[DariaKom]

Napisane przez aniko 23

zastanawia mnie ze SJ tak restrykcyjnie wierza w swe doktryny...uznaja ze tylko oni sa w posiadaniu "pRAWDY" o bogu i ewangelii...tym samym nigdy nie spotkalam sie z przejawe zwatpienia w fundamentalnosc doktryn...ja jako katoliczka czesto miewam watpliwosci...ale wydaje mi sie ze to nowrmalne u czlowieka ktory chcac wierzyc zarliwiej sam sobie zadaje pytania. i szuka na nie odpowiedzi,. Tymaczase ŚJ przyjmuja nauki swych mistrzow bez zadnych watpliwosci i pytan. jak niewolnicy bojaccy sie wykluczenia. moj bog nakazuje mi poszukiwac jego samego w bliznich a Wasz Jehowa NAkazuje wam slepo w siebie wierzyc czekajc na armagedony.itp.

O to wlaśnie chodzi, myślący czlowiek poszukuje i stawia pytania. Gdyby tak nie bylo dzisiejszy świat nie zmienilby się w najmneiejszym stopniu w stosunku do tego 2000 lat temu. Dzięki samodzielnemu myśleniu (najczęściej wyprzedzającemu swoje czasy) poszczególnych jednostek możemy dziś cieszyć się osiągnięciami techniki, które pozwalają nam komfortowo żyć. SJ zakazując samodzielnego myślenia (proszę mi tu nie wmawiać, że kogoś obrażam, bo Sylwia jako pierwsza powiedziala, że jej zadaniem nie jest myśleć tylko czytać co jest napisane) spowalnia ten rozwój i wyrządza krzywdę swoim wlasnym wiernym.

Już wcześniej napisalam, że obawiam się, że jeśli z taką latwością przychodzi przedstawicielom SJ zmienianie zdania (jak z datą końca świata), to może się okazać, że szum związany z przetaczaniem krwi doprowadzi kiedyś do tego, że stwierdzą nagle, że coś tam źle odczytali i wlaścicie to już można przetaczać.
Dla mnie argument pt. "jesteśmy tylko ludźmi i ciągle dopiero poznajemy biblię, nie musimy wszystkiego wiedzieć od razu" jest dość slabą argumentadcją i z pewnością rodziny zmarlych w wyniku nieprzetoczenia krwi nie ucieszą się z takiego tlumaczenia.
Jeśli taka sytuacja zaistnieje, ktoś powinien za to odpowiedzieć przed sądem- takie jest moje zdanie!