Dot.: co robić?
Wierzcie mi dziewczyny, że faceci tacy nie są. Ale i dziewczyny, które mają udane związki, nie ograniczają swojego życia do faceta, mają swoje sprawy, WYMAGAJĄ wiele od facetów. Ja dużo z siebie daję w związku, ale też bardzo dużo wymagam. Nie wyobrażam sobie być z kimś, kto by mnie olewał, nie zjawiał się na spotkaniu, nie kupił prezentu z okazji, z której zawsze to robił... Niby drobiazgi, ale z tego się właśnie składa związek i całe życie. Od początku związku trzeba ze sobą rozmawiać na każdy temat, ustalać sprawy na bieżąco, od razu reagować na trudne, złe sytuacje. Wy przespałyście chyba ten moment i myślałyście, że samo się już potoczy, jak w bajkach. Każdego można zepsuć takim podejściem. Nic się samo nie naprawia, nie toczy. Związek to praca każdego dnia. A od czasu do czasu facet musi się poczuć, że jest na 2. miejscu, inaczej zaczyna się czuć za pewnie (w sensie tego, że wie iż kobieta nie ma poza nim życia).
I nie możesz powiedzieć, że facet Cię nie zdradza. W sumie takim zachowaniem, nawet jeśli nie zalicza gdzieś na boku innych (nieważne za czyją namową, swój rozum ma, może tak uwielbia tych kumpli, bo razem jeżdżą na podboje?), to w jakiś sposób Cię zdradza. Tak skrajne olewanie, brak szacunku, to też taki rodzaj zdrady - zdradził Wasze plany i marzenia. Nawet jeśli przedobrzyłaś, za dużo mu dałaś, to dziwne, że zmienił się nagle o 180 stopni. Może po prostu wcześniej nie chciałaś widzieć niepokojących sygnałów i jego złych cech?
Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2009-01-04 o 20:41
|