Dot.: czy tylko ja nie cierpie sylwestra?
dla mnie Sylwester też jest mocno przesadzony,dla większości to poprostu przymus niż chęć dobrej zabawy, w sumie dla mnie mógłby nie istnieć bo mam w roku dość okazji do naprawde dobrej nieprzymuszonej zabawy a nie bo "tak trzeba czy wypada". Najlepsze dla mnie sylwestry to te kiedy mogę sie zaszyć z moim TŻ i znajomą parą w domku w górach i witać nowy rok po swojemu bez fety,super kreacji i petard nad głową.
|