Re: tusz YSL
[img]icons/icon40.gif[/img]
Julitko, jeżeli boisz się ,że się rozczarujesz, to wypróbuj go najpierw w perfumerii. Ja kupiłam go "w ciemno", ale jestem zadowolona z efektów. Na początku wydawało mi się,że jedyne, co robi , to maluje rzęsy na czarno. Po jakimś czasie nauczyłam się nim posługiwać i ostrzę już sobie ząbki na nastepne opakowanie [img]icons/icon7.gif[/img]
Napiszę tak, nie wiem, na ile podkręca, ponieważ ja zawsze przed pomalowaniem rzęs używam zalotki (efekt powalajacy). Mam grube i okropnie sztywne rzęski więc raczej tusz tu dużo nie zdziała, choćby nie wiem, jaki był. Ale za to jak wydłuża...Czasami dodatkowo maluje same koncówki w zewnetrznym kacie oka i mam wtedy takie fajne kocie ślepia. [img]icons/icon41.gif[/img]
Myślę, że wart jest swojej ceny. Trzeba tylko trochę cierpliwości, aby wydobyć z niego, to co najlepsze. Aha, ważne jest też to,żeby raczej nastawić sie na jedną warstwę, ponieważ przy drugiej można posklejać rzęsy.
|