2008-12-26, 03:11
|
#1
|
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 293
|
Zbieg okoliczności- musze sie pochwalić:)
Hej Kochane!
To taki luźniejszy wątek, nie o problemach, a o niedawnej sytuacji. SLuchajcie, nigdy w zyciu mi sie cos takiego nie zdażylo. Może nie chodzi tu dokładnie o pochwalenie się, ale o opowiedzenie komuś o tym, a Wy jesteście najlepsze
Umówiłam się ostatnio z kolegą na Starówce. Byliśmy umówieni o 21, ale ja dużo wcześniej byłam w centrum więc postanowiłam sobie przejść kilka przystankó∑ na piechotę. Szłam tak, podziwiając świąteczne dekoracje i podeszłam do witryny jednej z księgarni przy Uniwersytecie. Nie wiem czemu ale już decydując się na podejście do niej miałam przeczucie, że ktoś mnie przy niej zaczepi. No i masz! Ledwo zdążyłam przeczytać pierwszy tytuł a tu z lewej strony stanął facet i pyta czy mógłby mi zadać jedno niecodzienne pytanie. Już się przyzwyczaiłam, że faceci uwielbiają zaczepiać kobiety na ulicy, więc odpowiedziałam, że ciężko będzie mu mnie zaskoczyć. No i spytał czy nie poszłabym z nim na kawę. 
Spojrzałam na niego.... ideał. I pierwszy raz zdarzyło mi się zgodzić. Ale byłam już umowiona więc powiedziałam, że bardzo chętnie ale nie tym razem bo nie mogę odwołać spotkania. Ale, że dam mu nr telefonu. Normalnie jak w filmie - zapisałam go jakąś różową konturówką do ust bo jak nigdy w życiu nie miałam przy sobie żadnego ołówka. Chwile poszliśmy jeszcze przed siebie no i rozstaliśmy się. Powiedział, że zadzwoni ale dopiero za jakieś 5 dni,albo po Nowym Roku bo akurat następnego dnia wyjeżdża.
No i... teraz nie mogę sobie podarować, że nie miałam nic na karcie bo nie mogłam mu puścić sygnału a on nie miał przy sobie telefonu. I że ten numer zapisałam głupią konturówką która jak mu się rozmaże na tej kartce to sobie do końca życia nie daruję!
Ale nie to jest najciekawsze. Otóż od jakiegoś czasu jestem ogrooomną fanką jednego z nowych wokalistów - Sam'a Sparro. I cierpię, że to nie może być normalny szary człowiek tylko jakiś australijczyk, gwiazda i na dodatek gej. A co on ma do tego poznanego na ulicy? ONI SĄ IDENTYCZNI! Az nie mogłam oderwać wzroku! No a teraz pozostaje tylko czekanie aż się zlituje nad małą Olą i zadzwoni......
Długie, ale musiałam to z siebie wyrzucić 
Na bieżąco
- na Święta dostałam smsa z życzeniami, ale na mojego nie odpisał ani nie odebrał telefonu.
- Na Sylwestra kolejny sms z życzeniami znów odpisałam, ale on już nie
Edytowane przez alecrim9999
Czas edycji: 2009-01-01 o 23:41
|
|
|