmację (miałam 58% ). Natomiast angielski... totalne zaskoczenie. Szczęka mi opadła- 90% .