Dot.: jak pomóc przyjacielowi po tragicznej śmierci kobiety?
Oj, naprawdę ciężka sprawa, też w pewnym sensie to przerabiam. Narzeczony (a mój dobry przyjaciel) mojej przyjaciółki tez zmarł w nieprzyjemnych okolicznościach. Jakiś czas przed wypadkiem nie układało im się najlepiej, taka huśtawka, za dużo by mówić, ale dziewczyna poza nim świata nie widziała a to w sumie w takich okolicznościach jest najistotniejsze. Minęło już pół roku a dziewczyna dalej nie pozbierała się do porządku, przykro mi to mówić, ale odbiła jej zupełna szajba. Staram się ja wspierać, doradzać, jakoś odwodzić od głupich rzeczy, ze znajomymi namówiliśmy ja na wizytę u psychologa i w sumie jest trochę lepiej. Myślę że minie spokojnie drugie tyle zanim zacznie dochodzić do siebie. Sama by już dawno zwariowała do reszty więc myślę, że wsparcie ze strony przyjaciół to bardzo ważna rzecz.
|