Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - pomozcie mam dylemat
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2009-01-05, 22:17   #107
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: pomozcie mam dylemat

Cytat:
Napisane przez Sadek Pokaż wiadomość
W takim razie odpowiadam...

Po pierwsze nie ma takiego nakazu ani obowiązku aby to kobieta zajmowała sie domem, urlop macierzyński ( jesli bierze go kobieta) nie trwa wiecznie. Nie chodzi o to czyje są pieniadze tylko kto jak je wydaje! Dla mnie wątek mówi wrecz o sponsoringu młodej kobiety, nie mężatki (co rowniez ma pewne znaczenie bo swiadczy o wątpliwej wspólnej przyszłosci) przez bogatego chłopa. Zwiazek partnerski tak nie wyglada!
Post swiadczy ze cos jest nie tak, jest to próba dowartościowanie się przez autorkę, podkreślę że kiepska próba, dla mnie nie jestes "bogaczem", znam moze 5-6 bogaczy, wszyscy mają majątki ponad 50 mln. najczesciej euro.
Z jednym z nich spałem pod namiotem w Lesotho, facet chyba nigdy nie widział 5 gwiazdkowego hotelu na oczy
Tak tak, już pisałeś o tych bogaczach których znasz, ale mnie to średnio interesuje i nie ma nic do rzeczy.
Nie wiesz co ona w życiu robi, to po pierwsze. Nie wiesz jak trwały jest związek. Nie wiesz w jakim wieku jest ich dziecko i ile ona się nim już zajmuje.
Oczywiście, nie ma obowiązku żeby to ona się tym wszystkim zajmowała. Można uznać, że ona pójdzie do pracy, pewnie płatnej nieszczególnie skoro dziewczyna dopiero robi studia, no ale dla zasady, nie? Potem ze wspólnej kasy opłacą opiekunkę dla dziecka, sprzątaczkę i może jeszcze kucharkę.
Albo niech on zostanie w domu i się zajmuje (och, powszechnie wiadomo jak faceci się rwą do zmieniania pieluch, ścierania papek ze ściany, sprzątania, tachania zakupów z potomkiem w wózku, gotowania i jeszcze przy tym dbania o własną prezencję, co by małżonka/partnerka nie zaczęła się krzywić, że taki zaniedbany...).

"Sponsoring" to zdecydowanie nieadekwatne słowo kiedy mowa o związku dwojga mieszkających razem ludzi, gdzie kobieta dba o wspólne dziecko i wspólny dom. To nie jest seks w zamian za kupienie kiecki Dlaczego jej facet nie ma mieć ochoty umilić jej jakoś życia (które może być niezbyt różowe, między studiami, domem a dzieckiem), dlaczego ona ma nie uznawać, że należą się jej pieniądze (choćby i na te perfumy!) ponieważ ona też ma wkład w funkcjonowanie ich rodziny, na dodatek w dość niewdzięcznej roli? Facet to może sobie sprawiać przyjemności jakie tam chce, ale ona już nie może, bo ona nie siedzi w biurze, tylko zmywa naczynia po jego śniadaniu?

A autorka napisała też, że związała się z facetem bez żadnego majątku, a przypływ gotówki to nowa sprawa. Więc co, przewidziała, że się dorobią?

Edytowane przez Lexie
Czas edycji: 2009-01-05 o 22:19
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując