2008-12-08, 18:54
|
#427
|
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 950
|
Dot.: Moherowe dinozaury, konserwy i dewotki-wspólne dzierganie beretów.
Maddie, to, że wątki się powtarzają, przeboleję. Wszak życie jest powtarzalne, od lat istnieją problemy damsko - męskie. Ale ostatnimi czasy mam wrażenie, że kobiety zamieniły się na głowę z penisami (nie mam tu nikogo konkretnego na myśli, nie tylko o wizaż chodzi) - pozwalają sobą pomiatać i jeszcze płaczą, że one by dla niego wszystko, a on nie chce 
Od zawsze wiadomo, że nie kiełbasa biega za psem, tylko pies za kiełbasą Im więcej słodzimy facetom, im więcej im tyłek miodem maziamy, tym większymi idiotkami stajemy się w ich oczach.
Wszystko musi mieć swoją granicę - powiem facetowi "kocham", zrobię mu kolację, wyprasuję koszulę. Czemu nie? Ale służącą nie będę - on też musi coś robić dla mnie. Ot, taki handelek wymienny, który jest naturalny w związku. Nie może jedna strona tylko dawać, a druga - tylko brać.
A niestety, tyle jest kobiet, które tylko dają - a potem się dziwią, że facet kopną je w tyłek, zdradził, poniża...
Piszę oczywiście o takich przypadkach powiedzmy skrajnych, bo jednak nie można uogólniać. Nie każdy mężczyzna jest be - nie jestem feministką nienawidzącą płci brzydkiej Ale chcę i dawać, i brać. Myślę też o sobie, nie tylko o nim.
A już najbardziej szlag mnie trafia, gdy facet zostawił kobietę, którą poniżał, a ona ryczy "wróć do mnieeeee"
|
|
|