[Kasia_L]

Napisane przez Apiska

ten wątek to już cały przesiąknięty jest zdanymi egzaminami...
Tylko ja takie nieszczęście i będę mieć w nowym roku 7 podejście

Nie smuć się, wiem, że łatwo się tak mówi - ale nie ma innej rady. Ja po każdej porażce - a były ich 3 (przy czym wszystkie inne ważne egzaminy w życiu szły mi nadzwyczaj dobrze, więc to taka moja pierwsza "klęska") czułam się fatalnie, egzaminy śniły mi się po nocach jeszcze długo po. Ale potem przychodził dzień, w którym pozbierałam siły i do boju .

Przy czym presja i zainteresowanie moimi egzaminami osób trzecich jakoś mi nie pomagały . O moim ostatnim egzaminie z bliskich mi osób wiedział tylko mój TŻ, bo przed nim trudno byłoby to ukryć. Wszystkich innych do ostatniej chwili trochę okłamywałam , mówiąc, że odpuściłam. Nie czułam wtedy tej całej presji otoczenia i wtedy się udało. Podobnie kilka lat temu uczyniła moja siostra - wtedy też jej się udało.

Na Ciebie też przyjdzie czas .